Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości

Z Klubu Seniora

Drukuj

Dolny Śląsk zwiedzany na emeryturze

16.07.2013 | Aktualizacja: 02.09.2013 12:33

Emeryci z Politechniki Wrocławskiej co roku jeżdżą na wycieczki po Polsce (fot. Maria Lewowska)

Ząbkowice Śląskie, arboretum w Wojsławicach i Niemczę odwiedzili w piątek 12 lipca członkowie Koła Emerytów i Rencistów Politechniki Wrocławskiej.
Pierwszym etapem wędrówki były Ząbkowice Śląskie z atrakcją miasta Krzywą Wieżą. Wieża od XV wieku pełniła rolę dzwonnicy pobliskiego kościoła św. Anny. Jej pochylenie stale się zwiększa, od 1977 r. wzrosło o 14 cm. Miała zostać wyburzona już w 1858 roku, po wielkim w pożarze Ząbkowicach. Na szczęście okazało się, że można ją odbudować. Ze szczytu wieży, na który prowadzi 139 kamiennych schodów, widać panoramę całego miasta.
Odwiedziliśmy też sąsiadującą z nią Regionalną Izbę Pamiątek im. Józefa Glabiszewskiego. Mieści się ona w najstarszym ząbkowickim budynku, pochodzącym z przełomu XV i XVI wieku. Po ostatniej wojnie były w nim mieszkania, a budynek niszczał. Dopiero w latach 60. przejął go mieszkający w Ząbkowicach Józef Glabiszewski, który zbierał od sąsiadów niepotrzebne już przedmioty codziennego użytku i w 1972 roku otworzył Izbę Pamiątek. Można tu obejrzeć nie tylko stroje, skrzynie czy meble sprzed ponad stu lat, ale i przedmioty, którymi sami jeszcze niedawno się posługiwaliśmy, np. pralkę Franię czy popularne w latach 70. i 80. aparaty fotograficzne.
Byliśmy też w laboratorium doktora Frankensteina, którego nazwisko pochodzi od niemieckiej nazwy Ząbkowic. Początek jego legendy jest związany z epidemią dżumy, która w 1606 r. zabiła niemal połowę mieszkańców Ząbkowic. O jej wywołanie oskarżono ośmioro grabarzy, którzy na torturach przyznali się do rozsypywania w mieście zatrutego proszku.
Odwiedziliśmy również ruiny XIV-wiecznego zamku, który do połowy XVII wieku był twierdzą obronną dla wojsk kolejnych władców. Potem obiekt stopniowo popadał w ruinę, choć w jego części funkcjonowała tu przez prawie sto lat kancelaria starosty ziemskiego, a od połowy XIX wieku do wybuchu II wojny światowej odbywały się tu imprezy kulturalne. Dzieła zniszczenia dopełnił pożar w 1946 r. Dopiero od 2012 r. są tu prowadzone systematyczne prace rewaloryzacyjne, a teren wokół ruin udostępniany jest do zwiedzania.
Byliśmy też na Rynku, gdzie bawili się mieszkańcy Ząbkowic obchodzący 600-lecie istnienia Krzywej Wieży. Największa ich grupa zebrała się wokół przebranych w dawne stroje członków Stowarzyszenia Animatorów Kultury z Ząbkowic.
Czas na wypoczynek przyszedł w arboretum w Wojsławicach. Trafiliśmy tu w czasie, gdy kwitnie tam wiele gatunków liliowców. To największa w Polsce kolekcja tych roślin. Zajmują one dwa hektary ogrodu. Dwie godziny przeznaczone na wypoczynek w tym ogrodzie to zdecydowanie za mało, żeby dostrzec wszystkie jego uroki. Być może niektórzy uczestnicy wycieczki wrócili tu po dwóch dniach, by wziąć udział w Hemeromanii – organizowanym przez Arboretum spotkaniu miłośników liliowców.
Emeryci z Politechniki Wrocławskiej co roku jeżdżą na kilka wycieczek po Polsce. Najpopularniejsze są trasy jednodniowe, połączone ze zwiedzaniem Dolnego Śląska. Ich organizacją od kilku lat zajmuje się przewodniczący Komisji Turystyki i Rekreacji KEiR Andrzej Ostoja-Solecki.
Maria Lewowska