Choć niektórzy z nich przeszli na
emerytury lub renty wiele lat temu, do tej pory z kolegami z
czasów pracy spotykają się w Zamiejscowym Ośrodku Dydaktycznym w
Wałbrzychu. 12 listopada zebrali się w
szerszym gronie.
Na spotkaniu pojawili się przedstawiciele zarządu Koła Emerytów i Rencistów PWr z Wrocławia. Janina Czajka, przewodnicząca Komisji Pomocy Koleżeńskiej: - Byliśmy już u emerytów naszej uczelni w Jeleniej Górze i Legnicy. Teraz chciałam spotkać się z Wałbrzyszanami, zachęcić ich do regularnych kontaktów z Kołem we Wrocławiu. Wrocławscy emeryci pojawili się na ul. Niepodległości około dziewiątej. Powitała ich inż. Elżbieta Rutecka, pracownica sekretariatu ZOD i od razu zaprosiła do klubu studenckiego na śniadanie. Dyrektor ZOD dr inż. Andrzej Figiel opowiadał o tym, czego udało się dokonać w ostatnich latach. Około 10. do klubu przybyli politechniczni emeryci z Wałbrzycha. Doc. Hanka Karkowska, przewodnicząca Zarządu Koła, opowiedziała im o tym, jak różnorodna jest działalność Koła Emerytów i Rencistów PWr we Wrocławiu. Szczególną uwagę zwróciła na pomoc materialną dla najbardziej potrzebujących. Podkreślała, jak ważne jest, by terminowo wypełniać wnioski o zapomogi czy pieniądze na wypoczynek. – Politechnika rzeczywiście dba o swoich emerytów i rencistów – mówi Grażyna Mojeścik z Wałbrzycha. – Pracowałam tu do przejścia na rentę w 1997. Gdy zachorowałam, koledzy odwiedzali mnie, załatwiali dla mnie zapomogi. To bardzo ważne, bo moja renta jest naprawdę niska. Gdy wszystkie informacje zostały już przekazane, nadszedł czas na zwiedzanie budynków ZOD. Wiele się tu zmieniło w ostatnich latach: wymieniono okna, kupiono nowy sprzęt do laboratoriów. – Niedawno wyremontowaliśmy np. salę gimnastyczną – opowiadał dr inż. Andrzej Figiel. – Teraz nie jest ona w ogóle zamykana, bo chcę, żeby studenci i pracownicy mogli z niej korzystać także po zajęciach. – Także z biblioteki możemy być dumni – dopowiedziała jej kierowniczka, Izabela Jeżyk-Herbuś, pracująca w tym miejscu od 1992 r. – Mamy tu naprawdę spory księgozbiór, wszystkie książki są dostępne w internetowym systemie bibliotecznym ALEPH. Katalog kartkowy trzymamy głównie jako pamiątkę. Goście zobaczyli też laboratoria do badań chemicznych i wytrzymałościowych, a koledzy z Wałbrzycha dostali symboliczne prezenty: panowie parasole, a panie apaszki. Później wszyscy razem wyruszyli na zwiedzanie okolic Wałbrzycha. – To dobrze, że chcecie zobaczyć nasze miasto – mówiła Janina Jaworska, emerytowana kierowniczka dziekanatu. – Przecież Wałbrzych jest najpiękniejszy na świecie! Waldemar Szolc, emerytowany dyrektor administracyjny ZOD, ubolewał: – Szkoda tylko, że wcześniej nie wiedziałem o tych planach. Gdybym wiedział, przygotowałbym plan zwiedzania na co najmniej dwa dni. Tym razem cała grupa obejrzała tylko dwa miejsca: zespół pałacowy w Jedlince-Zdroju i 400-letni drewniany kościół św. Jadwigi w Rybnicy Leśnej. Zwykle jest on otwierany tylko na niedzielną mszę o 10. To prawdziwa perełka architektoniczna. – Przyjeżdżajcie tu na wycieczki – zachęcał Waldemar Szolc. – Jest tu wiele pięknych miejsc. Ze szczytu pobliskiego Chełmca można zobaczyć ogromną panoramę – widać nawet Legnicę i przedmieścia Wrocławia. Mało kto wie też, że w znajdującym się w Książu Centrum Badań Kosmicznych PAN znajduje się jedno z najdokładniejszych urządzeń do badania orbity księżyca. Wiem o tym, bo sam je uruchamiałem. Maria Lewowska
|