Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości
Drukuj

Spotkanie na PWr. W 35. rocznicę podróży w kosmos

16.09.2013 | Aktualizacja: 23.09.2013 11:54

Generał Mirosław Hermaszewski opowiadał o swoim locie w kosmos (fot. Krzysztof Mazur)

W kosmosie nie ma miejsca na pomyłkę - mówił generał Mirosław Hermaszewski podczas spotkania z młodzieżą na Politechnice Wrocławskiej. Wraz z trzema innymi astronautami: Georgijem Iwanowem z Bułgarii, Vladimirem Remkiem z Czech i Bertalanem Farkaszem z Węgier świętował tutaj 35. lecie swojej kosmicznej podróży.
- To dla nas wielki zaszczyt gościć w murach uczelni legendy kosmosu – powitał zebranych rektor PWr profesor Tadeusz Więckowski. – Cieszę się, że pan generał nie pierwszy raz już odwiedza Politechnikę Wrocławską.
– Choć pochodzę z Wołowa, to moje dzieci urodziły się we Wrocławiu, i tu mieszkała moja mama – mówił astronauta. Dodał, że właśnie stąd wyruszył na obóz dla kandydatów na kosmonautów. Wtedy jeszcze nie wiedział, że poleci, gdyż wraz z nim wybrano jeszcze kilku innych świetnych pilotów. – Marzyłem o tym, żeby latać, o kosmosie nawet nie śniłem – opowiadał generał Hermaszewski, który jako 89. kosmonauta wzbił się ponad Ziemię.
O tym, jak wyglądała selekcja i przygotowywania do misji, opowiadał specjalista od medycyny kosmicznej profesor Krzysztof Klukowski. Jako lekarz uczestniczył w pracach zespołu rekrutującego przyszłych astronautów. – Podróż marzeń kosmonauty to dla jego organizmu niewyobrażalny wysiłek. Musieliśmy wybrać tych, którzy najlepiej sobie poradzą w ekstremalnych warunkach – mówił lekarz. Pokazał zapiski z procesu rekrutacyjnego i wyniki niektórych badań, np. wykresy wydolności fizycznej kosmonautów. – To były prawdziwe męczarnie, wiele miesięcy ciężkiego wysiłku fizycznego i psychicznego – wspominał generał Hermaszewski. – Do tego jeszcze ogromna praca intelektualna, musieliśmy przyswoić sobie bardzo skomplikowaną wiedzę techniczną. Mieliśmy pełnić również rolę inżynierów pokładowych, więc musieliśmy nasz statek znać bardzo dobrze.
– Badaliśmy odporność kandydatów na stres, ocenialiśmy ich motywację, poziom umysłowy, a także osobowość – opowiadał profesor Jan Terelak, specjalista z zakresu psychologii lotniczej. – Zadawaliśmy im mnóstwo z pozoru dziwnych pytań, jak: czy się boją diabła? lub czy lubią patrzeć w ogień? - Wszystko po to, aby jak najlepiej ocenić predyspozycje psychologicznie pilotów. Co ciekawe, wychodziło, że nasi kandydaci bardzo często w tych testach kłamali, pewnie nieświadomie. Świadczyło to o ich ogromnej motywacji – opowiadał profesor Terelak. Podał też oczekiwany przez nich profil osobowościowy kosmonauty: dominujący, pewny siebie, odważny, niezależny w myśleniu, samodzielny, odporny na stres i nieco agresywny. Obydwaj naukowcy podkreślili, że dzięki lotom kosmicznym udało się przeprowadzić wiele bardzo ważnych badań z zakresu medycyny i psychologii.
Młodzież z dolnośląskich szkół (w tym z Wołowa - rodzinnego miasta generała) miała okazję obejrzeć archiwalne zdjęcia z dzieciństwa przyszłego kosmonauty, z najbliższą rodziną, a także z przygotowań do lotu w gwiezdnym miasteczku pod Moskwą. Wrażenie robiły fotografie z samej misji, która rozpoczęła się 27 czerwca 1978 roku i trwała 8 dni. – Okrążyliśmy Ziemię 126 razy, zrobiliśmy mnóstwo zdjęć, ale jak oglądałem przez 87 sekund Polskę, to z wrażenia aż krzyczałem – relacjonował Hermaszewski. Ze szczegółami opowiadał o przebiegu lotu. – Skracałem czas przeznaczony na sen, żeby jak najwięcej oglądać. Tak bardzo chciałem opowiedzieć o tym wszystkim żonie i dzieciom.
Doświadczeniami dzielili się też inni kosmonauci. Generał Georgij Iwanow opowiedział o swoim dramatycznym locie (kwiecień 1979 roku), podczas którego zepsuł się jeden z silników i kosmonauci musieli wrócić na Ziemię po torze batalistycznym. – Odczuliśmy przeciążenia sięgające 10 g, walczyliśmy o każdy oddech – mówił Iwanow. – Całe szczęście, że lot ostatecznie zakończył się „miękkim lądowaniem”. Generał Hermaszewski śmiał się, że dziennikarze relacjonujący lądowania kosmonautów używają tego określenia, choć tak naprawdę wcale one takie miękkie nie są.

- Trudno mi uwierzyć, że od mojego lotu w kosmos minęło już 35 lat, wszystko bardzo dobrze pamiętam, a wrażenia są ciągle żywe – podsumował gen. Mirosław Hermaszewski. 

Iwona Szajner

•    Obchody 35. rocznicy lotu pierwszego Polaka w kosmos zorganizowano w auli Politechniki Wrocławskiej 16 września 2013 r.