Jak powinno rozwijać się miasto, żeby mieszkało się w nim wygodnie? Biznes dla
uczelni czy uczelnie dla biznesu? Jakich specjalistów potrzebuje miasto
przyszłości? W centrum Kongresowym PWr zorganizowana została debata w ramach „Pracowni
miast”
„Pracownia miast” jest projektem Gazety Wyborczej, która chce stworzyć forum wymiany opinii dla liderów. Redakcja zadaje pytanie: „Czyje jest miasto? Deweloperów czy działkowców?”, „Dla kogo są ulice? Dla kierowców czy rowerzystów?”, a także „Kto decyduje? Urzędnicy czy pieniacze?” i „Kto da nam pracę? Kto wykształci? Jak nowe technologie wpłyną na jakość życia w naszym mieście?”.
Do dyskusji zaproszeni zostali urzędnicy wrocławskiego magistratu, architekci i deweloperzy. O współpracy nauki z biznesem rozmawiali przedstawiciele władz miasta, Politechniki Wrocławskiej, Intela i Young Digital Planet Jolanta Gałecka.
Konferencję otworzyli Grzegorz Piechota z Gazety Wyborczej, profesor Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej i Adam Grehl, wiceprezydent Wrocławia.
- Mam nadzieję, że dzisiejsza debata jest pierwszą z szeregu tego typu spotkań o Wrocławiu. Nasza uczelnia ma miastu wiele do zaoferowania. Nie tylko kształtujemy przyszłe elity, ale również przekazujemy wiedzę do wielu gałęzi przemysłu. Duża część młodych, przyjeżdżających na studia na naszą uczelnię, zostaje we Wrocławiu na stałe i bierze udział w kształtowaniu przestrzeni miejskiej. Liczę na to, że konferencja zaowocuje rozwiązaniami, które znajdą praktyczne zastosowanie – mówił profesor Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej.

Adam Grehl podkreślił, że jesteśmy świadkami odradzania się miast. – Wielu ludzi dostrzega większe szanse na dobre życie w mieście niż poza nim. Aglomeracja stwarza możliwości pracy, nauki, dostępu do agend kultury. Ci, którzy zostają we Wrocławiu, mówią: to jest miasto, w którym chcę zostać – mówił wiceprezydent. Podkreślił, że urbaniści muszą prowadzić ciągły dialog z mieszkańcami, rozpoznawać ich potrzeby i przewidywać skutki swoich działań. Tylko w ten sposób uda się stworzyć miasto przyjazne wszystkim mieszkańcom.
Grzegorz Piechota z Gazety Wyborczej tłumaczył, że w ramach projektu „Pracownia Miast” przeprowadzono badania, dotyczące jakości życia w 23 miastach Polski, w tym również w stolicy Dolnego Śląska. – W szkolnej skali mieszkańcy ocenili jakość życia we Wrocławiu na 5, komunikację miejską na 4, a stan ulic tylko na 3,5. Wrocławianie uważają, że mają zdecydowanie za mało żłobków i przedszkoli, a 64 proc. nie jest zadowolonych z polityki śmieciowej. Wysoko oceniona została oferta kulturalna. Piechota zaznaczył również, że na podstawie przeprowadzonych badań Wrocław to miasto, w którym lubimy żyć, łatwo tutaj o dobre uczelnie, pracę i ofertę kulturalną, a usługi publiczne są powszechnie dostępne.
O inteligentnym mieście przyszłości opowiadał architekt Zbigniew Maćków. Jego zdaniem takie miasto to synergia "hardware" i "software". - Hardware to cała infrastruktura, jak drogi, układ szyn tramwajowych, osiedla czy budynki użyteczności publicznej. Przez software rozumiem poziom aktywności mieszkańców miasta, ich uczestnictwo w jego życiu, a także ofertę kulturalną, gastronomiczną i oświatową ośrodka miejskiego. Miasto może mieć fanastyczny hardware, ale jeśli ma braki w softwarze, to przegrywa rywalizację z innymi ośrodkami.

W panelu dyskusyjnym "Jak mądrze budować? Jak powinno rozwijać się miasto, żeby mieszkało się w nim wygodnie" rozmawiali: Zbigniew Maćków, kurator Europejskiej Stolicy Kultury 2016 i prezes Dolnośląskiej Izby Architektów, Piotr Fokczyński, dyrektor Wydziału Architektury i Budownictwa Urzędu Miasta Wrocławia, Dorota Jarodzka-Śródka, prezes Archicomu i przewodnicząca wrocławskiego oddziału Polskiego Związku Firm Deweloperskich, dr inż. arch. Izabela Mironowicz z Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej i prezes Towarzystwa Urbanistów Polskich we Wrocławiu oraz Przemysław Filar, prezes Towarzystwa Upiększania Wrocławia.
- Czy trzeba coś zburzyć we Wrocławiu? - pytał Wojciech Pelowski, redaktor naczelny wrocławskiej Gazety Wyborczej.
Przemysław Filar, prezes Towarzystwa Upiększania Wrocławia, wskazywał na plac Społeczny, przez który marnuje się kilkadziesiąt hektarów w samym centrum miasta, gdzie można by bardzo wygodnie żyć.
Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia: – Co do wyburzeń mam bardzo dużo pokory. W pierwszych moich pracach po studiach miałem zrobić plan wyburzeń we Wrocławiu. W tamtych czasach dotyczyło to XIX-wiecznych kamienic, które były znienawidzone, jako poniemieckie i brzydkie. Należało się ich pozbyć, a na ich miejsce wprowadzić nowoczesne osiedla blokowe. Wtedy zakładano, że po 50 latach cała XIX-wieczna zabudowa zniknie i będziemy mieli w mieście duże piękne blokowisko. Potem moda się zmieniła i zaczęto plombować. Nie wiadomo co jeszcze może wrócić, może blokowiska, bo mają bardzo dużo terenów zieleni. Estakady mamy wyburzyć, także trasę W-Z, są takie decyzje, ale jeszcze nie wiadomo, jak i kiedy. Problemem są warunki ekonomiczne, bo to bardzo złożone przedsięwzięcia.
Zbigniew Maćków podkreślał, że miasto nie jest tworem homogenicznym. – Są miejsca, gdzie niemal niczego nie brakuje, i takie, gdzie brakuje niemal wszystkiego. Często domy są bardzo dobre, ale brak infrastruktury społecznej, która powstaje dopiero pod wpływem społecznego ciśnienia, i to często w miejscach przypadkowych.

Tomasz Ossowicz wskazywał, że tworzenie osiedli z pełną ofertą usług społecznych jest trudne we współczesnych warunkach. – W Polsce mamy system wyjątkowo niesprzyjający powstawaniu kompleksowych osiedli. Stąd podejmowane są tu działania dwutorowe: tworzenie osiedla wzorcowego i kompleksowego na terenie miejskim i z siłami miejskimi, jak WUWA II. Drugi pozytywny przykład to działanie konsorcjum deweloperskiego Olimpia Port, które Archicom buduje na poprzemysłowych terenach na Swojczycach. - Z konsorcjum deweloperów możemy współpracować i współkreować przestrzeń. Jest wtedy szansa powstania parku, szkoły i przedszkola – mówił Ossowicz.
- Planowaliśmy to osiedle od wczesnego stadium razem z miastem i według jego wytycznych. 25 proc. wskaźnik powierzchni terenów zielonych wynika z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Został tam zaprojektowany system tras rowerowych, skwerów zieleni, małych parków miejskich, ale to musi działać w połączeniu z całym systemem zieleni miejskiej – opowiadała Dorota Jarodzka-Śródka, prezes Archicomu.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Park Szczytnicki pytali o planowane rozwiązania komunikacyjne dla dzielnicy po rozbudowie Olimpia Port. Jerzy Ossowicz zapewniał, że miasto przewidywało stopniowe zasiedlanie tego nowego osiedla i stopniowe dostosowywanie do tego układu komunikacyjnego, poprzez budowę mostu wschodniego i dokończenie wschodniej obwodnicy Wrocławia na trasie S8.
Izabella Mironowicz z Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej: - Niestety nie mamy żadnej gwarancji, że to, co zaplanujemy, zostanie zrealizowane zgodnie z nawet bardzo szczegółowym planem, i że będzie tak użytkowane. Stoimy w przededniu całkiem nowej sytuacji i niestety całkiem nie wiemy jak zarządzać miastem. Dorota Jarodzka-Śródka stwierdziła, że przez 25 lat od odzyskania wolności stopniowo uczymy się poczucia własności: domu, osiedla i miasta, a Zbigniew Maćków zauważył, że w dzisiejszych tendencjach tworzenia miast ważniejsza od prywatności jest dostępność.
red