Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości

Konferencje, Targi, Seminaria

Drukuj

Jak naprawić miasto? Samorządowcy, naukowcy i aktywiści debatowali na Politechnice Wrocławskiej [WIDEO]

13.05.2015 | Aktualizacja: 19.05.2015 09:36

"Pracownia miast" - debata na Politechnice Wrocławskiej (fot. Krzysztof Mazur)

Dyskusją o problemie poważnego zanieczyszczenia powietrza we Wrocławiu zaczął się drugi dzień „Pracowni miast” na Politechnice Wrocławskiej. To konferencja, na której spotykają się przedstawiciele władz centralnych, samorządowcy, naukowcy, przedsiębiorcy i społecznicy. Razem proponują rozwiązania miejskich problemów

„Pracownia miast” jest akcją społeczną Gazety Wyborczej. Na Politechnice Wrocławskiej konferencja odbywa się już po raz drugi. Tym razem jej uczestnicy skupiają się na problemie zanieczyszczenia powietrza i staraniach łączenia interesów kierowców, rowerzystów i pieszych.

- Zaczynaliśmy „Pracownię miast” konferencją na Politechnice Wrocławskiej. Projekt okazał się na tyle nośny, ciekawy i potrzebny, że w kolejnych miesiącach dyskutowaliśmy także o problemach kilku innych dużych miast. Finał ubiegłorocznej pracowni odbył się w Pałacu Prezydenckim – opowiadał Wojciech Pelowski, redaktor naczelny wrocławskiego oddziału Gazety Wyborczej.

youtube

Profesor Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej, gratulował pomysłu miejskich debat przedstawicieli różnych środowisk. – To ważne, by rozmawiać. Naturalne jest, że osoby z różnych grup interesu mają inne potrzeby i inne zdanie na wiele tematów. Trzeba jednak szukać złotego środka. Bez tego niewiele można osiągnąć. 

Pierwszym tematem dyskusji środowej „Pracowni miast” była kwestia ogromnego zanieczyszczenia powietrza we Wrocławiu. Dr hab. Renata Krzyżyńska, kierownik Katedry Klimatyzacji, Ogrzewnictwa, Gazownictwa i Ochrony Powietrza Politechniki Wrocławskiej podkreślała, że we Wrocławiu średnioroczne normy stężenia, np. benzoapirenu, są ośmiokrotnie przekroczone. Podobnie jest z normami dla pyłów, tlenków azotu czy siarki. A to znacząco wpływa na nasze zdrowie. – Benzoapiren przyczynia się do powstawania nowotworów, działa toksycznie na rozrodczość i może powodować dziedziczne wady genetyczne – wymieniała dr Krzyżyńska. 

Przyczyną tych zanieczyszczeń są niska emisja, a zatem zanieczyszczenia, jakie emitują gospodarstwa domowe palące w piecach węglowych, oraz transport. - We Wrocławiu mamy 40 tys. kotłów węglowych i 360 tys. samochodów. Średni wiek wrocławskiego auta to 17 lat – opowiadała dr Krzyżyńska. – To jest bardzo poważny problem.


Wtórował jej Mateusz Kokoszkiewicz, dziennikarz „Wyborczej”. - Musimy uświadomić sobie, że to jest kwestia, która dotyka każdego z nas. Zanieczyszczenia powietrza skracają życie każdego wrocławianina o przeciętnie 10 miesięcy.

We wtorek w ramach „Pracowni miast” zorganizowano warsztaty, na których pracowali przedstawiciele różnych środowisk. Wspólnie zapisali postulaty dotyczące sposobów na ograniczenie zanieczyszczeń. Proponują m.in. wyznaczenie w mieście stref o ograniczonym ruchu samochodów czy stały monitoring stanu powietrza i informowanie o nim mieszkańców, choćby za pomocą aplikacji na telefony, która w dniach największych stężeń odradzałaby np. uprawianie sportu na powietrzu.

- Wiele z tych propozycji znalazło się już wcześniej wśród kwestii, które poddajemy analizie, pracując nad programem ochrony powietrza w Polsce – mówił w czasie środowego panelu dyskusyjnego Roman Głaz, zastępca dyrektora Departamentu Ochrony Powietrza w Ministerstwie Środowiska. – Bardzo istotnym zadaniem dla nas jest edukacja. Przeciętny Polak nie ma świadomości, że on sam także wpływa na jakość powietrza w swoim mieście. Powszechnie zanieczyszczenia kojarzy się przede wszystkim z wysokimi kominami elektrowni. Dopóki nie dotrzemy do Kowalskiego z przekazem, że nie może palić czymkolwiek w piecu, niewiele się zmieni. 

Uczestnicy debaty rozmawiali także o koniecznych zmianach prawnych. – Dlaczego by nie wprowadzić zakazu sprowadzania do Polski samochodów starszych niż np. 10-letnie? W tej chwili jesteśmy złomowiskiem Europy, bo sprowadzamy masę tanich aut z Zachodu, które trują nam powietrze – podkreślał Lech Filipiak, dyrektor Departamentu Nieruchomości i Eksploatacji wrocławskiego magistratu.

Z kolei Tomasz Śmilgiewicz, dyrektor ds. sprzedaży w firmie Fortum Power and Heat Polska, mówił o tym, jak dużym problemem staje się rozlewająca się w sposób niekontrolowany zabudowa miejska. – Jeśli w miejscu bardzo odległym od innych osiedli, pośrodku terenu niezabudowanego powstaje jeden czy dwa bloki, to jaka jest szansa podłączenia ich do sieci ciepłowniczej? A jaka, że miasto wybuduje dla nich linię tramwajową? Myślę, że doskonale znają państwo odpowiedź. To jest po prostu nieekonomiczne. Dlatego należy koordynować rozbudowywanie się miasta, tak by miało to sens.

Więcej na temat akcji „Pracownia miast” tutaj.

lucy