Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości
Drukuj

Drugi dzień Europejskiego Kongresu Technologicznego: Bez ryzyka niewiele osiągniemy!

13.06.2014 | Aktualizacja: 27.06.2014 10:57

Drugi dzień obrad Europejskiego Kongresu Technologicznego (fot. Katarzyna Górowicz-Maćkiewicz)
Piątkowe obrady Europejskiego Kongresu Technologicznego otworzył panel  o problemach, z jakimi Europa musi mierzyć się, pracując nad nowymi technologiami. – Dopóki nie otworzymy się na ryzyko i nie zaczniemy go podejmować, nie będziemy konkurencyjni – przekonywali paneliści

Obrady toczyły się w budynku A-1 Politechniki Wrocławskiej. Poranną sesję zatytułowano „Jak pokonać »dolinę śmierci« KET?” (How to overcome the KET’s „valley of death”?).
KET, czyli Key Enabling Technologies, to sposób, w jaki Komisja Europejska w 2009 r. określiła zaawansowane technologie przyszłości „oparte na wiedzy, wiążące się z intensywnością badań, krótkimi cyklami innowacji, dużymi nakładami kapitałowymi oraz wysokimi kwalifikacjami pracowników". KET są jednym z głównych tematów Europejskiego Kongresu Technologicznego.


Dolinę śmierci z tematu sesji należy natomiast potraktować metaforycznie – jako punkt krytyczny dla różnego rodzaju przedsięwzięć, moment, który decyduje o powodzeniu przedsięwzięcia.
Panel moderował profesor Jerzy Kątcki, przewodniczący rady Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Wzięli w nim udział dr Rickardo Bueno, dyrektor hiszpańskiej firmy Tecnalia, Guido Chiappa, szef sekcji zajmującej się innowacjami i koordynator projektów we włoskiej firmie D’Appolonia, Robbert Fisher, dyrektor zarządzający w Joint Institute for Innovation Policy, profesor Zbigniew Kuźnicki, dyrektor Stacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk w Paryżu i profesor Wolfgang Steiger, dyrektor w firmie Volkswagen.
Paneliści przedstawiali m.in. inicjatywy zmierzające do integrowania nauki i biznesu, takie jak Factories of the Future czy RO-cKETs. Rozmawiali także o tym, dlaczego Europa staje się coraz mniej konkurencyjna wobec państw z rynków wschodzących, takich jak Chiny.
- Mimo wysokich poziomów produkcji nasza gospodarcza rola na świecie coraz bardziej maleje – mówił Robbert Fisher. – Musimy ten proces powtrzymać i ożywić europejski rynek. Potrzeba nam nowej polityki przemysłowej. Musimy też zdać sobie sprawę z tego, że za mało ryzykujemy. Ryzyko nie jest u nas popularne, nikt nie chce go podejmować. A przecież bez tego nic nie osiągniemy. Duże programy pilotażowe, np. te dotyczące biopaliw, są kosztowne i wymagają zaryzykowania.
Wtórował mu profesor Zbigniew Kuźnicki: - Innowacyjne projekty potrzebują aniołów biznesu, przedsiębiorców gotowych, by „zagrać w pokera”, czyli włożyć swoje pieniądze w projekt dopiero się rozwijający. To jest bardzo trudne w Europie, gdzie wszyscy boją się ryzyka, bo u nas nie ma „kultury ryzykowania”.

youtube
Profesor wskazał także na inne kwestie, które przeszkadzają nam w rozwoju. - Nie umiemy wystarczająco uczyć się na własnych błędach. Kurczowo trzymamy się niewielkich przedsięwzięć zamiast rzucić się na głęboką wodę, bo zapominamy, że wprawdzie małe jest piękne, ale tylko na początku. Nie umiemy też dynamizować swoich działań, a przecież czas nie stoi w miejscu. Inni nam uciekają.
Z kolei profesor Wolfgang Steiger opowiadał m.in. o zgubnej modzie na nowe technologie. – 20 lat temu zachwyciliśmy się biopaliwami. Przemysł został zachęcony do tego, by włączyć się w prace nad nimi. Powstało paliwo biodiesel i bardzo wiele firm, które widziały swoją przyszłość w rozwoju tego rynku. Tyle, że 50 proc. z nich dziś nie istnieje, a reszta nie przynosi zysków – przekonywał. – Dzisiaj taką modą są odnawialne źródła energii. 10 lat temu Unia Europejska zakładała, że w 2020 r. z samochodów elektrycznych będzie korzystało 20 proc. Europejczyków. Dziś ta liczba jest mniejsza niż jeden procent. W czym tkwi problem? W tym, że wypuszczamy nowe produkty na rynki, które są na nie nieprzygotowane. Nie zachęciliśmy ludzi odpowiednio, by korzystali z takich rozwiązań, więc nie możemy się dziwić, że po nie nie sięgają.
Profesor Steiger przekonywał także, że naukowcy muszą dziś opracowywać swoje produkty z myślą o rynku – czy będzie on nimi zainteresowany, czy znajdą się klienci chętni do kupna danego produktu, itp.
W Europejskim Kongresie Technologicznym uczestniczyło ponad 500 osób, w tym około 40 wybitnych ekspertów reprezentujących Komisję Europejską i nadzorowane przez nią instytucje, przedsiębiorstwa wysokiej techniki i europejskie ośrodki naukowo-badawcze.
lucy