Spotkanie autorskie zorganizowane w ramach XX Targów Książki Naukowej przyciągnęło nie tylko sympatyków ks. Bonieckiego i jego twórczości, ale – jak się okazało – przyjaciół z dzieciństwa Profesor Andrzej Wiszniewski, były rektor Politechniki Wrocławskiej, poznał ks. Adama, wówczas Adasia, na ... kolonii w Makowie Podhalańskim w 1946 roku. - Już wtedy był gwiazdą, w przeciwieństwie do mnie – żartował profesor Wiszniewski. Kolonia na Podhalu organizowana była przez ks. kardynała Adama Stefana Sapiehę. - Wówczas po raz pierwszy i ostatni rozmawiałem z ks. Sapiehą – przypomniał sobie ks. Boniecki. – Przyjechał do nas na wizytację – mówił. - I zapytał akurat mnie: „a Ty, chłopaczku, masz apetyt?”. „Tak, eminencjo” – odparłem.
24 marca 1945 pod patronatem ks. kardynała Sapiehy i z jego inicjatywy rozpoczęto wydawanie Tygodnika Powszechnego, którego w latach 1999 - 2011 ks. Boniecki był redaktorem naczelnym.
 Spontaniczny dialog między profesorem Wiszniewskim a ks. Bonieckim wywołał salwy śmiechu na sali wykładowej w budynku D-20, gdzie miało miejsce spotkanie. Jednak pytanie profesora Wiszniewskiego brzmiało poważnie: – Życie potrafi zepchnąć człowieka w miejsce, na które nie ma ochoty. Czy nie obawiasz się, Adamie, że rzeczywistość zepchnie Cię do pozycji celebryty? - Bycie rozpoznawalnym bywa męczące – przyznał ks. Boniecki. – Spotykam na ulicy ludzi, którzy są mi przychylni, ale też takich, którzy widzą we mnie wyłącznie przeciwnika Radia Maryja i pytają „czy wciąż jestem księdzem”. Ks. Boniecki wyjaśniał słuchaczom, że przez swoje szefostwo został odsunięty od występów w mediach. – Na szczęście są również inne elementy mojego życia, które sprawiają, że jestem znany nie tylko z tego powodu, że jestem znany – spointował. Podczas spotkania na PWr ks. Adam Boniecki opowiadał o swoich podróżach i o książce „Dookoła świata”. Zachęcał do podróży, do poznawania innych krajów, kultur, ludzi. I chociaż pytania publiczności były różnorodne, dotyczące współczesnego Kościoła, liturgii, wiary, to jednak większość nawiązywała właśnie do podróży. – Dokąd chciałbym pojechać? – zastanawiał się ks. Boniecki. Okazało się, że oprócz Ziemi Świętej czy Chin jest miejsce nam Dolnoślązakom bardzo bliskie. - Do Kudowy – zapewniał ks. Boniecki. - Byłem tam jako chłopiec na obozie i chciałbym tam jeszcze kiedyś wrócić. Na reakcję z sali nie trzeba było długo czekać. Wrocławska radna i jednocześnie rzeczniczka prasowa festiwalu im. Fryderyka Chopina w Kudowie Wanda Ziembicka-Has zadeklarowała, że już śle zaproszenie na tegoroczną edycję festiwalu. Katarzyna Górowicz-Maćkiewicz Ks. Adam Boniecki z czytelnikami spotkał się na Politechnice Wrocławskiej w czwartek 20 marca w ramach trwających tu XX Targów Książki Naukowej.
|