Koncert kolęd i pastorałek w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” zgromadził w sobotę w auli Politechniki Wrocławskiej kilkaset osób. Istniejący od 1953 r. zespół ma w repertuarze głównie piosenki, pieśni i tańce ludowe, ale śpiewa też inne utwory. W auli Politechniki Wrocławskiej zaprezentował znane polskie kolędy, góralskie pastorałki (m.in. „Oj maluśki, maluśki”) i opowieści o tym, że Pan Jezus urodził się nie w Betlejem, a w… Tatrach. Pod koniec koncertu zabrzmiała „Cicha noc” i łacińskie wezwanie: „Adestes fideles, laeti triumphantes - natum videte Regem Angelorum” (Przybądźcie wierni, radośni, tryumfujący – zobaczcie narodzonego Króla Aniołów). Na zakończenie zespół wykonał trzy pieśni ze swojego koncertu „A to Polska właśnie”: „Karolinka”, „Karliku, Karliku” i „Szła dzieweczka do laseczka”. Zbigniew Cierniak, dyrektor „Śląska”, wyjaśnił, że stało się tak na wyraźne życzenie organizatora koncertu. Dziękując za zaproszenie mówił: - Nasza obecność tutaj dowodzi, że Dolny Śląsk i Górny Śląsk zawsze się dogadają [Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” ma siedzibę w Koszęcinie w województwie śląskim – red.]. Widzowie aulę Politechniki Wrocławskiej opuszczali zachwyceni. - To było fantastyczne przeżycie. To wspaniale, że oni wykonują kolędy w sposób tradycyjny - mówił profesor Andrzej Wiszniewski. ml
|