Studenci Politechniki Wrocławskiej zakwalifikowali się do finałowej trzydziestki konkursu organizowanego wspólnie przez NASA i National Additive Manufacturing Innovation Institute. Zadaniem finalistów jest przygotowanie modelu habitatu, który w przyszłości stałby się schronieniem dla ludzi eksplorujących Mars lub Księżyc
Trzydziestkę zespołów, które zmierzą się w finale konkursu w Nowym Jorku, organizatorzy wskazali spośród 167 zgłoszeń. Wyboru dokonali na podstawie przysłanej przez nie dokumentacji. Zespoły musiały nie tylko szczegółowo opisać swoją koncepcję habitatu i technologii, jakich użyją do jego powstania, ale także zaprezentować swoje osiągnięcia i doświadczenia.
Wśród finalistów znalazł się zespół Space is More tworzony przez studentów i doktoranta Politechniki Wrocławskiej. Usłyszała o nich cała Polska, gdy w ubiegłym roku zakwalifikowali się do finału prestiżowego konkursu Inspiration Mars Student Design Contest. Ich zadaniem było wówczas zaprojektowanie załogowej misji na Marsa. W USA zajęli szóste miejsce i wrócili z głowami pełnymi nowych pomysłów. Od tego czasu pracują nad koncepcjami marsjańskich habitatów. Swoje rozwiązania modułowych osiedli pokazywali nawet na tegorocznej Wystawie Światowej Expo w Mediolanie, na którą pojechali na zaproszenie naszego Ministerstwa Gospodarki.
Do konkursu 3-D Printed Habitat Challenge musieli jednak opracować inną propozycję habitatu, m.in. ze względu na wymagania organizatorów. Miejsce zaprojektowane dla marsjańskich osadników musi mieć określone wymiary, w tym prawie 93 m kw. powierzchni życiowej. Zespoły musiały także zaplanować w habitacie przestrzeń do pracy dla geologa, geodety, biologa, inżyniera i innych badaczy. Ważnym kryterium konkursu jest również zaproponowanie innowacyjnej technologii wydruku 3D, z którego powstanie habitat, oraz wskazanie, w jakiej części Marsa miałby zostać zlokalizowany.
Space is More swoją koncepcję przygotowało wspólnie z firmą Zieta Prozessdesign założoną przez wrocławskiego architekta i projektanta oraz firmą Three Dimensions Lab należącą do studentów Politechniki Wrocławskiej.
- Zaprojektowaliśmy drukarkę 3D stworzoną z dwóch łazików, które między sobą mają rozpiętą kratownicę – opowiada Leszek Orzechowski, doktorant na Wydziale Architektury PWr i założyciel Space is More. – W tej przestrzeni porusza się ramię, które ma sześć stopni swobody. Na nim umieściliśmy laser przetapiający warstwy rygolitu, czyli marsjańskiej gleby. To z niej ma powstać zaproponowany przez nas habitat. Laser może także oczywiście przetapiać inne materiały, np. piasek.
Studenci wykorzystają także technologię fidu opracowaną przez Oskara Ziętę, z którym współpracują. To technologia nadmuchiwanego metalu, która pozwala na tworzenie konstrukcji lżejszych niż standardowe, ale jednocześnie bardziej wytrzymałych. Poszczególne ich elementy są wycinane z blachy za pomocą lasera, następnie szczelnie spawane w konturze i pompowane powietrzem do stabilnej, trójwymiarowej formy.
-Druk 3D daje bardzo wiele możliwości, ale nie wszystkie problemy jest w stanie rozwiązać – opowiada Leszek Orzechowski. – Dlatego w przygotowaniu habitatu proponujemy użycie nadmuchiwanych profili, które podtrzymają jego stropy. Technologię fidu wykorzystamy także w budowie naszej drukarki 3D.
Studenci pracują teraz nad modelem 3D swojego habitatu, który zawiozą do USA i zaprezentują w finale konkursu. Zaplanowano go na weekend 26-27 września. Najlepsze rozwiązania wybierze jury złożone z ekspertów m.in. z NASA. Będą oceniać funkcjonalność habitatu, jego efektywność energetyczną, innowacyjność i kilka innych czynników.
Nad konkursowym projektem w zespole Space is More pracowali Dorota Budzyń , Agata Mintus, Piotr Gruber, Konrad Gruber, Maciej Dziewiecki, Michał Olejarczyk, Aleksander Gorgolewski, Szymon Gryś, Aleksander Tuzik i Leszek Orzechowski.
O szczegółach projektu będzie można posłuchać 16 września podczas prezentacji, jaką wygłosi Leszek Orzechowski w Browarze Stu Mostów (godz. 16, wstęp wolny).
Lucyna Róg