Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości

Sprawy studenckie

Drukuj

​Studenci z Akademickiego Klubu Lotniczego na finiszu przygotowań do SAE

10.02.2015 | Aktualizacja: 03.03.2015 15:56

Akademicki Klub Lotniczy. Prace nad nowymi bezzałogowymi samolotami. Na zdjęciu od lewej Jan Byrtek, Dominik Kędzierski i Piotr Chmielewski (fot. Krzysztof Mazur)

W tym roku po raz pierwszy Akademicki Klub Lotniczy PWr na zawody w Stanach Zjednoczonych szykuje nie dwa, a trzy samoloty bezzałogowe. Konstruktorzy zmierzą się na nieoficjalnych mistrzostwach świata już 14 marca, dlatego w warsztacie AKL praca wre

Na SAE Aerodesign studenci Politechniki Wrocławskiej pojadą po raz siódmy. W ubiegłym roku ze Stanów Zjednoczonych wrócili z medalami w pięciu klasyfikacjach, m.in. zwyciężając w jednej z klas

Tegoroczny SAE Aerodesign East zgromadzi 75 zespołów z całego świata. Są to zawody powszechnie uznawane za nieoficjalne mistrzostwa świata konstruktorów samolotów bezzałogowych. Organizują je stowarzyszenie Society of Automotive Engineers i firma Lockheed Martin, potentat w branży lotniczej i producent myśliwców F-16 i F-22 Raptor.


Konstruktorzy mierzą się w trzech kategoriach –  Regular, Micro i Advanced. W każdej z nich zadanie polega na zbudowaniu bezzałogowego samolotu, który ma podnieść jak najcięższy ładunek.  Różnice między poszczególnymi klasami to ograniczenia, jakie w nich obowiązują. Np. w klasie Regular suma wysokości, długości i rozpiętości modelu samolotu nie może przekroczyć 175 cali, nie można też używać wysokowydajnych materiałów, takich jak włókna węglowe, szklane czy aramidowe.

W klasie Micro konstrukcja kompozytowa modelu musi zmieścić się w skrzyni o określonych przez organizatora wymiarach i w ciągu trzech minut zostać złożona do lotu wraz z ładunkiem.

Natomiast w Advanced samolot musi nie tylko udźwignąć ładunek, ale także zrzucić go z wysokości 33 m, i to w taki sposób, by znalazł się on jak najbliżej wyznaczonego celu. To symulacja zrzutu ładunku humanitarnego. Samoloty w tej kategorii są duże – mają skrzydła o rozpiętości 3,2 m. 

I to właśnie w tej ostatniej klasie po raz pierwszy wystartują w tym roku studenci z Akademickiego Klubu Lotniczego, a konkretnie z drużyny Jetstream.

- Chcemy spróbować czegoś nowego. Dostaliśmy 150 tys. zł grantu z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach programu Generacja Przyszłości i to pozwoliło nam planować start w trzech klasach – opowiada Jan Byrtek, główny koordynator prac studentów.

Aktualnie studenci są już na finiszu prac. Zawody zaczynają się 14 marca, a pod koniec tego miesiąca AKL chce zorganizować oficjalną prezentację swoich tegorocznych samolotów.

Ten, który wystartuje w klasie Micro, jest już po pierwszych oblotach na Wyspie Opatowickiej. Waży 250 g i do tej pory podniósł 700 g. - A na pewno może więcej – zapewniają studenci.

- Chcemy go jeszcze „odchudzić” do 220 g – opowiada Jan Byrtek. - Zastosujemy inne włókna węglowe, o mniejszej gramaturze, jeszcze dokładniej odmierzymy ilość żywicy zużywanej do laminowania, i powinno się udać.

Samolot klasy Regular także jest gotowy. Powstał tylko z naturalnych materiałów, ma więc np. drewniane kółka z gumową otoczką. Waży 3,5 kg i czeka na odpowiednią pogodę, by zostać przetestowanym na lotnisku w Oleśnicy.

Intensywne prace trwają jeszcze przy samolocie klasy Advanced. - Mamy gotowy kadłub, statecznik i centropłat – opowiada Jan Byrtek. - Cała konstrukcja powinna być ukończona jeszcze w tym tygodniu. To dla nas zupełnie nowa technologia, stąd zajmuje nam najwięcej czasu. 

W przypadku tego ostatniego samolotu studenci z AKL współpracują z członkami Międzywydziałowego Koła Naukowego Mechatroniki Synergia, którzy odpowiadają za elektronikę w samolocie. Musi on bowiem mieć system optyczny zdolny do rozpoznawania celu, system zrzutu ładunku i system akwizycji danych parametru lotu, czyli możliwość śledzenia na bieżąco informacji o samolocie – jego prędkości, kierunku lotu czy wysokości.

- Mamy mały warsztat i nie mieścimy się w nim, dlatego pracujemy w różnych grupach z sześciogodzinnymi zmianami. A i tak laminujemy głównie w toalecie i na korytarzu, bo w warsztacie byśmy się nie zmieścili. Łatwo więc nie jest, ale dajemy radę – śmieje się Jan Byrtek. - Staramy się już jednak o trochę większy warsztat, bo to bardzo ułatwiłoby nam pracę.

Nad konstrukcjami pracuje 13 członków Akademickiego Klubu Lotniczego - Mateusz Łabno, Tomasz Tworek, Jan Byrtek, Marek Marczewski, Michał Początek, Michał Stempkowski, Bolesław Rohm, Konrad Nowacki, Maciej Pańczak, Jakub Radwański, Kacper Budnicki, Mateusz Pruba i Dominik Kędzierski. 

Lucyna Róg