Twórcy Lekkiego Motocykla Elektrycznego (LEM), członkowie Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych Politechniki Wrocławskiej opowiedzieli o swoim projekcie, jego realizacji i planach na przyszłość. LEM okazał się najlepszy podczas międzynarodowych zawodów Smart Moto Challenge 2014 w Barcelonie na początku lipca Dwudziestoosobowy mutidyscyplinarny zespół pracował nad projektem motocykla od października do czerwca. W jego skład weszli studenci i doktoranci wydziałów: Mechanicznego, Elektroniki, Informatyki i Zarządzania oraz Wydziału Chemicznego. Projekt trwa już od dwóch lat. Obecny model jest drugim z kolei. Pierwszy lekki motocykl elektryczny MOS (od mosquito - komar) w zeszłym roku zdobył na zawodach Smart Moto Challenge trzecie miejsce. Był bardzo lekki, bardzo tani, i w konkurencjach dynamicznych w Barcelonie okazał się najlepszy. Niestety prototyp po zawodach został skradziony.
- Kiedy wróciliśmy, zaczęliśmy się zastanawiać co dalej – mówił Zbigniew Żelazny, prezes KNPiRM. - Ponieważ był to niskokosztowy projekt chcieliśmy nim zmotoryzować (lub zelektryfikować) Polskę. Wykonaliśmy więc koncepcję stacji wypożyczania takich motocykli elektrycznych na wzór stacji wypożyczeni rowerów. Próbujemy odbudować i ulepszyć tamten skradziony prototyp MOSa, a w międzyczasie na tegoroczne zawody przygotowaliśmy całkiem nowy motocykl o nazwie LEM - bardziej ekskluzywny adresowany do innej grupy odbiorców. Jest droższy, z pełnym obudowaniem i z wieloma akcesoriami. Wstępny projekt powstał w pracowni KoziołekDesign z Wrocławia, która projektowała m.in. nową Warszawę. Przeprowadziliśmy też solidne badania nad ergonomią motocykla. Zewnętrzne części motocykla wykonane są z materiałów kompozytowych. Główne części powstały z bardzo cienkich warstw włókna szklanego. Motocykl został wyposażony w szeroki wybór akcesoriów i aplikację mobilną. Można go np. podłączyć do telefonu komórkowego, na którym będą się wyświetlać dane motocykla: prędkość, poziom naładowania baterii, pozycja, nawigacja. Wszystkie dane są też wysyłane na serwer i tam gromadzone, co pozwala na stworzenie statystyki, z której można się dowiedzieć ile osób jeździ na motocyklu, jak została zużyta bateria, jakie są preferencje użytkownika motocykla. Motocykl waży 58 kg, jest oparty na ramie przestrzennej, ma regulowane zawieszenie, hydrauliczne hamulce, baterię litowo-jonową, światła ledowe, które zużywają mało energii. - Siedzisko zostało wykonane z obszycia używanego w samochodach firmy Bentley – więc jest jednym z cenniejszych elementów motocykla – dodał Zbigniew Żelazny. - Zależy nam teraz na marketingu naszego projektu, chcemy by ludzie go pokochali. Jest on bardzo energooszczędny (dlatego jest zielony), a wszystkim zależy aby dbać o nasze środowisko. Może być świetnym rozwiązaniem dla studentów lub dla dojeżdżających do pracy – zachęcał Tomasz Godlewski, lider techniczny projektu. - Bardzo się cieszę, że taki wspaniały zespół pojawił się po raz pierwszy od 30 lat na Politechnice Wrocławskiej – chwalił swoich podopiecznych prof. Piotr Wrzecioniarz, opiekun Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych. Prezentacji projektu dokonali: Zbigniew Żelazny, prezes Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych PWr, Radosław Czahajda, koordynator projektu LEM i jego lider techniczny – Tomasz Godlewski. Na konferencji prezentującej motocykl w Strefie Kultury Studenckiej 22 lipca pojawili się przedstawiciele firm sponsorujących projekt, władze Wydziału Mechanicznego, media oraz członkowie zespołu i ich współpracownicy z uczelni.
Rozmowa z Radosławem Czahajdą, koordynatorem projektu LEM: Na czym polega wyjątkowość tego motocykla? Jest bardzo lekki. Ponadto ma nowoczesny napęd elektryczny, bez żadnych przekładni mechanicznych. Silnik jest szczotkowy, bardzo prosty i niezawodny, umieszczony w piaście koła, przez co nie potrzeba żadnych łańcuchów. Zastosowaliśmy wydajną baterię, na której można przejechać 70 kilometrów na jednym ładowaniu. To zupełnie wystarczy by poruszać się po mieście. Prędkość maksymalna to 45 km/h – taki był wymóg konkursu, bez ograniczenia elektronicznego motocykl mógłby osiągnąć 60 km/h. Gdzie można ładować taką baterię? Wrocław teraz rozwija sieć punktów ładowania, więc sądzę, że za parę lat będzie ona całkiem bogata. Mamy też w planach rozwinięcie techniki fotowoltaicznej przy następnym modelu. Będzie wtedy ładowany słoneczną energią. W bardziej słonecznych miesiącach będzie można w ten sposób doładowywać baterię, np. podczas postoju motocykla na parkingu. Kiedy następne zawody? 15-17 października w Moskwie, więc bardzo intensywnie musimy teraz pracować, bo czasu jest dużo mniej niż mieliśmy poprzednio. Jakie zmiany chcecie jeszcze wprowadzić w tym modelu? Zamierzamy zmodyfikować konstrukcję, aby motocykl był jeszcze lżejszy i wprowadzić fotowoltaikę, aby był bardziej energooszczędny. Krystyna Malkiewicz Więcej o pracach nad Lekkim Motocyklem Elektrycznym i innych projektach KNPIRM PWr na stronie interentowej tutaj i na profilu facebookowym tutaj.
|