Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości

Sprawy studenckie

Drukuj

Space is More jedzie do USA. W niedzielę finał konkursu 3-D Printed Habitat Challenge

25.09.2015 | Aktualizacja: 28.09.2015 08:44

Część zespołu Space is More z makietą habitatu (fot. Julia Marek)
30 zespołów z całego świata w weekend przyjedzie do Nowego Jorku, by zaprezentować swoje pomysły na kosmiczne habitaty wydrukowane w technologii druku 3D. Wśród nich studenci z Politechniki Wrocławskiej. Zwycięzcę konkursu organizowanego przez NASA i National Additive Manufacturing Innovation Institute poznamy w niedzielę

3-D Printed Habitat Challenge jest konkursem towarzyszącym międzynarodowej wystawie 2015 World Maker Faire. To prestiżowa impreza, która skupia designerów i wynalazców z całego świata, w tym także branżę kosmiczną. Stąd w jej programie konkurs organizowany wspólnie przez amerykańską agencję kosmiczną NASA i ośrodek naukowy National Additive Manufacturing Innovation Institute. Zespoły, które podjęły wyzwanie, musiały zaproponować sposób stworzenia kosmicznego habitatu, który mógłby posłużyć eksploratorom Marsa lub Księżyca. Dom dla kosmonautów musiał mieć 93 m kw. powierzchni życiowej, w tym przestrzeń do pracy dla naukowców. Co oczywiste, musiał także chronić astronautów przed niekorzystnymi warunkami panującymi na Marsie czy Księżycu – bardzo niskim ciśnieniem, niskimi temperaturami i szkodliwym promieniowaniem. Ważnym elementem konkursu było również zaproponowanie innowacyjnej technologii wydruku 3D, w której miałby powstać habitat. Organizatorzy zwrócili też uwagę na aspekt dostosowania zaproponowanych rozwiązań do sytuacji np. kryzysu humanitarnego na Ziemi, kiedy potrzebne są tanie i szybkie w budowie osiedla mieszkaniowe.

Do konkursu zgłosiło się prawie 170 zespołów, z których jury wybrało finałową trzydziestkę. Ich propozycje habitatów można obejrzeć tutaj.

Wśród finalistów są studenci Politechniki Wrocławskiej z zespołu Space is More. To dla nich kolejny start w dużym międzynarodowym konkursie kosmicznym. W ubiegłym roku pracowali nad załogową misją na Marsa, a ich projekt znalazł się w finale konkursu NASA i Mars Society. Zajęli tam szóste miejsce.

Po powrocie do Polski rozwijali swój pomysł na marsjańskie osiedla dla astronautów. Udział w konkursie 3-D Printed Habitat Challenge był więc dla nich naturalny.

Nad projektem konkursowym pracowali wspólnie Leszek Orzechowski, Szymon Gryś, Dorota Budzyń, Aleksander Tuzik, Piotr i Konrad Gruber, Agata Mintus, Michał Olejarczyk i Maciej Dziewiecki. Ich propozycja zakłada, że zanim na Marsie pojawią się astronauci, agencja komiczna wysyła tam łaziki i elementy, które wspólnie z nimi stworzą drukarkę 3D.

Łaziki najpierw sprawdzają teren, wyrównują go i wybierają odpowiedni rodzaj marsjańskiej gleby, czyli regolitu. Odpowiedniej do tego, by stała się budulcem domu dla astronautów. Kolejny krok to budowa drukarki 3D, która powstaje z łazików, rozpiętej między nimi kratownicy i zamocowanego na niej robotycznego ramienia, które jest głowicą drukarki. Znajdujący się w niej laser przetapia warstwy regolitu i spaja go z odpowiednim lepikiem. – W ten sposób marsjańska gleba staje się w pewnym sensie naszym „betonem” do budowy domu – tłumaczy Szymon Gryś, członek zespołu. – Całość łaziki przysypią jeszcze około 50-centymetrową warstwą regolitu, dzięki czemu wnętrze będzie zabezpieczone przed promieniowaniem.

Marsjański dom zaprojektowany przez Space is More ma trzy śluzy powietrzne, przez które astronauci wchodzą do wnętrza domu. – W pierwszej oczyszczają się z pyłu, w drugiej zostawiają skafandry, a w trzeciej obmywają się – opowiada Szymon Gryś. – Dzięki temu ograniczamy możliwość skażenia wnętrza domu marsjańskim pyłem.

W środku habitatu są także: otwarta przestrzeń ze stołami, kuchnią i miejscem do pracy, łazienka, systemy podtrzymywania życia (które m.in. oczyszczają wodę w zamkniętym obiegu) oraz dwie sypialnie. Budynek miałby powstać w oparciu o technologię fidu opracowaną przez wrocławskiego projektanta Oskara Ziętę. To technologia nadmuchiwanych profili stalowych, na których zostałaby wsparta konstrukcja budynku.

W pracy nad projektem uczestniczyła też firma Three Dimensions Lab założona przez studentów Politechniki Wrocławskiej i zajmująca się budową drukarek 3D.

Czy propozycja studentów z Wrocławia spodoba się jury konkursu, dowiemy się w niedzielę późnym wieczorem. Uczestnicy konkursu nie będą na miejscu opowiadać o swoich projektach – jurorzy wyrobią sobie o nich zdanie, analizując przygotowane przez konkursowiczów makiety habitatów i plansze o technologii ich budowy.

Stawką na typ etapie konkursu jest 25, 15 i 10 tys. dolarów (dla zdobywców pierwszych trzech miejsc). Kolejne będą polegać już na przygotowaniu na Ziemi zaprojektowanych habitatów. Najlepszy zespół może wówczas wygrać 1,1 mln dolarów.

Lucyna Róg