Małgorzata
Fiałkowska-Filipek, doktorantka z Wydziału Informatyki i Zarządzania,
realizuje projekt badawczy na Indiana University-Purdue University w
Indianapolis. Zajmuje się lean management (szczupłym zarządzaniem) w
amerykańskiej ochronie zdrowia
Do Stanów Zjednoczonych wyjechała w ramach stypendium Fulbrighta.
Wcześniej prowadziła badania w Szwecji. - W Polsce lean w opiece
zdrowotnej nie został do tej pory wprowadzony – mówi doktorantka. -
Dlatego aby zrealizować cele mojego doktoratu, musiałam poszukać
możliwości prowadzenia badań w krajach, gdzie ten system jest
zaawansowany i powszechnie stosowany.
Małgorzata Fiałkowska-Filipek pracę doktorską pisze pod naukowym
kierownictwem prof. Zofii Zymonik, w Katedrze Systemów Zarządzania.
Zainteresowała się szczupłym zarządzaniem, bo uważa, że jest to
zagadnienie niezwykle istotne w obliczu wyzwań, przed którymi stoi
obecnie system zdrowotny, czyli starzejące się społeczeństwa,
rozwijające się choroby cywilizacyjne i ciągły wzrost kosztów leczenia
przy ograniczonych budżetach państw.
- Lean wywodzi się z systemu produkcyjnego Toyoty i od
kilkudziesięciu lat jest stosowane w organizacjach produkcyjnych na
całym świecie – mówi doktorantka. – Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i
Szwecja kilkanaście lat temu przekonały się, że ten system świetnie
sprawdza się też w ochronie zdrowia.
Na czym właściwie polega szczupłe zarządzanie? – To system
doskonalenia procesów, który poprzez eliminację marnotrawstwa dąży do
maksymalizacji wartości dodanej dla klienta – wyjaśnia Małgorzata
Fiałkowska- Filipek . – W opiece zdrowotnej podstawowym klientem jest
pacjent. W mojej pracy badawczej sprawdzam, w jaki sposób poprzez
zastosowanie podejścia lean możliwe jest doskonalenie usług medycznych
tak, aby przynosiły większą wartość dla pacjenta, czyli były zgodne z
jego potrzebami i oczekiwaniami.
Dzięki stypendium Fulbrighta doktorantka prowadzi badania we
współpracy z Indiana University Health - organizacji, która kilka lat
temu systemowo wprowadziła lean we wszystkich szpitalach i przychodniach
w stanie Indiana. - Mam możliwość uczestniczenia w projektach leanowych
oraz współpracy z najlepszymi ekspertami lean management na świecie –
mówi doktorantka PWr.
Dwa lata wcześniej wyjechała na roczny projekt naukowy do Szwecji,
gdzie na Linköping University analizowała wprowadzenie lean do
przychodni podstawowej opieki zdrowotnej. - Moje działania objęły ponad
60 przychodni z całej Szwecji – wyjaśnia.- Mój pobyt na Linköping
University finansowany był ze środków rządu szwedzkiego w ramach
programu Visby, Swedish Institute.
Doktorantka podkreśla, że praca na zagranicznej uczelni i przebywanie
w nowym otoczeniu to dla niej szansa na rozwój zawodowy i osobisty. -
Zarówno w Szwecji, jak i teraz w Stanach Zjednoczonych mam możliwość
pracowania na jednych z najlepszych uczelni na świecie, uczestniczę w
projektach badawczych prowadzonych przez wybitnych naukowców. Uczę się,
ale też sporo wiedzy, którą zdobyłam u nas w kraju, przekazuję za
granicą, więc korzyści są obustronne – mówi Małgorzata Fiałkowska-
Filipek. Przekonała się, że Politechnika kształci na najwyższym
poziomie. - Przy odrobinie innowacyjności ze strony naszych prowadzących
i większej otwartości na studentów jako równych sobie partnerów, którzy
chcą się rozwijać i chłonąć wiedzę, Politechnika Wrocławska może
naprawdę dołączyć do światowych liderów szkół wyższych – zaznacza.
Doktorantka uważa, że w jakichkolwiek działaniach związanych z
wyjazdem lub prowadzeniem międzynarodowego projektu badawczego ważne
jest wsparcie współpracowników oraz mentorów. - Im szybciej zdamy sobie
sprawę, że siła tkwi w pracy zespołowej, tym łatwiej będzie się nam
odnaleźć we współczesnym świecie. W moich badaniach pomoc otrzymuję od
prof. Zofii Zymonik oraz od prof. Tomasza Kocha z Wydziału Mechanicznego
– mówi.
Małgorzata Fiałkowska- Filipek: - Do większości projektów
zagranicznych trzeba przygotować stos dokumentów, po dwa, trzy listy
rekomendacyjne, projekt badawczy, recenzje projektu itd., a sam proces
aplikacji trwa miesiącami - w przypadku Fulbrighta był to rok. Jednak to
wszystko jest możliwe do zrealizowania, gdy otrzymuje się odpowiednie
wsparcie i nie traci się wiary we własne możliwości. Poza tym jest to
dobra lekcja na przyszłą pracę naukowca, gdzie składanie wniosków o
granty przestaje być fakultatywną działalnością, a staje się
koniecznością przetrwania w świecie nauki.
Iwona Szajner