Wrocławskie Centrum Transferu Technologii podsumowało projekt „Dolnośląsk Bon na innowacje”, który realizowało z dolnośląskim urzędem marszałkowskim. Skorzystało z niego ponad trzysta firm i naukowcy – razem pracowali nad nowymi produktami i usługami
Efekty programu są bardzo obiecujące – podkreślali na czwartkowej konferencji przedstawiciele Wrocławskiego Centrum Transferu Technologii Politechniki Wrocławskiej i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. W ankietach, o których wypełnienie poproszono przedsiębiorców, aż 95 proc. z nich deklarowało, że chcą kontynuować współpracę z jednostką naukową, z którą pracowali w czasie „Dolnośląskiego Bonu na innowacje”. Część zastrzegła jednak, że liczy na dalsze programy wspierające finansowo taką współpracę.
„Dolnośląski Bon na innowacje” finansował prace badawczo-rozwojowe ukierunkowane na uzyskanie innowacyjnych efektów wdrożeniowych poprzez opracowanie nowej lub udoskonalenie istniejącej usługi czy produktu przedsiębiorstwa, a także wykonanie testów laboratoryjnych, analiz przedwdrożeniowych lub przeprowadzenie badań w zakresie optymalizacji produktu. Z bonów na takie działania (na kwotę maksymalnie 18 tys. zł) skorzystały 303 firmy z Dolnego Śląska, które dzięki temu współpracowały z naukowcami z uczelni i instytutów naukowych. Na udział w programie zdecydowały się głównie przedsiębiorstwa z technicznych branż gospodarki, takich jak mechanika, elektrotechnika, elektryka, energetyka czy budownictwo.
Na czwartkowej konferencji o efektach swojej współpracy opowiadali i przedsiębiorcy, i naukowcy. Dr Martin Tabakow przedstawił projekt komputerowego wspomagania diagnostyki pacjentów, który realizował z Aksonem, zakładem rehabilitacji leczniczej w urazach i chorobach kręgosłupa. Razem stworzyli taki system informatyczny, który pozwala śledzić rezultaty, np. każdego ćwiczenia wykonywanego przez pacjenta, a w efekcie cały proces rehabilitacji i może także podpowiadać nowe rozwiązania. – Odpowiednie wizualizowanie postępów w rehabilitacji jest ważne także dla samych pacjentów, a nasz system to umożliwia – opowiadał dr Tabakow.
Z kolei Wiesław Chomin, prezes NovoPharmy, nawiązał współpracę z Instytutem Chemii i Technologii Żywności na Uniwersytecie Ekonomicznym. Dzięki temu jego pracownicy i naukowcy z uczelni opracowali recepturę nowego suplementu diety, który pomaga w profilaktyce antycellulitowej. Produkt nie jest jeszcze w sprzedaży, ale na początku przyszłego roku powinien trafić do sklepów.
Duże zainteresowanie wzbudził też wspólny projekt firmy Gralmarine i dr Jarosława Szreka z Politechniki Wrocławskiej. Naukowiec opracował układ sterowniczy podwodnego pojazdu, który posłużył do odnalezienia, zatopionego w 1942 r. u wybrzeży Malty, statku polskiej marynarki wojennej. – Wrak nie będzie podnoszony z dna, bo na jego pokładzie zginęło 13 marynarzy i został on oficjalnie uznany za grób wojenny – opowiadał Bartłomiej Grynda, właściciel firmy Gral. – Być może jednak uda się wyciągnąć stamtąd dzwon okrętowy i umieścić go w muzeum.
Pojazd firmy GralMarine, jak przekonuje jej właściciel, może pomóc w pracy policji, straży pożarnej czy wojska. – W Polsce nie produkuje się takich. Najczęściej kupuje się takie konstrukcje stworzone w Anglii czy Norwegii, a te są bardzo drogie – opowiadał.
Podsumowując „Dolnośląski Bon na innowacje”, profesor Jan Koch z Wrocławskiego Centrum Transferu Technologii zachęcał przedsiębiorców, by przyjrzeli się ofercie Politechniki Wrocławskiej i zastanowili nad korzyściami wspólnych projektów. Przekonywał, że uczelnia, dysponująca ponad 450 laboratoriami i wykwalifikowaną kadrą, ma duży potencjał. – Z wszystkich politechnik w Polsce to my mamy największą liczbę zgłoszeń patentowych – podkreślał.
Pokazał także projekt powstającego właśnie portalu komercjalizacja.pwr.edu.pl, poświęconego transferowi technologii i komercjalizacji. Ma on ułatwić nawiązywanie kontaków na styku nauka-biznes oraz promować ofertę badawczą i technologiczną Politechniki Wrocławskiej.
lucy
|