Gdyby mądrość miała tylko jedną definicję, nie istniałaby nauka zwana filozofią – mówiła dr Anna Sokołowska. Kierowana przez nią grupa teatralna Okno przedstawiła w Klubie Seniora PWr spektakl „W poszukiwaniu mądrości... własnej”. Przenieśli nas do sali senatu w starożytnym Rzymie. Trwała tu debata o tym, co znaczy być mądrym. Zwarli się Cycero i Marek Licyniusz Krassus, mający na ten temat zupełnie odmienne poglądy. Cycero twierdził, że starzy nie mają żadnej mądrości, a ich zasługi pochodzą z czasów ich młodości. - Cóż to były zresztą za zasługi? – kpił – Stan wojny w kraju? A może domy z wielkiej płyty, puste sklepy i kartki na wszystko”. Oburzony Marek Licyniusz Krassus odpowiedział: - A kimże ty jesteś, żeby krytykować starsze pokolenie? Homo novus, którego my właśnie wynieśliśmy na stanowisko. Stwierdził też, że wielu młodych cierpi na chorobę zwaną apocotomnią (jej pierwszym objawem jest powtarzane ciągle pytanie: A po co mi to?), lajkują zamiast rozmawiać, piszą, ale nie czytają. Prowadzący debatę Gajusz Antoniusz Hybrida zaprosił lud rzymski (w tej roli wszyscy widzowie) do głosowania nad tym, czym jest mądrość. Okazało się, że mądrość, zdaniem zebranych, polega m.in. na aktywizacji zdolności twórczych i umiejętności przewidywania skutków podejmowanych decyzji. Teatr Okno działa na Uniwersytecie Trzeciego Wieku UWr. Spektakl „W poszukiwaniu mądrości... własnej” wystawił 16 maja w ramach spotkań czwartkowych w Klubie Seniora PWr. - Impulsem był zbiór sentencji rzymskich, stworzony przez Marka Dubińskiego, kustosza z Biblioteki Głównej PWr – mówi dr Anna Sokołowska. Maria Lewowska
|