Warsztaty dla dzieci Mały Inżynier to połączenie nauki z zabawą. We Wrocławiu właśnie dobiegają końca ostatnie wakacyjne półkolonie, podczas których najmłodsi konstruują roboty razem ze studentami Politechniki Wrocławskiej
 Zabawki Lego, zwłaszcza te z ostatnich stron katalogów, są nie tylko najbardziej interesujące, ale i kosztowne. Dlatego możliwość zabawy i samodzielnego budowania jeżdżących, chodzących czy pełzających „istot” z klocków sprawia – zresztą nie tylko najmłodszym – sporo frajdy. Kadrę Małego Inżyniera stanowią m.in. studenci, a wśród nich Paulina Świstuń i Adam Kozierowski z Politechniki Wrocławskiej. Paulina studiuje na drugim roku Automatyki i Robotyki, Adam na trzecim roku Inżynierii Chemicznej i Procesowej. Pracując z dziećmi dorabiają sobie podczas wakacji, ale również podczas roku akademickiego. – Mamy zajęcia w szkołach, w świetlicach, dzieci bardzo lubią wszelkie eksperymenty – śmieje się Adam. W firmie Mały Inżynier Adam zaczynał właśnie od zajęć i eksperymentów chemicznych. Ale robotyka tak go wciągnęła, że dziś z dzieciakami buduje różne poruszające się pojazdy. Paulina po studiach chciałaby programować. – Ale co z tego wyjdzie, zobaczymy – śmieje się. A na razie łączy przyjemne z pożytecznym. – Pracujemy na klockach Lego, praca polega na łączeniu ze sobą gotowych elementów, dzieci błyskawicznie to chwytają – mówi Paulina. Piątek jest ostatnim dniem na półkoloniach Małego Inżyniera. 9-letni Maks już wie, że to nie jest ostatnie spotkanie z robotami. – Może na ferie też tu przyjadę – mówi. 7-letnia Marysia od kilku dni nie mówi o niczym innym, jak o psie robocie. – Sam chodzi, jest taki milusi – opisuje. Pies przesuwa się niezgrabnie i upada na pysk. Dzieciaki się śmieją. Katarzyna Górowicz-Maćkiewicz
|