Wiele atrakcji czekało na wrocławian, którzy zdecydowali się spędzić niedzielne popołudnie nad Odrą - razem z Politechniką Wrocławską i Dolnośląską Organizacją Turystyczną. Na nabrzeżu przy przystani PWr prezentowały się koła naukowe i organizacje turystyczne, można było obejrzeć mecz kajak-polo i spróbować swoich sił w wakeboardingu
youtube
Można też było założyć alkogogle, żeby sprawdzić, jak zachowuje się człowiek pod wpływem alkoholu, rozłożyć na kocyku, zjeść obiad i posłuchać muzyki serwowanej przez DJ Akademickiego Radia Luz Marcina Tomaszewskiego. Na scenie prezentowały się m.in. Zespół Tańca Dawnego Uniwersytetu Wrocławskiego, tancerki flamenco i Kwartet Smyczkowy Uniwersytetu Ekonomicznego.

Odrą płynęły kajaki, łódki, łodzie smocze, motorówki i statki - wszystko to w ramach Dolnośląskiego Karnawału Odrzańskiego.

Najbardziej rzucały się w oczy dwa kajaki, którymi popłynęła rodzina z dwójką dzieci - wszyscy zabawnie poprzebierani - m.in. w czapkę kapitańską i inne kolorowe nakrycia głowy.

- Jak karnawał, to i karnawałowe przebrania! - tłumaczyli kajakarze, na co dzień członkowie klubu kajakowego WKW Wiadrus.


Od godz. 11 na nabrzeżu spacerowali i wypoczywali mieszkańcy miasta i turyści. Mogli tu np. usiąść w kajaku "Bazyli" (imię zawdzięcza temu, jak został pomalowany) Międzyuczelnianego Klubu Kajakowego Wrotka albo w rajdowym bolidzie zbudowanym przez studentów z koła naukowego PWR Racing Team.

Mnóstwo zabaw przygotowano dla dzieci. Zaopatrzone w "Dzienniczki Małego Żaka" odwiedzały stanowiska poszczególnych kół naukowych i tam brały udział w różnych konkursach, za których przejście zdobywały naklejki. Z wypełnionym naklejkami dzienniczkiem mogli odebrać nagrody w namiocie Fundacji Manus.
By zdobyć naklejkę na stanowisku Eko-Instytutu, należało zagrać w eko-wygibajty. - Czyli ekologiczną wersję popularnego twistera, która uczy, jak segregować odpady - tłumaczyła Ola Siwek, przewodnicząca koła naukowego Eko-Instytut.

Po rzucie kolorową kostką członkinie koła prosiły dziecko, by przesunęło rączkę lub nóżkę na pole o kolorze, którzy oznacza np. pojemnik na makulaturę. Po zabawie jej uczestnik dostał nie tylko naklejkę, ale i zwierzaka z balonów.
Na stanowisku Koła Naukowego Inżynierii Biomedycznej Biomba można z kolei było przejść różne badania medyczne - np. EKG.

- Te naklejki i dzienniczek to bardzo fajny pomysł, żeby przykuć uwagę dzieci na dłużej. Moje są tak zaaferowane, że kiedy zaproponowałam, żebyśmy chwilę odpoczęli na kocu, to mnie zignorowały - śmiała się jedna z mam, która z mężem, teściami i trójką dzieci wypoczywała nad Odrą.

Po godz. 13 zaczęły się mecze kajak-polo. Rozgrywki były bardzo widowiskowe, bo to sport bardzo szybki i wymagający dużej sprawności od zawodników, którzy walczą o piłkę, starają się prześlizgnąć między rywalami i zdarza im się nie raz znaleźć się w wodzie. Przy nabrzeżu PWr walczyły drużyny z KTW Kalisz i dwa zespoły Luks Kwisa Leśna.

Jednocześnie na innym odcinku rzeki ratownicy wodni pokazywali m.in., jak uratować tonącego człowieka.

Odrą popłynęły także łodzie Thelma i Louise. Nie były to zwykłe jednostki, a tzw. "pilot gig" skonstruowane przez Leszka Olbińskiego. Jak opowiada sam konstruktor, są to jedne z najszybszych i najbardziej eleganckich łodzi wiosłowych, budowane według wzorca z 1838 r., z zachowaniem tradycyjnej technologii wymagającej kunsztu szkutniczego. Można nimi płynąć nawet z prędkością 20 km na godz., co na wodzie jest znaczną prędkością.


Swoje stanowiska na pikniku miały też organizacje zachęcające do uprawiania sportów wodnych i zwiedzania Dolnego Śląska. Wrocławianom prezentowały się tam m.in. Dolnośląska Organizacja Turystyczna, Hrabstwo Kłodzkie, Polska Grupa Uzdrowisk czy Dolnośląska Izba Turystyczna oraz organizatorzy spływów kajakowych i kluby wodniackie.
lucy