Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości
Drukuj

​Zyski na europejską miarę. 10 lat Politechniki Wrocławskiej w Unii Europejskiej

29.04.2014 | Aktualizacja: 05.05.2014 11:35

Profesor Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej (fot. Bartek Sadowski)

Dzięki środkom unijnym możliwe jest kształcenie, zakup nowoczesnej aparatury, budowa infrastruktury badawczej i dydaktycznej. Jednak to wszystko nie byłoby właściwie wykorzystane, gdyby nie kadra, jaką dysponuje nasza uczelnia – mówi profesor Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej

ue-pwr_1.jpg

Katarzyna Górowicz-Maćkiewicz: - Początki bywają trudne. W 2009 roku z 457 polskich uczelni unijne projekty z programów „Kapitał ludzki” i „Innowacyjna gospodarka” realizowało zaledwie 147. Jakie były, pana zdaniem, powody takiego stanu rzeczy?

Profesor Tadeusz Więckowski: Pieniądze unijne to środki obarczone ogromnym ryzykiem. To wcale nie jest tak, że Unia „daje nam pieniądze”, Unia użycza nam pieniędzy. Kiedy coś budujemy, musimy przez pięć lat zapewnić trwałość tej inwestycji. Jeśli nie osiągniemy założonych wskaźników, trzeba zwrócić pieniądze, i to z odsetkami. Gdy osiągniemy wszystkie założone cele, to wówczas dopiero pieniądze zostaną nam darowane. Z drugiej strony przyzwyczajeni byliśmy do pieniędzy budżetowych, które trudno jest uzyskać, ale już nie tak trudno rozliczyć. Zanim więc nauczyliśmy się absorbować środki z kolejnych funduszy strukturalnych – wymagało to czasu i nabrania doświadczenia.  

A jednak już wówczas, na początku tej drogi, Politechnika Wrocławska znalazła się wśród najaktywniejszych uczelni w korzystaniu z funduszy unijnych. 

Zawsze byliśmy w czołówce (śmiech). Ci, którzy nauczyli się wcześniej korzystać, dziś mają więcej. Bez funduszy strukturalnych nie osiągnęlibyśmy wielu ważnych z punktu widzenia rozwoju uczelni celów.

Czyli warto było się starać?

Warto. Gdyby nie fundusze europejskie, dziś nie byłoby takiej Politechniki Wrocławskiej. Uczelni z taką infrastrukturą, sprzętem i kadrą. Środki unijne to dodatkowe pieniądze, jakie otrzymujemy obok tych z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na kształcenie naszych studentów. Ale trzeba je pozyskiwać w konkursach, więc musimy też rywalizować z innymi, mieć dobre pomysły, wygrać i je zrealizować, a potem zapewnić trwałość inwestycji. Bo podkreślam: pieniądze europejskie nie są nam darowane, są nam użyczone. Darowane będą wtedy, gdy zapewnimy trwałość realizowanym przez nas projektom.

youtube

By korzystać z unijnych funduszy, potrzebny jest też wkład własny...

Tak, chociaż nie do wszystkich projektów oczywiście. Ostatnio byliśmy w tej dobrej sytuacji, że wkład własny był zagwarantowany w budżecie państwa. Trzeba przyznać, że to był spory wysiłek ze strony państwa.

Politechnika Wrocławska jest pierwszą polską uczelnią, która została członkiem platformy Knowledge4Innovation (K4I) przy Parlamencie Europejskim. Uczelnia będzie uczestniczyć w pracach nad europejską polityką w zakresie finansowania badań naukowych i innowacji. K4I jest niezależną platformą, organem doradczym Parlamentu Europejskiego w zakresie finansowania badań naukowych i współpracy nauki z biznesem. 

To bardzo ważna rola, bo będziemy mieli wpływ na to, w jakim kierunku Europa będzie się rozwijała. Warto mieć wpływ na to, co się dzieje, tym bardziej, że jesteśmy jedną z najbardziej, jeśli nie najbardziej, innowacyjną uczelnią w Polsce. I tu nie chodzi tylko o liczbę patentów, ale o wdrażanie innowacji.

Z jakich projektów, inwestycji na Politechnice Wrocławskiej jest pan szczególnie dumny?

Realizujemy około 250 projektów, jest to bardzo duża liczba. Są oczywiście różne projekty badawcze, ale i takie, które widać gołym okiem. To m.in. Bibliotech – bardzo ważna i potężna inwestycja, budynek inteligentny, w którym wartość wyposażenia dorównuje wartości budynku. Inna inwestycja to Geocentrum, dzięki któremu Politechnika przeszła na drugą stronę Odry. Jest Centrum Badawczo-Technologiczne przy ul. Długiej z clean roomami, czyli pomieszczeniami o kontrolowanej czystości, temperaturze i wilgotności do badania skomplikowanych procesów technologicznych. No i oczywiście nowoczesne Technopolis przy ul. Janiszewskiego.


Ale Politechnika inwestuje nie tylko w budynki...

Tak, bardzo ważne okazały się m.in. środki z funduszu Kapitał Ludzki. To dzięki nim udało się zrobić olbrzymi krok naprzód. Wypracowaliśmy ponad 30 specjalności, w których językiem wykładowym jest język angielski. To spowodowało, że Politechnika Wrocławska dosłownie otworzyła się na świat.

Dzięki środkom unijnym możliwe było prowadzenie badań naukowych w różnych dziedzinach, zakup sprzętu, aparatury. A to wszystko wykorzystywane jest właściwie tylko dlatego, że mamy ludzi, którzy potrafią to robić. 

Spójrzmy w przyszłość. W najbliższym okresie w unijnym programie Horyzont 2020 naukowcy będą mieli do wykorzystania 77 mld euro. Da się spożytkować tak duże pieniądze?

O, bardzo prosto (śmiech). Pomysłów mamy dużo, mamy jasno określoną strategię rozwoju Politechniki Wrocławskiej. Plany są zdefiniowane i już dziś myślimy o projektach, które chcemy realizować z perspektywy finansowej 2014-2020 i innych funduszy. Tu nie tylko chodzi o infrastrukturę, ale przede wszystkim o projekty na styku nauka-gospodarka, których beneficjentami będą przemysł i uczelnia. 

Chcemy również wykreować na Dolnym Śląsku tzw. inteligentne specjalizacje. Głównym celem tego systemu jest wykorzystanie potencjału naukowego regionu, aby utrzymać rozwój gospodarczy na wysokim poziomie.

Gdzie dziś byłaby uczelnia, gdyby nie unijne fundusze?

Myślę, że bez nich nie byłoby nowoczesnej Politechniki Wrocławskiej. I to nie jest kurtuazja.

Rozmawiała Katarzyna Górowicz-Maćkiewicz

**Projekty realizowane na Politechnice Wrocławskiej z funduszy Unii Europejskiej tutaj.