Zjawiają się tu ludzie uprawiający działalność gospodarczą, szefowie ważnych instytucji samorządowych lub administracji państwowej. Dowodem, że cenią sobie Szkołę Biznesu, jest fakt, że po pewnym przysyłają do niej czasie swoje dzieci... Żadne rankingi nie są lepszą weryfikacją jakości tej szkoły – mówi były prodziekan Wydziału Mechanicznego dr Henryk Chrostowski. W sobotę 16 listopada zakończyła się XXX edycja Polsko-Amerykańskiej Szkoły Biznesu, Programu Executive MBA. Amerykańskie certyfikaty i polskie świadectwa ukończenia studiów podyplomowych wręczono 29 absolwentom. Przyznano wyróżnienie za najlepiej przygotowaną i zaprezentowaną prace końcową. W uroczystym posiedzeniu wzięli udział przedstawiciele Politechniki Wrocławskiej i Central Connecticut State University (CCSU) – dwóch uczelni nadających dyplomy absolwentom. Poza rektorem Politechniki Wrocławskiej profesorem Tadeuszem Więckowskim, byłym rektorem PWr profesorem Andrzejem Wiszniewskim oraz dziekanem Wydziału Informatyki i Zarządzania profesorem Zdzisławem Szalbierzem obecni byli: rektor Central Connecticut State University dr John W. Miller, prorektor CCSU Christopher J. Galligan oraz pani Renata Czubak-Vickrey, która na CCSU współpracuje z biurem rektorskim ds. współpracy międzynarodowej. – Szkoła Biznesu może liczyć na dalsze wsparcie ze strony Politechniki Wrocławskiej – podkreślał rektor PWr profesor Tadeusz Więckowski, dziękując reprezentantom amerykańskiej uczelni za długoletnią współpracę. – Tak dynamiczna działalność Szkoły Biznesu to dla nas ekscytujące doświadczenie. Cieszymy się z takich partnerów – mówił rektor CCSU dr John W. Miller. Profesor Andrzej Wiszniewski wspominał: – W grudniu 19990 roku, jako początkujący rektor PWr, zetknąłem się z inicjatywą stworzenia tej szkoły. Był to gest życzliwości Polonii z Connecticut, która widziała potrzebę kształcenia Polaków w dziedzinie gospodarki rynkowe. – W tamtych, pionierskich czasach około trzecia część zajęć była prowadzona przez pracowników CCSU – przypomniał dziekan Wydziału Informatyki i Zarządzania profesor Zdzisław Szalbierz. Dodał, że też jest absolwentem Szkoły Biznesu. Absolwentem Szkoły jest również były prodziekan Wydziału Mechanicznego dr Henryk Chrostowski. – Gdy dowiedziałem się, że będę odpowiadać za wydziałowe finanse, uznałem, że muszę podnieść swoje kwalifikacje – opowiadał. – Dydaktyka ma w Szkole Biznesu inny charakter niż na zajęciach z typowymi studentami. Zjawiają się tu ludzie uprawiający prawdziwą działalność gospodarczą za prawdziwe pieniądze, szefowie ważnych instytucji samorządowych lub administracji państwowej – mówił dr Henryk Chrostowski. – Słuchacze płacą za zajęcia, więc wymagają od prowadzących istotnych dla nich informacji. A dowodem, że cenią sobie szkołę, jest fakt, że przysyłają do niej po pewnym czasie swoje dzieci, małżonków, zastępców... Żadne rankingi nie są lepszą weryfikacją jej jakości. Wspólnie przyznawana przez wykładowców i słuchaczy studium specjalna nagroda za najlepiej przygotowaną i zaprezentowaną pracę końcową przypadła tym razem Wojciechowi Lewickiemu, który przedstawił opracowanie „Kryzysy w firmach. Czy firma skazana jest na upadłość?” . – Zajmuję się zarządzaniem i budowaniem firm. W tej chwili prowadzę dosyć duży fundusz inwestycyjny na Ukrainie i na rynkach zagranicznych – mówi Wojciech Lewicki, który po studiach z elektroniki i informatyki na PWr zajął się biznesem. – Moja praca odnosi się do faktu, że większość biznesów skazana jest na niepowodzenie. Umiejętne kierowanie firmą polega na tym, by maksymalnie wydłużyć jej obecność na rynku. Wcześniej czy później każdy biznes upada. Nawet tak wielkie, jak Kodak czy Nokia. Moja praca dotyczy głównie małego i średniego biznesu, ponieważ właściciele takich firm nie są zupełnie przygotowani do tego, co ich spotyka. Są mocno zakorzenieni w firmach, które tworzą. Firma jest ich życiem. Zazwyczaj przegrana w biznesie kończy się też porażką życiową. Dlatego bardzo ważne jest, by udzielić im w takiej chwili wsparcia. W USA przegraną w biznesie traktuje się jako potknięcie, a nie upadek. Jeżeli ktoś upadł, to się podnosi. Takie podejście pojawiło się już w Unii Europejskiej, w Polsce go brakuje. U nas upadłość trwale stygmatyzuje ludzi. Są napiętnowani porażką, źle się na nich patrzy. Zwróciłem uwagę w swojej pracy, że w Polsce taki człowiek jest skazany na niebyt, spychany do szarej strefy. W sobotę indeksy otrzymało 24 słuchaczy następnej – XXXI edycji Polsko-Amerykańskiej Szkoły Biznesu. – Ze względu na liczbę chętnych zorganizowano także XXXII szkołę, która rozpocznie zajęcia w grudniu – poinformowała kierująca studium podyplomowym dr inż. Zofia Krokosz-Krynke. Maria Kisza
|