Taki widok zdarza się raz na sto lat! - Gdy to zobaczyłem, natychmiast pobiegłem po aparat fotograficzny - powiedział dr Krzysztof Dackiewicz z Muzeum Politechniki Wrocławskiej. Widok rzeczywiście jest niecodzienny.
Powody rozebrania schodów do budynki A-1 okazały się jednak całkiem prozaiczne – ceglane murki, podtrzymujące ciężkie kamienne bloki granitowych stopni, trochę się wykruszyły od 1910 roku. Trzeba je wyremontować i wypoziomować. Kamienne stopnie zostaną oszlifowane i osadzone ponownie przed świętem uczelni 15 listopada.
Podobno niczego ciekawego, niestety, nie znaleziono pod demontowanymi schodami, ale już sam ich widok uruchamia wyobraźnię poszukiwaczy skarbów i tajemnic przeszłości.
Między odsłoniętymi murkami widoczne jest małe wejście rewizyjne do pomieszczenia pod schodami w piwnicach budynku. Profesor Zdzisław Samsonowicz we „Wspomnieniach o Straży Akademickiej Politechniki we Wrocławiu” z 1945 roku tak opisał to miejsce: „W ostatnim pokoju rewidowanego mieszkania znaleźliśmy następne ukryte drzwi, za którymi znajdowało się pomieszczenie o jednej ścianie ukośnej, utworzonej ze stropu schodów wejściowych do budynku A-1 od strony ul. Norwida 1/3. Tam zgromadzone były rzeczy pozostawione podobno przez dwóch niemieckich profesorów. Były tam koce, ubrania, senackie togi, bielizna pościelowa, rowery, broń myśliwska i wiele innych przedmiotów. Po kilku dniach został znaleziony jeszcze jeden magazyn z żywnością, do którego wejście przez właz w podłodze stolarni zamaskowane było warstwą wiórów i trocin. Był to sukces niebywały, który zmienił nasze życie i tempo odbudowy politechniki”.
Kto wie, może jeszcze jakieś inne tajemnicze skrytki w starych budynkach politechniki czekają w ukryciu na kolejny remont?
km
|