Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości
Drukuj

Po PWR Racing Team do Ferrari. Student naszej uczelni zaczyna pracę we włoskim koncernie

27.10.2015 | Aktualizacja: 27.10.2015 10:09

Łukasz Horanin (fot. Sylwia Mucha)

Łukasz Horanin, do niedawna team lider w zespole PWR Racing Team, w listopadzie wyjedzie do włoskiego  Maranello. To siedziba koncernu Ferrari, gdzie absolwent Politechniki Wrocławskiej zacznie półroczny program dla młodych inżynierów „Akademia F1”

Łukasz dołączy do grupy 400 inżynierów pracujących w Ferrari nad udoskonaleniami bolidów Formuły 1. Będzie pracował w dziale general engineering. – Nie wiem jeszcze, jakie konkretnie będę miał obowiązki i czym będę się dokładnie zajmował. Wiele kwestii w Ferrari jest otoczonych tajemnicą albo informacje o nich nie są powszechnie dostępne – opowiada. – Na razie wiem tylko, że pracę zaczynam 16 listopada, a program, do którego dołączę, będzie trwał pół roku. O szczegółach dowiem się już na miejscu.


Program absolwencki pozwala włoskiemu koncernowi wyłapywać utalentowanych inżynierów z najlepszych uczelni technicznych. Zaproszenia do uczestnictwa w nim dostali absolwenci pierwszej dziesiątki ośrodków naukowych na świecie m.in. Massachusetts Institute of Technology (MIT), University of Oxford czy Kyoto University.

Na studentów Politechniki Wrocławskiej przedstawicielka Ferrari zwróciła uwagę w czasie lipcowych zawodów Formuły Student w Wielkiej Brytanii. Zespół PWR Racing Team zajął tam dziewiąte miejsce i świetnie spisał się w konkurencji Acceleration, czyli teście przyspieszenia. Studenci ukończyli go na trzecim miejscu, zaskakując sędziów i inne drużyny. Ich bolid RT-05 okazał się lepszy od pojazdów, których konstruktorzy dysponowali kilkakrotnie większym budżetem niż PWR Racing Team.
– Dlatego zaproszenie do programu absolwenckiego Ferrari i fakt, że udało mi się do niego dostać, uważam za sukces nie tyle swój, co całego zespołu – podkreśla Łukasz Horanin. – Przez wiele miesięcy pracowaliśmy nad naszymi bolidami, a przede wszystkim nad rozwojem naszego teamu i dużo osiągnęliśmy.

Do programu Ferrari zgłosiło się trzech członków PWR Racing Team. Czekała ich czteroetapowa rekrutacja. Najpierw musieli złożyć swoje CV, potem zaprezentować się podczas wideorozmowy z rekruterami, a następnie przejść test techniczny, także przez Internet. – Nie był to sprawdzian wiedzy technicznej, a raczej kreatywności i umiejętności rozwiązywania problemów. Oczywiście wymagał znajomości tematu, ale przede wszystkim oceniano nasze podejście do danej kwestii i to, jakimi torami zmierzamy do osiągnięcia celu – opowiada Łukasz.

Ostatnim etapem był tzw. assessment center, czyli ewaluacja uczestników już na miejscu, w siedzibie Ferrari. Kandydaci do programu spędzili tam dwa dni na warsztatach i pracy w grupie. Oceniano ich umiejętności „miękkie” i indywidualne kwalifikacje, pracowali także z psychologiem.

Ostatecznie zaproszenie do Ferrari dostał Łukasz. W tym samym czasie został także przyjęty na studia doktoranckie na naszej uczelni. – Będę się starał połączyć pracę z doktoratem – deklaruje. – Oczywiście o ile Ferrari nie będzie miało nic przeciwko, a mnie samemu uda się to pogodzić. Zresztą biorę pod uwagę również to, że program trwa pół roku i po jego zakończeniu mogę wybrać jednak doktorat, a nie pracę we Włoszech. Wszystko będzie zależało od tego, na czym będą polegały moje obowiązki i czy będę czuł, że się tam rozwijam.

Łukasz przekazał już zadania team leadera w PWR Racing Team swojemu następcy Patrykowi Gliwińskiemu. Nadal jednak współpracuje z zespołem, szkoląc jego młodszych uczestników i tłumacząc kwestie, których nie miał wcześniej okazji dokładnie wyjaśnić.

– Do zmiany w zespole szykowaliśmy się od roku – podkreśla Łukasz. – Chcieliśmy, by przebiegła możliwie najłagodniej, tak by nasi młodsi koledzy zaczęli pracę w miejscu, w którym my skończyliśmy. Może nie wszystko poszło tak, jak zamierzaliśmy i czasem trochę się denerwuję, gdy widzę, że zespół chce popełnić jakiś błąd, z którego poprzedni skład już wyciągnął wnioski, ale myślę, że udało nam się dobrze na te zmiany przygotować. Jestem przekonany, że stworzyliśmy dobre struktury w naszym zespole i że team bardzo ewoluował w ostatnich miesiącach, ucząc się wspólnie pracy w grupie i kreatywnego rozwiązywania różnych trudności, na które natrafialiśmy. Najbardziej dumny jestem nie tyle z samych bolidów, które są na bardzo wysokim poziomie technicznym, ale właśnie z tego, jaki zespół udało nam się stworzyć.

Lucyna Róg