Pryzmat - Wiadomości PWr

W środę w Centrum Innowacji Huawei Polska w Warszawie wręczono nagrody 10 laureatom programu „Huawei seeds for the future”. W gronie wyróżnionych znalazło się dwoje studentów Politechniki Wrocławskiej - Marta Mularczyk i Bartłomiej Surma
Firma Huawei zorganizowała konkurs jednocześnie na dziesięciu polskich uczelniach. Na każdej z nich studenci mieli napisać pracę na temat cyber security (bezpieczeństwa w sieci teleinformatycznej). Spośród tych przygotowanych na Politechnice Wrocławskiej komisja konkursowa zdecydowała się wyróżnić wspólny projekt studentów Wydziału Podstawowych Problemów Techniki.
- Poziom projektów zgłoszonych przez naszych studentów był niezwykle wysoki – opowiada prof. Mirosław Kutyłowski, przewodniczący komisji konkursowej na PWr. – Dyskusja o tym, która z prac jest najlepsza, zajęła nam dużo więcej czasu, niż myśleliśmy.
W gronie oceniających znaleźli się także prof. Jacek Cichoń z Politechniki Wrocławskiej oraz dr Guilin Wang z firmy Huawei.

Marta Mularczyk i Bartłomiej Surma studiują obecnie informatykę (specjalność computer security). Ich praca pt. "A secure method of storing cryptographic keys on mobile devices utilizing PUFs" poświęcona jest unikalnemu systemowi zabezpieczeń dla telefonów komórkowych. – Obecnie każdy z nas korzysta z telefonu nie tylko do dzwonienia, lecz także do wykonywania wielu innych operacji – opowiada Bartłomiej Surma. – W aparacie przechowujemy mnóstwo wrażliwych danych, jak hasła do kont bankowych lub poczty służbowej. Dlatego zaproponowaliśmy rozwiązanie, które po wprowadzeniu do telefonu „nieklonowalnego” elementu zapewniłoby jego użytkownikowi całkowitą ochronę przed zduplikowaniem danych.
W nagrodę za zwycięstwo w konkursie Bartłomiej Surma weźmie udział w sierpniu w warsztatach organizowanych w laboratoriach Huaweia w Shenzhen oraz w programie kulturalnym w Pekinie. – Marta przebywa obecnie na praktyce w Szwajcarii i nie otrzyma na czas pobytu w Chinach urlopu – tłumaczy Surma. – Ja również jestem na stażu (w Instytucie Informatyki im. Maxa Plancka w Saarbrücken), ale na szczęście otrzymałem zgodę na wyjazd.
ACH