Od wezwania „Dzień każdy zrywaj jak owoc” rozpoczął swój koncert w auli Politechniki Wrocławskiej Grzegorz Turnau. Wraz z zespołem wystąpił podczas tradycyjnego na naszej uczelni koncertu noworocznegoSłowa pierwszego utworu Turnau zaczerpnął z jednej z pieśni Horacego „Do Leukonoe”. Teksty kolejnych piosenek to też dzieła klasyków cenionych przez artystę – zabrzmiał więc np. „Dziadek Paździerzak” Jeremiego Przybory (z muzyką Jerzego Wasowskiego) czy „Śmierdziel” Juliana Tuwima. Szczególnie wzruszający był dla słuchaczy utwór „Znów wędrujemy ciepłym krajem” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. – Melodię ułożyłem dla dziewczyny, która mi się wtedy podobała – mówił Turnau zapowiadając tę piosenkę. Artysta zachęcał słuchaczy, by wraz z nim wykonywali przynajmniej część wybranych utworów. Przed utworem „Cichosza” prosił, żeby obecni gwizdaniem zastąpili obój, którego partie powinny pojawiać się w kilku miejscach. – Wspólny gwizd jest oczyszczający – żartował, co publiczność przyjęła śmiechem. Były też utwory bardziej refleksyjne – pastorałki i piosenki zmuszające do zadumy nad mijającym czasem. W jednej z nich autor wyśpiewał: „Zima zimna, ale zimy żal (to mnie smuci, że ta zima już nie wróci”. Jednak koncert zakończył się pogodniejszymi tekstami – „Między ciszą a ciszą” i „Tamtą epoką”. Zwłaszcza ten ostatni utwór spodobał się słuchaczom, którzy nucili go (a niektórzy nawet próbowali śpiewać) razem z artystą. Turnau wystąpił w auli Politechniki Wrocławskiej w sobotę 17 stycznia. – Cieszę się, że zaprosiliście na ten koncert nas – histrionów z Krakowa – mówił artysta. – Tym bardziej, że jest to rok, w którym Politechnika obchodzi 70-lecie istnienia. Zebrani w auli pracownicy Politechniki Wrocławskiej oklaskami zmusili go do kilkakrotnych bisów. Po zakończeniu koncertu można też było kupić płyty Turnaua. Maria Lewowska
|