Złą jakość powietrza odczuwamy głównie zimą, gdy wielu wrocławian ogrzewa domy kotłowniami. Odbija się to na nas wszystkich. Czy jesteśmy w stanie poradzić sobie z tym problemem?O tym, jak ze smogiem stara się uporać Wrocław i co mogą zrobić jego mieszkańcy, rozmawiamy z dr hab. Izabelą Sówką, prof. PWr z Zakładu Ekologistyki i Zarządzania Ryzykiem Środowiskowym Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Wrocławskiej
Krystyna Malkiewicz: - Dlaczego w zimowych miesiącach mamy tak zanieczyszczone powietrze?Dr hab. Izabela Sówka: - Bo zimą, przy niekorzystnych warunkach meteorologicznych, zanieczyszczenia kumulują się w przyziemnej warstwie atmosfery. Z komunikatów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i z analizy stężeń zanieczyszczeń powietrza z poprzedniego roku wynika, że na terenie Wrocławia możemy mieć problem z pyłem. Z pomiarów w stacjach komunikacyjnych wynika też, że może u nas występować problem z zanieczyszczeniami gazowymi, głównie z dwutlenkiem azotu. To typowe zanieczyszczenie komunikacyjne, emitowane ze środków transportu. Jednak największym problemem w sezonie zimowym jest tzw. niska emisja, czyli spalanie w lokalnych małych kotłowniach przydomowych.
Które związki są dla nas najgorsze?Badania epidemiologiczne pokazują, że najbardziej niebezpieczne są związki organiczne, w tym wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne i metale. We Wrocławiu mamy głównie problem z benzo(a)pirenem i ołowiem oraz pyłem, którego drobne frakcje drogą inhalacyjną dostają się do płuc.
Benzo(a)piren to produkt spalania?Paliw płynnych, ale także węgla. Zgodnie z raportem WIOŚ we Wrocławiu, 50 proc. spalanych paliw do ogrzewania mieszkań stanowi właśnie węgiel. Oczywiście są też, niestety, osoby, które wrzucają do swoich pieców śmieci, plastiki.
Czy spalanie drewna w kominkach też może być szkodliwe?Tak, bo procesy spalania drewna mogą być źródłem emisji związków organicznych. Szczególnie szkodliwe może być spalanie nieprzystosowanego drewna, np. nasączonego lub pokrytego chemicznymi substancjami, to np. drewno ze starych mebli – farbowane, lakierowane i klejone.
Coraz więcej osób choruje na alergie, to też „zawdzięczamy” m.in. zanieczyszczeniu powietrza.W sezonie letnim i wiosennym głównym źródłem alergii są oczywiście pyłki pochodzenia roślinnego, pleśnie czy grzyby, ale zimą dominującym źródłem pyłów są procesy spalania.
Co robimy, żeby powietrze we Wrocławiu było lepsze?Programy związane z poprawą jakości powietrza w mieście są bezpośrednio realizowane przez magistrat i zatwierdzane uchwałami sejmiku wojewódzkiego. Program ochrony aglomeracji wrocławskiej przed zanieczyszczeniami dotyczy ograniczenia niskiej emisji, z którą niewątpliwie związana jest emisja pyłów. Stężenia pyłów są monitorowane przez WIOŚ, który również wydaje komunikaty związane z przekroczeniem poziomu alarmowego dla pyłu. I tak, na przykład, komunikat z 9 grudnia informował o przekroczeniu poziomu alarmowego dla pyłu zawieszonego. W ramach sieci monitoringu funkcjonują trzy stacje automatyczne na terenie miasta, w których jest oceniana jakość powietrza: na Karłowicach, na Krzykach i na Swojczycach. Wyniki pomiarów są udostępniane na stronach inspektoratu on-line. Jest też strona, na której zamieszczane są prognozy jakości powietrza. W krajach zachodnich jest przyjęte, że w gazetach i na stronach lokalnych zamieszcza się serwisy prognozowanej jakości powietrza i zalecenia dla mieszkańców w zależności od poziomu air quality index. To informacja przystosowana do odbiorcy - nie ma tam podanych stężeń, którymi operują specjaliści. Można za to zobaczyć umowne określenia jakości powietrza. W Polsce podobnie działa już strona śląskiego WIOŚ, gdzie podane są także działania zapobiegawcze dla mieszkańców, jak np.: ograniczenie aktywności na powietrzu czy pozostanie w domu. Istotnym byłoby zamieszczenie porad w stylu, czy np. wychodząc z domu zaleca się włożyć maseczkę albo korzystać z komunikacji miejskiej. Podniosłoby to świadomość uczestnictwa mieszkańców w działaniach ograniczających zanieczyszczenie środowiska.
Na stronach
air.wroclaw.pios.gov.pl oraz
powietrze.wroclaw.pios.gov.pl można już zobaczyć wyniki monitoringu i krótkoterminowe prognozy jakości powietrza. Przy skali stężeń zamieszczono krótki opis, czy jest dobrze, czy bardzo źle.
Widać, że dzisiaj jest nie najgorzej z dwutlenkiem siarki.Najgorzej wypadają dzielnice Śródmieścia w części północnej, rejon ulic Nowowiejskiej, Wyszyńskiego, Sienkiewicza. To połączenie dużego ruchu komunikacyjnego i skupiska kamienic z piecami opalanymi węglem. Takie prognozy można sprawdzić dla całego województwa. Można też sprawdzać poziom zapylenia – ilości pyłów o frakcjach grubszych i drobniejszych. Te drobniejsze są oczywiście groźniejsze dla zdrowia, bo wnikają głębiej, do oskrzeli i pęcherzyków płucnych
Jak Wrocław radzi sobie z zanieczyszczeniem powietrza na tle innych dużych miast Polski?Aglomeracja jest objęta różnymi programami ochrony powietrza. Realizowany jest program Kawka, który skupia się głównie na ograniczeniu zanieczyszczeń z niskich źródeł emisji. Miasto od lat stara się ograniczać zanieczyszczenia powietrza, np. budując system obwodnic, rozbudowując ścieżki i wypożyczalnie rowerowe, likwidując małe kotłownie w budynkach administracji publicznej.
Ale nie mamy jeszcze zakazów, np. palenia węglem czy wjazdu do miasta diesli.Na razie wprowadza się strefy ograniczonego ruchu pojazdów, podobnie jak w innych europejskich miastach. Do centrum mają dostęp tylko określone pojazdy albo za wjazd się płaci. W dalszej perspektywie i u nas pewnie do określonych stref miasta będzie można wjechać tylko mając specjalne uprawnienia bądź w określonych godzinach, albo wjazd będzie zarezerwowany dla określonych pojazdów. We Wrocławiu to może być bardzo złożona kwestia, głównie związana z organizacją transportu.
Ważne są też kampanie edukacyjne – zachęcanie ludzi do korzystania z transportu publicznego, rowerów. Działają również systemy „wymuszające”, np. wprowadzenie opłat za parkowanie. W rejonie placu Grunwaldzkiego tego typu działanie prawdopodobnie zmusiło część pracowników i studentów Politechniki do zmiany środków transportu, np. na autobusy i tramwaje. Istotnym w zmianie świadomości mieszkańców byłoby jednak stosowanie innych środków, np. w postaci darmowych lub choćby zniżkowych przejazdów w określone dni, kiedy chcemy np. ograniczyć ruch drogowy. Nie jest to proste, bo na ogół cenimy sobie wygodę własnego samochodu i szybkość przemieszczania się. Choć z tą szybkością może być już różnie – Wrocław należy do z najwolniejszych, czyli najbardziej zakorkowanych miast w Polsce.
A jak ograniczyć spalanie węgla na terenie miasta?Dla Wrocławia i realizacji planów gospodarki niskoemisyjnej istnieje potrzeba wsparcia i rozwinięcia instrumentów finansowych, np. zbudowania systemu dotacji dla mieszkańców, którzy chcieliby zmodernizować swoje kotłownie. Niezbędne jest przedstawienie mieszkańcom możliwości przeprowadzenia inwestycji zamiany kotłów węglowych na np. gazowe lub przejścia na ogrzewanie miejskie. Także termomodernizacji budynków czy zastosowania alternatywnych źródeł energii.
Możemy prognozować, że poziom zanieczyszczeń będzie spadać?Myślę, że tak. Zaangażowanych w poprawę jakości powietrza jest tyle instytucji i programów, że musi to przynosić efekty. Niemniej, bez zaangażowania mieszkańców, zwłaszcza na tych obszarach, gdzie małe kotłownie przyczyniają się do zanieczyszczenia, nie będzie widocznych efektów. Ale tak, jak podkreśliłam, to kwestia budowania strategii i rozwijania instrumentów finansowych. Chcę wierzyć, że dzięki działaniom społeczności miasta oraz działaniom naukowym, edukacyjnym i finansowym, jakość powietrza we Wrocławiu poprawi się najpóźniej do 2017 lub do 2020 roku.
Państwa Akredytowane Laboratorium Badań Olfaktometrycznych (badań zapachowych) też jest wykorzystywane do sprawdzania zanieczyszczeń powietrza i lokalizowania miejsc np. spalania śmieci?Spalanie także wiąże się z emisją zapachów. Związki siarki i lotne związki organiczne mają określone, raczej nieprzyjemne wonie. Może to w przyszłości stać się wskaźnikiem czystości powietrza pod kątem zanieczyszczeń gazowych. Głównie jednak w zakresie oceny jakości powietrza pobieramy próbki z zakładów przemysłowych czy obiektów gospodarki komunalnej.
Czy mieszkańcy Wrocławia mogą się do was zwracać z prośbą o zbadanie zapachów, jeżeli czują, że w ich okolicy sąsiedzi palą czymś niewłaściwym?Tak, jeśli zapach jest intensywny, możemy wykonać badania terenowe. Najczęściej nasze pomiary dotyczą jednak gospodarki przemysłowej oraz odpadowo-ściekowej, ale jeżeli to będą produkty spalania – związki organiczne o charakterystycznych określonych zapachach - jest szansa na zbadanie zapachowego oddziaływania.
Rozmawiała Krystyna MalkiewiczZakład Ekologistyki i Zarządzania Ryzykiem Środowiskowym Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Wrocławskiej ostatnie badania dotyczące analizy jakości powietrza we Wrocławiu realizował w ramach dwóch grantów badawczych. Polegały na analizie okresowej jakości powietrza - w zakresie pyłów PM10, PM2,5 oraz PM1. W pierwszym grancie, we współpracy z Uniwersytetem Medycznym we Wrocławiu oraz Uniwersytetem w Antwerpii, naukowcy oceniali jakość powietrza wewnątrz wybranej szkoły i wpływ powietrza zewnętrznego na jakość powietrza wewnątrz jej pomieszczeń. Analizy składu elementarnego zebranych próbek pyłu były wykonywane we współpracy z Uniwersytetem w Antwerpii, w Kalifornii oraz Instytutem Podstaw Inżynierii Środowiska PAN w Zabrzu. W ramach drugiego grantu rolą zakładu było m.in. wykonanie pomiarów okresowych w pięciu wybranych punktach Wrocławia. Podstawową jednostką, która realizuje monitoring jakości powietrza i wykonuje pomiary, jest WIOŚ, z którym zakład współpracuje już od wielu lat.
W swoich analizach naukowcy chcieli wskazać główne źródła emisji pyłów. Ich badania wykazały, że - choć zależnie od sezonu - to jednak najważniejszym źródłem pyłów jest komunikacja i procesy spalania. Istotne dla poziomu stężeń jest również wtórne unoszenie pyłów z powierzchni, głównie dróg, także pyły ze ścierających się opon samochodowych.
Ostatnio we współpracy z jednostką IPIŚ PAN w Zabrzu zakład wykonywał pobory próbek pyłu. Od 7 stycznia naukowcy chcą rozpocząć kolejną dwutygodniową kampanię pomiarową i porównać stężenia pyłów oraz spróbować wskazać główne źródła emisji pyłów, m.in. w Zabrzu, Wrocławiu i Warszawie.
W ramach swoich badań zakład współpracuje też z Uniwersytetem Wrocławskim, Zakładem Klimatologii i Ochrony Atmosfery, który realizuje projekt LIFE-APIS/PL. Współpracując z zespołem z Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Akademii Medycznej we Wrocławiu, dr hab. Izabela Sówka włączyła się w organizowanie konferencji „Zanieczyszczenie powietrza a zdrowie”. Będzie ona połączona z warsztatami, które mają odbyć się w kwietniu 2015 r.