Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości

Sprawy studenckie

Drukuj

Czy da się przesłać sygnał WiFi z Wielkiej Sowy na Babią Górę?

23.06.2015 | Aktualizacja: 28.06.2015 23:33

Od lewej: Kuba Jochimiak, Mariusz Kondratowicz, Marek Wesołowski (fot. I. Szajner)

Studenci z koła naukowego Wireless Group chcą ustanowić rekord Polski w najdłuższym połączeniu radiowym na częstotliwości 5 GHz. Udało im się już na odcinku 100 km, niedługo spróbują na odległość 250 km
– Postanowiliśmy sprawdzić, na jakim najdłuższym dystansie można przesyłać dane drogą radiową przy pomocy WiFi - mówi Kuba Jochimiak z Wydziału Elektroniki. – Projekt Radiolinia realizujemy już drugi rok. To tak naprawdę dosyć skomplikowane przedsięwzięcie nie tylko do strony naukowej, ale też logistycznej – dodaje Mariusz Kondratowicz, student Wydziału Elektroniki i prezes KN Wireless Group.
Na Śnieżkę z anteną na plecach
Najpierw studenci spróbowali na krótkim dystansie - 2 km. – Pierwsze testy zrobiliśmy między budynkiem C-5 a akademikami na Tekach, potem z jednego z Sedesowców (wieżowce przy pl. Grunwaldzkim – przyp. red.) do budynku przy ul. Borowskiej – mówi Mariusz Kondratowicz. – Kolejnym etapem było nawiązanie łączności między budynkiem C-5 a górą Ślężą, na odległość około 35 km. A na początku czerwca udało nam się uzyskać bardzo dobrą jakość połączenia na dystansie 100 km, między kampusem PWr a Śnieżką.
Uczestnicy projektu musieli cały sprzęt – antenę ze stojakiem wraz z oprzyrządowaniem i komputery - wnieść na sam szczyt góry (1602 m n.p.m.). – Zaparkowaliśmy nasze auto w Karpaczu, a potem na nogach szliśmy do Strzechy Akademickiej, gdzie spaliśmy, stamtąd następnego dnia na szczyt, z anteną na plecach – mówi Marek Wesołowski z KN Wireless Group. Dodaje, że wzbudzali na szlaku spore zainteresowanie wśród turystów. – Jedni śmiali się, że zaraz będzie lądować UFO, a inni zastanawiali się, czy zamierzamy montować telewizję satelitarną na Śnieżce.


Mariusz Kondratowicz mówi, że do testów na Śnieżce przygotowywali się ponad miesiąc, a tak naprawdę to znacznie dłużej, bo już na samym początku, gdy projekt startował. - Musieliśmy wybrać sprzęt, który sprosta naszym oczekiwaniom i planom – wylicza Mariusz Kondratowicz. – Przeprowadziliśmy mnóstwo  obliczeń, tak aby dobrze wyznaczyć nachylenie kąta anteny, trzeba było zdobyć odpowiednie pozwolenia, żeby móc zainstalować się z aparaturą na szczycie, ale i też na dachu budynku C-5.
W projekt zaangażowanych było 10 osób  - 5 we Wrocławiu, na kampusie Politechniki i 5 na Śnieżce. – Wielką frajdę sprawiło nam, gdy okazało się, że nasze połączenie jest stabilne i udało nam się za pomocą Skype spokojnie porozmawiać z drugą ekipą. 

film

Połączyć Wielką Sowę z Babią Górą
Kolejnym celem studentów Politechniki Wrocławskiej jest uzyskanie połączenia na dystansie 250 km. – Prawdopodobnie nie da się ustanowić w Polsce dłuższego, bo przy tej częstotliwości musimy mieć bezpośrednią widoczność. Nie może być żadnych przeszkód w wiązce radiowej, jak np. wysoki budynek czy góra – opowiada Jakub Jochimiak.
Testy planują przeprowadzić w ostatni weekend czerwca. – Z każdym kolejnym wyzwaniem jesteśmy coraz lepsi – mówi Mariusz Kondratowicz. – Wiele się przy tym projekcie uczymy, okazuje się, że przy większych odległościach uzyskujemy coraz lepszą jakość tego połączenia.
Znowu w akcję zaangażowane będą dwie ekipy. Jedna będzie musiała wnieść aparaturę na Wielką Sowę (1015 m n.p.m), a druga na Babią Górę (1725 m n.p.m.). O określonej godzinie studenci podejmą próbę nawiązania łączności.
Czasem wypoczywamy
- Pobicie rekordu to cel, dzięki któremu udało nam się skupić członków koła wokół konkretnego zadania - uważa Mariusz Kondratowicz.  - Nasza linia radiowa w tej częstotliwości byłaby nie tylko najdłuższa w Polsce, ale także najprawdopodobniej druga w Europie oraz trzecia na świecie.
Szef koła mówi, że zaangażowanie w ten projekt to też świetna okazja do wykorzystanie w praktyce teorii, której uczą się na studiach.  - Gromadzimy doświadczenia, które na pewno później przydadzą nam się w przyszłej pracy zawodowej.
Studenci podkreślają też inny aspekt swojej działalności w kole naukowym. – Przy okazji mamy fantastyczny wyjazd studencki, gdzie jest i praca, i zabawa. – mówi Marek Wesołowski. – Członkowie KN Wireless Group przyznają, że na studia i aktywność naukową przeznaczają dużo czasu, bo angażują się w różne projekty. Część z nich pracuje już zawodowo.  – Ale też czasami wypoczywamy – śmieje się Kuba Jochimiak. Mariusz Kondratowicz uważa, że wszystko jest kwestią optymalizacji czasu. – Dobrze trzeba sobie wszystko poukładać, ja na przykład niektóre rzeczy, jak odpisywanie na maile czy część zadań na zajęcia robię w tramwaju, w drodze na uczelnię.
O działaniach koła naukowego Wireless Group studenci na bieżąco informują na swoim profilu facebookowym i na stronie internetowej.
Iwona Szajner