Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości

Sprawy studenckie

Drukuj

Trwają prace przy nowym Scorpio. Na zawodach w USA ma zawalczyć o podium

27.04.2015 | Aktualizacja: 04.05.2015 13:17

Wizualizacja łazika Scorpio (mat. koła)

Za miesiąc studenckie łaziki z całego świata zmierzą się w konkursie University Rover Challenge na pustyni w stanie Utah. Wśród pięciu zespołów z Polski jest oczywiście politechniczne koło naukowe Off-Road ze swoim Scorpio. Jego członkowie liczą na zdobycie medalu w USA

Nowy Scorpio powstawał już od wakacji. Studenci z Koła Naukowego Pojazdów Niekonwencjonalnych Off-Road najpierw przygotowali jego pierwszą wersję, która wzięła udział w zawodach European Rover Challenge i zwyciężyła w nich. Opierając się na jej założeniach, skonstruowali drugą, ulepszoną wersję. I to ona pojedzie do Stanów Zjednoczonych. 


44 zespoły z sześciu krajów

Konkurs zacznie się 28 maja. Na pustyni w stanie Utah zmierzą się 23 zespoły spośród 44, jakie zgłoszono do zawodów. Będzie to siedem drużyn ze Stanów Zjednoczonych, po pięć z Indii i Polski, cztery z Kanady i po jednym zespole z Bangladeszu i Egiptu. Polskę poza studentami z Politechniki Wrocławskiej będą reprezentować także zespoły z Politechnik Białostockiej, Częstochowskiej, Rzeszowskiej i Warszawskiej.

University Rover Challenge to najbardziej prestiżowe zawody studenckich łazików. Są rozgrywane w pobliżu The Mars Desert Research Station, czyli bazy badawczej, która symuluje powierzchnię Marsa. Skonstruowane przez studentów łaziki biorą udział w czterech punktowanych konkurencjach – muszą pobrać i zbadać próbki podłoża, pomóc rannemu astronaucie, przynosząc mu określone przedmioty, naprawić zepsute urządzenie i pokonać wzniesienia terenu w czasie przejazdu terenowego. Suma rezultatów z poszczególnych zadań decyduje o ostatecznych wynikach zespołów.

Studenci z Katedry Inżynierii Maszyn Roboczych i Pojazdów Przemysłowych Politechniki Wrocławskiej konstruują łaziki od 2011 r. Dwa lata temu ich Scorpio 3 zajął drugie miejsce na University Rover Challenge. W ubiegłym roku nie mogli pojechać na amerykańskie zawody, ale to dało im więcej czasu na przygotowania do tegorocznych. I tym razem także liczą na miejsce na podium.

Yt

Z roku na rok trudniej

Każdego roku organizatorzy URC – stowarzyszenie The Mars Society – modyfikują regulamin zawodów, wprowadzając pewne utrudnienia dla zespołów. - W tym roku to m.in. kwestia transmisji danych – tłumaczy Szymon Dzwończyk z zespołu konstruującego Scorpio. – W zadaniu z przejazdem terenowym łazik musi przejechać przez wyznaczone bramki, poruszając się po bardzo trudnym dla niego terenie. W tym roku wiadomo już, że na połowie tego terenu antena z bazy nie będzie „widziała się” z anteną łazika. Może więc być tak, że w pewnym momencie zobaczymy na obrazie, że nasz łazik stanął w miejscu albo stracimy obraz i wprawdzie będziemy mogli sterować łazikiem, ale nie będziemy wiedzieli, w którą stronę.

Studenci muszą zatem przemyśleć np. od czego mogą odbijać sygnał z łazika tak, by trafiał do anteny w bazie. Zespół wprowadził też w cały system łazika GPS. Oznacza to, że w momencie, w którym drużyna straci obraz ze Scorpio, pojazd autonomicznie powróci po ścieżce, jaką przebył, do punktu, w którym sygnał z łazika trafia do bazy. 

Studenci pracują jeszcze także m.in. nad laboratorium i penetratorem do poboru próbki gleby. – Konkurencja, w której mamy zbadać PH i wilgotność podłoża, jest najtrudniejsza – opowiada Szymon. – Wynika to z tego, że nie mamy pewności, jaką próbkę pobiera nasz penetrator. Może być np. tak, że zamiast pięciu centymetrów gleby, pobierze jej trzy centymetry i kamień. To może uszkodzić naszą aparaturę, a przede wszystkim nie pozwoli nam na wypełnienie zadania. Stwierdzenie, co pobrał łazik, jest bardzo trudne, bo z naszej bazy widzimy próbkę tak, jakbyśmy spoglądali na jej czoło przez słomkę, czyli w zasadzie nic nie widzimy. Dlatego pracujemy nad najróżniejszymi czujnikami, które pozwolą nam stwierdzić, co pobierze łazik.

Scorpio na Spitsbergenie, a może w Alpach?

Jak tłumaczy Szymon, najnowszy Scorpio będzie skonstruowany tak, że wyjdzie nawet poza wymagania organizatorów zawodów. Będzie np. wodoszczelny. Studenci chcą bowiem w przyszłym roku nie tylko przygotowywać się do konkursu, ale także wykorzystywać Scorpio do projektów badawczych. Do tej pory dostali już dwie propozycje takiej współpracy naukowej – od polarników z Polskiej Akademii Nauk, którzy chcieli, by łazik wykonał pewne pomiary na Spitsbergenie, oraz od Österreichisches Weltraum Forum (OWF), czyli austriackiej organizacji kosmonautycznej. Ta ostatnia zaoferowała wyjazd w Alpy na symulowaną misję, w czasie której Scorpio sprawdziłby się w nieprzyjaznych warunkach, podobnych do tych, jakie panują na Marsie – a zatem w bardzo niskiej temperaturze i na niedostępnym terenie.

- Chcemy się rozwijać i stąd pomysł, by wykorzystywać łazik do prac badawczych. Mamy nadzieję, że uda nam się to połączyć z przygotowaniami kolejnych łazików na konkurs – tłumaczy Szymon. – Naszym nowym pomysłem jest też oferowanie łazika innym studentom z naszej uczelni. Proponujemy kołom naukowym, że mogą wykorzystywać Scorpio do swoich badań i projektów naukowych. Muszą jedynie przemyśleć, w jaki sposób użyją łazika i opracować potrzebne im do tego elementy.

W tym roku Off-Road nie weźmie natomiast udziału w organizowanych we wrześniu w Polsce zawodach European Rover Challenge. Zgłosiło się na nie 39 drużyn, w tym aż 18 z Polski. – Są wśród nich np. trzy zespoły z Warszawy, dwa z tej samej uczelni, co pokazuje, że konkurencja w konstruowaniu łazików dotyczy już nawet poszczególnych wydziałów tej samej uczelni – mówi Szymon Dzwończyk.- Polskie zespoły będą w większości budować łazika po raz pierwszy. Chcemy, żeby poziom tych zawodów był wysoki, a konkurencja duża, dlatego zaproponowaliśmy organizatorom, że oferujemy swoją pomoc jako mentorzy. Wyrazili zainteresowanie. Proponujemy organizowanie konferencji przez internet, w czasie których będziemy tłumaczyli, jakich błędów unikać przy tworzeniu łazika czy jak pozyskiwać sponsorów. Liczymy na to, że w ten sposób pomożemy.

Nowy Scorpio, nowa nazwa

Tegoroczny Scorpio nie będzie jak jego poprzednicy posługiwał się kolejnym numerem. Nie stanie się zatem Scorpio 4.2, jak początkowo zakładali jego konstruktorzy. Studenci na swoim profilu na Facebooku zaproponowali fanom konkurs na nazwę, którą dołączą do słowa „Scorpio”. Wśród propozycji są m.in. Scorpio Infinity, Scorpio TARS czy Scorpio Fobos. Którą stanie się jego oficjalną nazwą, zespół zadecyduje w ciągu najbliższych dni.

Lucyna Róg