Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości

Sprawy studenckie

Drukuj

KoNaR-owcy jadą do Wiednia. Będą walczyć o medale na zawodach RobotChallenge

10.04.2015 | Aktualizacja: 14.04.2015 10:56

Zawody RobotChallenge (fot. materiały Österreichische Gesellschaft für innovative Computerwissenschaften INNOC)

Siedem robotów wysyła politechniczne Koło Naukowe Robotyków na weekendowe zawody RobotChallenge w Wiedniu. To nieoficjalne mistrzostwa Europy konstruktorów autonomicznych i mobilnych robotów. Wezmą w nich udział zawodnicy z 40 krajów
RobotChallenge to zdecydowanie największy robotyczny turniej w Europie. Przez dwa dni w wiedeńskiej Hali Wiedzy (Aula der Wissenschaften) zmierzy się 639 robotów. Wystartują w 14 konkurencjach – od zawodów robotów sumo, przez humanoid sprint (bieg robotów humanoidalnych), po line follower, czyli konkurencję, w której robot musi jak najszybciej pokonać trasę wyznaczoną przez linię na podłożu.


Studenci z Politechniki Wrocławskiej spotkają się tam z zawodnikami z 40 krajów – nie tylko z Europy, ale także z Chin, Ekwadoru, Meksyku czy Arabii Saudyjskiej. Będą to głównie ludzie młodzi, choć w różnym wieku – od kilkunastolatków po osoby po 30. i starsze. Turniej – podobnie jak i inne zawody robotyczne -nie ma bowiem podziału na kategorie wiekowe. – Co tworzy klimat zawodów – podkreśla Michał Swoboda, prezes KoNaR-u. – W jednej kategorii spotykają się np. student automatyki, który konstruowaniem robotów zainteresował się dopiero na studiach, i zapaleniec z liceum, który od dziecka tworzy własne konstrukcje. I nieraz okazuje się, że to licealista przywozi ze sobą na zawody lepszego robota.
KoNaR wystawi w turnieju siedem robotów. To:
* „Er dwa” i „Er cztery”, roboty minisumo  skonstruowane przez Michała Burdkę,
* ”Żółw” i „Ślimak”, roboty Linefollower Tomasza Januszewskiego,
* ”Road Runner”, robot Linefollower  Witolda Lipiety,
* „Paker”,  robot puck collect skonstruowany przez Jacka Jankowskiego, Michała Szyszkowskiego i Tomasza Mikołajewskiego (W  tej konkurencji zadaniem robota jest pozbieranie z planszy krążków w określonym kolorze. Trudność polega na tym, że są na niej krążki w dwóch barwach i to robot musi odróżnić te, które powinien zebrać.),
* "Sir Robot ", robot humanoid sprint Błażeja Kowalczyka i Karola Bojara,
W tej ostatniej kategorii studenci Politechniki Wrocławskiej zadebiutują na tegorocznym RobotChallenge. Polega na skonstruowaniu robota humanoidalnego, czyli przypominającego człowieka, którego zadaniem jest jak najszybsze pokonanie określonej trasy. Proste? Tylko z pozoru. Wystarczy tylko, by jeden z napędów robota kręcił się szybciej niż drugi i konstrukcja zacznie się skręcać np. w lewo, aż w końcu zderzy się z bandą i przewróci, nie kończąc trasy.
- Zwykle na RobotChallenge wysyłaliśmy wszystkie ekipy, które przygotowały roboty. W tym roku zainteresowanie konkursem w naszym kole było tak duże, że musieliśmy zrobić wewnętrzny casting, bo wszystkich nie mogliśmy wysłać – opowiada Michał Swoboda. – Stawiamy sobie za cel minimum dwa medale. Trzymajcie za nas kciuki!
Turniej jest organizowany po raz jedenasty przez Österreichische Gesellschaft für innovative Computerwissenschaften INNOC. W ubiegłorocznym polskie roboty zwyciężyły w klasyfikacji medalowej, zdobywając cztery złote krążki, jeden srebrny i trzy brązowe. KoNaR największe sukcesy świętował w 2012 r., gdy powrócił z Wiednia z czterema krążkami i w 2011 r., gdy pierwsze miejsce w kategorii minisumo wywalczył jego robot "I prawo Murphy'ego", a drugie w kategorii freestyle zajął robot klasy nanosumo - "Mały".
Lucyna Róg