Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości

Sprawy studenckie

Drukuj

Po co komu telewizje akademickie? Studenci debatowali

16.05.2014 | Aktualizacja: 19.05.2014 10:53

Jak sprawić, by akademickie materiały były bardziej popularne? A może nie martwić się oglądalnością, bo to jakość jest najważniejsza? W ramach Styk Kamera Festiwal członkowie akademickich telewizji z całej Polski debatowali o roli swoich redakcji w przestrzeni medialnej

W sali Strefy Kultury Studenckiej spotkali się przedstawiciele ośmiu akademickich redakcji telewizyjnych z całej Polski. Rozmawiali o tym, jakie są możliwości ich współpracy, ale także o bolączkach telewizji tworzonych przez studentów i pracowników uczelni.
- Nad swoimi materiałami pracujemy kilka dni. Poświęcamy mnóstwo czasu i energii, a potem ogląda to raptem kilkanaście czy kilkadziesiąt osób – mówiła jedna z akademickich dziennikarek. – Porównujemy nasze statystyki do filmów na YouTube, które nie wymagały aż tak dużego zaangażowania, a obejrzały je tysiące internautów. To podcina skrzydła.
- Ale czy oglądalność jest aż tak ważna? Dlaczego kierujecie się akurat nią? – dopytywał się inny uczestnik debaty.
- Jak nas można inaczej docenić niż oglądaniem naszych materiałów? – padła odpowiedź.
- Absolutnie nie przejmujcie się oglądalnością – przekonywał z kolei Mikołaj Nowak z TVN, który na Styk Kamera Festiwal został zaproszony jako ekspert i prowadzący warsztaty. – Powinniście skupiać się wyłącznie na jakości swoich materiałów. Najważniejsze jest to, by były dobre i to, byście wy nauczyli się jak najwięcej przy ich tworzeniu, bo przecież po to jesteście w telewizjach akademickich, prawda? To pewien etap dla was. Wyciągnijcie z niego jak najwięcej.


Przedstawiciele uczelnianych telewizji podkreślali, że w swojej działalności muszą mierzyć się z wieloma problemami – co zdolniejsi dziennikarze, operatorzy i montażyści szybko opuszczają redakcje, przenosząc się do profesjonalnych mediów, akademickie telewizje nie zawsze też mogą realizować takie materiały, jakie by chciały, bo brakuje im na to i czasu i pieniędzy. Problemem jest także często niezrozumienie idei materiału telewizyjnego przez uczelniane władze, które naciskają, by akademicka telewizja przygotowała relację z konferencji naukowej, debaty czy rozdania nagród.
- A to przecież straszliwie nudne dla odbiorcy – przekonywała część uczestników debaty.
- Każdy temat można zrobić ciekawie, wystarczy dobrze go przemyśleć  i podejść do niego kreatywnie. Sztampowa relacja z debaty zawsze będzie nudna. Ale może pada na niej coś ciekawego, od czego można później zacząć nasz news? Niech debata będzie tylko przyczynkiem dla naszego materiału – tłumaczyli inni.
Najważniejszym postulatem, jaki został wysunięty w czasie debaty, była deklaracja współpracy telewizji z całego kraju. Redakcje chcą razem tworzyć materiały, dzielić się tymi już gotowymi i wspólnie się promować  - na początek hasztagiem #telewizjestudenckie, którym będą oznaczać materiały innych redakcji akademickich, które polecają swoim widzom jako warte obejrzenia.
- Liczę na to, że to nasze dzisiejsze spotkanie to będzie początek pięknej przyjaźni między nami – mówił Michał Grzebieniak, koordynator Styk Kamera Festiwal. – Wierzę, że razem możemy dużo zrobić, najważniejsza jest ta chęć współpracy, a potem rozsądne jej zaplanowanie.
Paweł Abramowicz, dziennikarz TVN także uczestniczący w Styk Kamera Festiwal jako prowadzący warsztaty, podkreślał, że profesjonalne telewizje na całym świecie bazują na materiałach przygotowywanych przez ich lokalne redakcje. – Dlatego świetnie, że chcecie działać razem, bo to krok ku waszej profesjonalizacji.
lucy