Pryzmat PWr - Ludzie Politechniki

Łodzie typu „pilot gig” (fot. DM)

Siedmiu studentów naszej uczelni będzie reprezentować Wrocław na prestiżowych regatach The Great River Race 2014 w Londynie. – Popłyną Tamizą na dystansie 21,6 mil – opowiada Paweł Rańda, trener ósemki Politechniki Wrocławskiej
- Co roku w zawodach startuje około 350 ekip z różnych stron świata, pierwszy raz w 26-letniej historii imprezy udział wezmą też Polacy, czyli my – mówi trener. – Anglicy bardzo się cieszą, że przyjeżdżamy. Dla chłopaków to wyzwanie, bo po pierwsze płyną w innego rodzaju łodzi, a po drugie na dużo dłuższym dystansie niż ścigają się zazwyczaj. Jestem spokojny, na pewno dadzą sobie radę – zapewnia Rańda.
Rzeczny maraton pod prąd
Regaty na Tamizie, nazywane „rzecznym maratonem”, rozpoczynają się w London-Docklands i prowadzą do Ham w Surrey. – Trasa ma 34 kilometry, wiedzie pod 28 mostami, bywa miejscami niebezpieczna, bo trzeba uważać na wiry i fale. Ekipy płyną pod prąd, ale z falą przypływu, tak jest łatwiej – mówi Paweł Rańda i dodaje, że w wyścigu mogą brać udział tylko łodzie tradycyjne, bez sportowego, ruchomego siedziska. Wrocławscy zawodnicy trenują na łodziach typu „pilot gig” skonstruowanych przez Leszka Olbińskiego, które ścigały się m.in. podczas Odra River Cup w maju tego roku. – Są one robione na wzór tradycyjnych łodzi brytyjskich, wedle określonego wzorca. Historia takich łodzi sięga XIX wieku, pomagały one dużym statkom wpływać do portu. Ta, która szybciej podpłynęła do zbliżającego się statku, miała zapewnioną robotę – opowiada wioślarz Paweł Rańda. – One były naprawdę szybkie, co wykorzystywali też ówcześni przemytnicy.

Leszek Olbiński: - W zeszłym roku, w ramach działalności fundacji Hobbit, zbudowałem dwie klasyczne brytyjskie łodzie, nazwaliśmy je Thelma i Louise. Cały czas jestem w kontakcie z angielskimi klubami żeglarskimi. I tak naprawdę, to oni namówili mnie, żeby wystawić te łodzie do startu w regatach. Miasto Wrocław nas dofinansowało, a Paweł Rańda zebrał godnych reprezentantów, m.in. wśród wioślarzy Politechniki Wrocławskiej. Będziemy przy okazji promować miasto i dwa wielkie wydarzenia: The World Games i Europejską Stolicę Kultury.
Na starcie armata i Sting
Na zawodach załoga takiej łodzi składa się z sześciu wioślarzy, sternika i pilota. - Pilot potrzebny jest, aby pomagać wyznaczyć kierunek łodzi np. podczas mgły.
To, że zawodnicy Politechniki Wrocławskiej znaleźli się w reprezentacji Wrocławia, jest zasługą ich udanych startów w minionym roku akademickim. Nasi studenci zdobyli m.in. czwarte miejsce na Akademickich Mistrzostwach Polski na ergometrze wioślarskim w klasyfikacji uczelni technicznych, trzecie miejsce na Akademickich Mistrzostwach Polski w wioślarstwie w kategorii ósemek mężczyzn i ostatni duży sukces – trzecie miejsce na Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w wioślarstwie w kategorii ósemek mężczyzn. Do reprezentacji dołączyli też studenci z Uniwersytetu Wrocławskiego, Akademii Wychowania Fizycznego i dwóch tegorocznych maturzystów.
– Teraz chłopaki uczą się nieco innej techniki wiosłowania i trenują wytrzymałość. Żeby poczuć odległość, nasz ostatni trening rozpoczęliśmy na Kozanowie, musieliśmy przeprawić się przez cztery śluzy, zakończyliśmy na przystani Politechniki Wrocławskiej. W sumie około 20 km. Nie jest to jakiś morderczy dystans, wiem, bo z nimi płynąłem - zapewnia Paweł Rańda, który czuwa nad przygotowaniem reprezentacji Wrocławia do zawodów.
W ubiegłym roku najszybsza załoga pokonała dystans w 2 godziny i 5 minut, najwolniejszej zajęło to około 4 godzin. – Pamiętajmy jednak, że te zawody to nie tylko rywalizacja, ale też okazja do zabawy w międzynarodowym towarzystwie – podkreśla trener. O popularności i prestiżu wyścigu może świadczyć fakt, że stacja telewizyjna BBC relacjonuje jego przebieg na żywo. W minionych latach sygnał startu, czyli wystrzał z armaty, dawał m.in. legendarny muzyk – Sting.
Regaty odbędą się w ostatnią sobotę września. Szczegóły tutaj.
** Studenci Politechniki Wrocławskiej startujący w The Great River Race 2014 to: