Szermierz, trzykrotny medalista
olimpijski, wielokrotny reprezentant kraju na mistrzostwach świata i... architekt. Profesor Wojciech Zabłocki z Politechniki Warszawskiej
uczestniczy w sympozjum IASS, które od poniedziałku trwa na PWr.
Jako architekt zajmował się przede wszystkim obiektami sportowymi, które ze względu na indywidualny charakter wymykały się budowlanej sztampie. Do najbardziej znanych jego realizacji należą ośrodki sportowe w Koninie, Puławach, Zgorzelcu, a także hala widowiskowa i stadion narodowy w Aleppo w Syrii.
Mam zaszczyt powitać pierwszą szablę Rzeczpospolitej.
Może raczej drugą, po Jurku Pawłowskim. Zmienialiśmy się często miejscami. Architekt, wykładowca, szermierz, pisarz, malarz - działa pan na różnych polach. Tak, jak zmęczę się na jednym, przenoszę się na drugie. To mnie relaksuje. Gdzie pan studiował? W Krakowie, gdzie istniały wtedy „wydziały politechniczne przy AGH”. Potem zostały wyodrębnione jako samodzielna uczelnia (Politechnika Krakowska im. Tadeusza Kościuszki). Kiedy zaczął pan karierę zawodową architekta? Pierwsze moje realizacje były w 1964 roku. Projektowałem Treningowy Ośrodek Olimpijski w Warszawie, rozmaite obiekty w Polsce. W ostatnich latach zajmowałem się wielkim kolarskim torem wyścigowym w Pruszkowie. Japończycy, którzy przyjechali do Wrocławia na sympozjum IASS, obejrzeli ze mną ten obiekt. To wybitni specjaliści, którzy mają doświadczenie w projektowaniu obiektów sportowych. Jednym z nich jest Mamoru Kawaguchi, z którym od lat przyjaźnię się, bo łączy nas zainteresowanie dla konstrukcji. To on ma być konstruktorem nowoczesnego stadionu, który będzie atrakcją olimpiady w Tokio. Dodam, że główną projektantką stadionu została w wyniku konkursu Irakijka Zaha Hadid. Ta „żelazna dama” (hadid znaczy po arabsku żelazo) należy do najlepszych światowych architektów. W swoich pracach kładzie pan nacisk na konstrukcję. Staram się, by w moich obiektach konstrukcja była oryginalna i w sposób istotny wiązała się z formą architektoniczną. Jak w Hali Stulecia? Właśnie, Hala Stulecia była dla mnie szczęśliwym miejscem. Tu właśnie w 1951 roku zdobyłem mistrzostwo Polski. Wrocław był wtedy biedniutki, trudno było poruszać się wśród ruin, ale pod względem szermierczym było to dla mnie szczęśliwe miasto. Wygrałem tu dwa razy.
Rozmawiała Maria Kisza
Sympozjum International Association
for Shell and Spatial Structures, organizacji zrzeszającej specjalistów
związanych z wyrafinowanymi konstrukcjami , trwa od 23 do 27 września w Centrum Kongresowym Politechniki Wrocławskiej. Szczegółowy program [tutaj]. Podczas sympozjum profesor Wojciech Zabłocki wygłosił wykład „Optyczna iluzja w sztuce – Czy można osiągnąć wrażenie ruchu w sztuce i architekturze?”
|