O skutkach zakażenia bakterią borelii i ich leczeniu opowiadała emerytom Politechniki Wrocławskiej dr Anna Gozdowski, przyrodnik i lekarz – specjalistka medycyny naturalnej
Około 20 proc. ludzi jest zarażonych tą bakterią, przenoszoną nie tylko przez kleszcze, ale i komary. Wywołuje ona boreliozę, ale także zapalenie opon mózgowych czy tyfus plamisty. Dodatkową trudnością dla lekarzy jest to, że borelioza potrafi naśladować objawy wielu innych chorób (także psychicznych), zatem właściwa diagnoza standardowo używanymi metodami nie jest łatwa.
Zdaniem Gozdowski, pomóc tu może chętnie przez nią używany biorezonans. Jego działanie opiera się na wychwytywaniu emitowanych przez różne organizmy drgań. Każdy organizm ma charakterystyczną dla siebie częstotliwość drgań – zatem znając parametry drgań czy wibracji można określić, co je wywołuje. Gozdowski twierdzi, że jest w stanie w ten sposób rozpoznać nie tylko bakterie, ale też inne problemy zdrowotne pacjenta: zaburzenia metabolizmu, alergie czy nietolerancję na pewne składniki pokarmowe.
Dr Gozdowski podkreślała jednak, że ważnym elementem leczenia jest właściwa dieta, bogata w witaminy i mikroelementy. Przypomniała, że te wytwarzane sztucznie wchłaniają się znacznie gorzej niż zawarte w pożywieniu. Zachęcała też do ruchu. – Borelia to bakteria beztlenowa. Ginie, gdy się ruszamy i wprowadzamy do organizmu więcej tlenu niż jest ona w stanie znieść – tłumaczyła. Zachęcała też do stosowania ziół.
Preferowane przez Gozdowski sposoby leczenia oczywiście nie wykluczają stosowania metod medycyny „akademickiej”. Ona sama używa tych drugich, gdy musi zadziałać zdecydowanie i szybko, a kuracja ziołami byłaby zbyt powolna.
Anna Gozdowski gościła w Klubie Seniora 13 listopada. Było to kolejne z cyklu Spotkań Czwartkowych, które odbywają się w klubie co tydzień przez cały rok akademicki.
Maria Lewowska
|