W tradycyjnym
pochodzie do trzech stacji, jak każdego 13 grudnia, wspominamy tamte
czasy i ludzi - mówił Tomasz Wójcik, działacz politechnicznej i
dolnośląskiej „Solidarności”. W piątek na PWr obchodzono 32 rocznicę
wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Kwiaty złożono pod dwiema tablicami i pod pomnikiem „Wszystkim Współtwórcom, Obrońcom i Bohaterom Solidarności”. W
holu budynku D-2, pod tablicą poświęconą doc. dr inż. Tadeuszowi
Huskowskiemu, zmarłemu w 1984 roku matematykowi, działaczowi
„Solidarności” na PWr, żołnierzowi AK batalionu „Zośka” w Powstaniu
Warszawskim, Tomasz Wójcik wspominał: - Tadeusz Huskowski był jednym z
bohaterów Solidarności. W tamtych czasach nie mieliśmy pojęcia, że był
także bohaterem z czasów wojny. Podczas internowania poważnie zachorował
na serce i, choć został zwolniony, do końca pracował na rzecz
podziemnej „Solidarności”. Umarł, gdyż nie zdecydował się na wezwanie
pomocy – nie chciał narażać kolegów podczas konspiracyjnego spotkania. Pod
pomnikiem „Wszystkim Współtwórcom, Obrońcom i Bohaterom Solidarności”
przemawiali przedstawiciele władz PWr, dolnośląskiej „Solidarności”,
Instytutu Pamięci Narodowej, Dolnego Śląska i Wrocławia. Rektor PWr
profesor Tadeusz Więckowski mówił: - 13 grudnia to dzień, w którym
rządzący wypowiedzieli wojnę swemu narodowi, ale to także dzień, który
pokazał opór narodu w walce o niepodległą Polskę. Ten skwer „Obrońców
Solidarności” to kampus Politechniki Wrocławskiej, gdzie codziennie
przechodzą setki młodych ludzi. Pamiętajmy w tym dniu o ludziach, którym
zawdzięczamy wolną i niepodległą Polskę, o tym wielkim ruchu
społecznym, ale także o ideach, że wolność nie jest nam dana raz na
zawsze, że trzeba ją pielęgnować. Młodzi ludzie, którzy wkrótce będą
odpowiadać za Polskę powinni w tym miejscu przystanąć i zastanowić się
nad tą datą i nad tym, co potem się wydarzyło. – Spotykamy się tu co
rok, bo tamten czas był najważniejszy dla naszego pokolenia. Dajemy
wyraz pamięci o ofiarach i bohaterach, o ludziach niezłomnych, którzy
pokazali nam jak wytrwać – mówił wojewoda dolnośląski Aleksander Marek
Skorupa. - Dzisiejsza data kojarzy się nam z dramatem przerwania drogi
do wolności, ale to działanie nie zdołało unicestwić marzeń, aspiracji,
które mieli członkowie Solidarności, Polacy, wrocławianie – powiedział
wiceprezydent miasta Adam Grehl. - Tak, jak pokazał autor projektu tego
pomnika Eugeniusz Get-Stankiewicz, z pojedynczych osób tworzy się siła,
rzeczy wielkie. Ważne, by w przestrzeni miasta pokazywać idee, daty, ale
przede wszystkim ludzi, bo siłą Wrocławia są wrocławianie. Musimy o
nich pamiętać i przekazać tę pamięć następnym pokoleniom. Nowy
dyrektor wrocławskiego oddziału IPN dr Robert Żurek, jako przybyły z
Berlina wrocławianin od dwóch miesięcy, przypomniał o ludziach
Solidarności, zmuszonych po stanie wojennym do emigracji, a którzy poza
granicami kraju nadal uczestniczyli w walce o wolność. - Znalezienie się
za granicą często oznaczało dla nich degradację zawodową i socjalną.
Wyjazd z Polski oznaczał „złamanie biografii”, to też są ofiary stanu
wojennego, które za granicą budowały pozytywny wizerunek Polski. Miałem
zaszczyt znać wielu takich ludzi, także wrocławian – mówił Żurek. Profesor
Andrzej Wiszniewski zabrał głos jako ostatni: – W naszych szeregach
brakuje dziś tych, którzy zostali wezwani na wieczną wartę, a którzy
rzeczywiście byli bohaterami Solidarności, bo ten związek tworzyli i go
bronili. Chciałbym ich dziś zaprosić pod ten pomnik, który jest ich
pomnikiem: Tadeusza Huskowskiego, Krzysztofa Pigonia, Stanisława
Jabłonkę, Ryszarda Czocha, Ryszarda Wroczyńskiego, Jacka Klimcewicza,
Piotra Bednarza i setki, a może tysiące bohaterów Solidarności, którzy
nie dotrwali do dnia dzisiejszego. Chciałbym też zaprosić tutaj
Eugeniusza Geta-Stankiewicza, którego wizja artystyczna została zawarta w
tym jedynym w swoim rodzaju pomniku. Chciałbym, aby nie opuszczali
nigdy naszych myśli i serc i byli dla nas najwspanialszym wzorem – mówił
profesor Wiszniewski. Trzecim etapem pochodu wspomnień o ludziach
Solidarności było złożenie kwiatów tablicą poświęconą inż. Tadeuszowi
Kosteckiemu – pierwszej we Wrocławiu ofierze stanu wojennego. Kostecki
był pracownikiem Okręgowej Dyrekcji Gospodarki Wodnej we Wrocławiu,
ściśle współpracującym z PWr. Zmarł na atak serca podczas pacyfikacji
strajku na Politechnice Wrocławskiej 15 grudnia 1981 r. km
|