16 listopada 2011 r. zmarł nagle Andrzej Świć, redaktor naczelny „Forum Akademickiego”. Miał dopiero 49 lat, był pełen energii i życia. Jego pismo stało się w ciągu mijających właśnie 20 lat ważnym dla polskiego środowiska akademickiego źródłem informacji, wsparciem dla lokalnych mediów akademickich. Było to też miejsce rzeczywistych dyskusji i sporów o sprawach etyki w nauce. Urodzony w 1962 r. Andrzej Świć był absolwentem II Liceum Ogólnokształcącego im. hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie. Ukończył socjologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Był drużynowym w niezależnym szczepie harcerskim „Zawisza”. Miał odznakę nr 97 Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich w Lublinie. W 1989 r. działał w Lubelskim Komitecie Obywatelskim, za co otrzymał w 2010 r. Medal Wojewody Lubelskiego. Od 1991 r. pracował w miesięczniku „Przegląd Akademicki”, który od 1994 r. wydawany jest jako „Forum Akademickie”. Początkowo był dyrektorem administracyjnym, a od 1994 r. redaktorem naczelnym miesięcznika i prezesem Akademickiej Oficyny Wydawniczej – wydawcy „Forum Akademickiego”. Na lubelskim cmentarzu zebrali się przedstawiciele wielu środowisk, w których życiu uczestniczył: harcerze, przewodnicy beskidzcy i przedstawiciele wielu pism uczelnianych. Delegacja z MNiSW odczytała list od min. Barbary Kudryckiej i poinformowała o nadaniu Mu Medalu Komisji Edukacji Narodowej. – W klimacie refleksji przychodzi nam żegnać naszego Brata Andrzeja – mówił ksiądz odprawiający mszę żałobną. – Po ludzku sądząc, wiek 49 lat nie jest czasem na umieranie, ale to nie człowiek wybiera czas i miejsce. Śmierć zawsze stawia nas przed tajemnicą, sprawdzianem z wiary: czy wierzysz, że Bóg zmartwychwstał i powrócił do życia? Bo sensem ludzkiej wędrówki jest osiągnięcie życia wiecznego. Nie wystarczy posadzić drzewo, zbudować dom, przekazać życie, by wyrazić swoje człowieczeństwo i wszystkie tęsknoty, które są w ludzkiej duszy. Człowiek chce czegoś więcej. Człowiek jest niespełniony w swojej wędrówce przez życie. Jest nieustannym banitą, który szuka po omacku drogi prowadzącej do celu i sensu. Współczesna cywilizacja, jak może każda cywilizacja, nie służy refleksji na temat śmierci. Śmierć jest zawsze niewygodna, niezręczna, niepoprawna. Nie powinno się o niej mówić. Powinno się ją obejść, szukać zamiennych słów: nie umarł, ale odszedł, nie ma go już wśród nas. Bowiem śmierć jest największym egzystencjalnym zaprzeczeniem życia, wobec której nie można zająć innego stanowiska jak głębokiej refleksji, ponieważ każda trumna czy urna odbija się pytaniem w twojej czy mojej duszy: a ja? A co ze mną? (…) Gdy myślę o własnym pogrzebie, zastanawiam się, czy w tej chwili będę pojednany z Bogiem, ze sobą samym i z drugim człowiekiem. Czy gdyby właśnie dzisiaj trzeba było przeżywać własny pogrzeb – co miałbyś w ręku? – Andrzej odszedł w szczególnym momencie – właśnie gdy przygotowywaliśmy jubileuszowy numer „Forum Akademickiego” – powiedział podczas pogrzebu jego kolega Piotr Kieraciński. – (…) Łatwo się domyślić, że dwadzieścia lat naszej współpracy to nie był okres sielanki. Spieraliśmy się wielokrotnie o wiele spraw. Ale należy podkreślić, że Andrzej był zwornikiem, który skutecznie nawiązywał kontakty pisma z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego i wieloma istotnymi dla nas gremiami działającymi w szkolnictwie wyższym. Andrzej wprowadził też na nasze łamy bardzo żywą dyskusję na temat etyki akademickiej. Bardzo uporczywie bronił krytykowanego często cyklu artykułów „Z archiwum nieuczciwości naukowej”. To niepodważalna jego zasługa. To także dzięki Andrzejowi stosunki naszego pisma z ministerstwem (raz bardzo dobre, raz bardzo szorstkie) układały się właściwie. Dziś wyglądają znakomicie, podobnie jak relacje z konferencjami rektorów, komisjami akredytacyjnymi. A jeśli chodzi o naszą szorstką przyjaźń, to sposobem na różnice zdań, jasnymi punktami, były górskie spotkania przy ognisku i gitarze. To pomagało nam niejednokrotnie przekroczyć różnice stanowisk. Na pogrzebie odczytano również list-wspomnienie Marii Wanke-Jerie i Małgorzaty Wanke-Jakubowskiej z UP we Wrocławiu. W prasie ukazały się kondolencje od ministra NiSW, dyrektora i pracowników NCBiR, przewodniczącej KRASP, FNP i władz rektorskich ielu uczelni.
Tekst i zdjęcia: Maria Kisza
|