Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości

Wspomnienia

Drukuj

Profesor Jerzy Czerwonko, 1936-2012

26.02.2013 | Aktualizacja: 22.05.2013 17:53

Prof. Jerzy Czerwonko

​Fizyka polska poniosła dotkliwą stratę. 3 maja 2012 r. we Wrocławiu zmarł prof. Jerzy Czerwonko – długoletni dyrektor Instytutu Fizyki PWr, członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Fizycznego (w latach 1977-1981). Był nie tylko wybitnym naukowcem, wszechstronnym intelektualistą, ale też wzorem prawości i zaangażowania w sprawy nauki i ludzi.

Prof. Jerzy Czerwonko urodził się 18 lutego 1936 r. w Łomży. Bardzo młodo, bo w 1952 r., rozpoczął studia wyższe z fizyki teoretycznej na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1955 do 1956 r. kontynuował je na Uniwersytecie Wrocławskim na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii, specjalizując się w teorii fazy skondensowanej. W 1956 r. został zatrudniony w Instytucie Fizyki Teoretycznej Uniwersytetu Wrocławskiego, gdzie w 1962 r. uzyskał doktorat z nauk fizycznych. Promotorem pracy doktorskiej był prof. dr hab. Jan Łopuszański. W 1968 r. habilitował się na UWr. W 1974 r. uzyskał tytuł profesora nadzwyczajnego, a tytuł profesora zwyczajnego – w 1986 r. W czasie swojej kariery naukowej zajmował kolejne stanowiska asystenta (UWr, 1956-1958), starszego asystenta (UWr, 1958-1961), adiunkta (UWr, 1961-1968), docenta (PWr, 1968-1974), profesora nadzwyczajnego (PWr, 1974-1986) i od 1968 r. profesora zwyczajnego.
Pracę na Politechnice Wrocławskiej rozpoczął w Instytucie Matematyki i Fizyki Teoretycznej jako zastępca dyrektora ds. naukowych. Dyrektorem Instytutu Fizyki został w 1973 r. i funkcję tę pełnił do 1981 r. W latach 1982- 1985 oraz 1990-1996 był dziekanem Wydziału Podstawowych Problemów Techniki PWr. Ponadto w latach 1998- 2000 pełnił funkcję przewodniczącego Oddziału Wrocławskiego Polskiego Towarzystwa Fizycznego. Był członkiem European Physics Society.
Żona Anna, chemiczka pracująca na PWr, odeszła kilka miesięcy przed mężem. Ich syn Michał, ekonomista, obecnie mieszka w Montrealu.
Był doskonałym, ogromnie cenionym nauczycielem wielu pokoleń studentów fizyki na Wydziale Podstawowych Problemów Techniki i znakomitym promotorem dla swoich dyplomantów. Wypromował szesnastu doktorantów, z których czworo jest profesorami tytularnymi, zatrudnionymi na Politechnice Wrocławskiej. Wiele lat swojego intensywnego życia naukowego (1962-1964, 1973-
1975, 1981-1982, 1988-1990) spędził w Zjednoczonym Instytucie Badań Jądrowych, w Laboratorium Fizyki Teoretycznej w Dubnej w Rosji. Autor przełomowych prac z zakresu teorii nadciekłości i nadprzewodnictwa. Współtwórca Wydziału Podstawowych Problemów Techniki PWr i reformator Instytutu Fizyki PWr. Wieloletni dyrektor, dziekan i członek Senatu Politechniki Wrocławskiej, a także członek Komitetu Fizyki Polskiej Akademii Nauk, rad naukowych Instytutu Niskich Temperatur i Badań Strukturalnych PAN, Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii oraz Instytutu Fizyki Teoretycznej Uniwersytetu Wrocławskiego. W uznaniu zasług został odznaczony między innymi Krzyżem Kawalerskim i Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotą Odznaką Politechniki Wrocławskiej, wyróżniony Medalem Zasłużonego dla Wydziału Podstawowych Problemów Techniki oraz uhonorowany medalem im. M. Skłodowskiej-Curie. Uzyskał także status profesora honorowego Politechniki Wrocławskiej.
W każdym miejscu wyróżniał się wybitną osobowością, zawsze zjednując sobie licznych przyjaciół. Animator życia naukowego na najwyższym światowym poziomie. Obracał się w kręgach wybitnych uczonych – późniejszych noblistów, profesorów Abrikosova, Leggetta i Kapicy oraz takich uczonych, jak Bogolubov, Kaganov, Pitajewski, Pokrowski, Andriejew i Pataszyński, z którymi często łączyły go więzi głębokiej przyjaźni. Pozycja fizyki na Politechnice, a także we Wrocławiu to w wielkim stopniu zasługa Jerzego Czerwonki. Wszyscy znaliśmy i podziwialiśmy krytyczny, ale zawsze konstruktywny styl Profesora. Jego zachwycająca, niedościgniona erudycja i zawsze właściwy dowcip słynne były u nas a także na innych uniwersytetach. Był to wielki humanista, znawca literatury pięknej, poezji i muzyki klasycznej, prawdziwa i wyjątkowa postać akademickiego środowiska.

Wspomnienie o Profesorze
Prof. Jerzy Czerwonko studiował fizykę teoretyczną w Warszawie na Uniwersytecie Warszawskim od 1952 r. Było to szczególne miejsce, w którym po wojnie odbudowywano polską fizykę – działało tam wielu wybitnych uczonych, odbywały się świetne wykłady na najwyższym światowym poziomie, co przy zainteresowaniu młodych słuchaczy przekładało się na wyjątkowo mocne podstawy wykształcenia. W 1955 r. Jerzy Czerwonko przeniósł się do Wrocławia, gdzie na Uniwersytecie Wrocławskim trafił na kolejnych znakomitych fizyków. Dwóch z nich: Jan Łopuszański i Jan Rzewuski byli fizykami-teoretykami wielkiego formatu. Oprócz nich Wrocław mógł poszczycić się świetną kadrą zasiloną głównie przez Lwów, ale i inne ośrodki przedwojenne – słynna wrocławska szkoła matematyki przejęła tradycje lwowskiej i skutecznie walczyła o prymat w kraju z Warszawą czy Krakowem. Wrocław miał wówczas silne środowisko intelektualne, także w sferze fizyki teoretycznej. Fizyka teoretyczna z matematyką zawsze znajdowały wspólny język i wzajemnie się wspierały. Był to też okres ogromnego boomu teorii fizycznych, a szczególnie nabierającej dojrzałości fizyki kwantowej, która przekładała się na przełomowe zastosowania techniczne zrodzone z potrzeb wojennych. Rozpoczęta właśnie w tych latach współpraca z prof. Łopuszańskim zbliżyła Jerzego Czerwonkę do fizyki fazy skondensowanej, którą później sam intensywnie rozwijał. Jego praca dyplomowa dotyczyła jeszcze promieniowania kosmicznego.
Były to też czasy intensywnej współpracy naukowej w ramach socjalistycznej wspólnoty, co było po części wynikiem podziału Europy i świata na Wschód i Zachód. W Dubnej niedaleko Moskwy utworzono Zjednoczony Instytut Badań Jądrowych, w którym odbywali staże liczni polscy fizycy. Także Jerzy Czerwonko spędził tam kilka lat, pracując w dubnieńskim laboratorium teorii fazy skondensowanej. Pod bokiem była też Moskwa, a więc seminarium Lwa Landaua i cała szkoła landauowska. Tu Profesor zawiązał liczne przyjaźnie: z Kaganowem, Pitajewskim, Abrikosowem – późniejszym noblistą, Andrejewem – obecnym wiceprzewodniczącym Rosyjskiej Akademii Nauk, Pokrowskim, Bogolubowem, Pataszyńskim. Miał okazję zetknąć się z noblistami Landauem i Kapicą. Znaczenie rozwijanych wtedy teoretycznych metod badania fazy skondensowanej zaczerpniętych z teorii pola doceniano też i po zachodniej stronie.
W latach 60. i 70. wielką rolę w kontaktach Wschód-Zachód odgrywały słynne szkoły fizyki teoretycznej w Karpaczu organizowane przez Uniwersytet Wrocławski. Przyjeżdżali na nie czołowi fizycy rosyjscy i amerykańscy, co przekładało się na specyficzną atmosferę tych szkół, a także na ogromny potencjał i autorytet Wrocławia wśród fizyków polskich. Także i europejscy specjaliści tłumnie pojawiali się na szkołach. Uczestniczył w tym istotnie profesor Jerzy Czerwonko – przypomnieć można, że decyzja o przetłumaczeniu na rosyjski i wydaniu znanej monografii z fizyki ciała stałego D. Mermina i N. Ashcrofta (USA) podjęta została na urodzinach Profesora, które hucznie obchodzono w Karpaczu. Obecny był właśnie D. Mermin, a tłumaczenia podjął się prof. M.I. Kaganov. W wydanej książce znajduje się dedykacja nawiązująca do tych okoliczności w Karpaczu. W tym okresie J. Czerwonko dokonał znaczącego kroku w rozwoju teorii nadprzewodnictwa i nadciekłości. W 1962 r. opublikował w Acta Physica Polonica przełomową pracę o teorii nadprzewodnictwa z p sparowaniem w rozwinięciu wcześniej sformułowanej teorii z s sparowaniem Larkina i Migdała. Praca ta zwróciła od razu uwagę, m.in. Antony’ego Leggetta z University of Sussex w Anglii. Gościł on później przez miesiąc we Wrocławiu, następnie napisał swoją pracę o p sparowaniu. Dopisało mu szczęście, bo w 1972 r. odkryto oświadczalnie nadciekłość w He-3 i właśnie teoria Czerwonki wyjaśniała ten fenomen, mimo że została napisana 10 lat wcześniej, nie odnosząc się do tego układu. Leggett połączył te obszary i otrzymał za to Nagrodę Nobla – razem z Abrikosovem, również przyjacielem Jerzego Czerwonki.
W późniejszym okresie prof. J. Czerwonko ponownie opublikował nieprzeciętne prace – były to dokładne rezultaty dotyczące teorii cieczy Fermiego. Oryginalne osiągnięcia opublikowane w Pismach w ZETPH nie mogły zostać niezauważone – to był wtedy najwyższy standard w świecie – w związku z naukową konkurencją w warunkach żelaznej kurtyny. Takie osiągnięcia przyciągały do Wrocławia kolejnych wybitnych fizyków ze świata – głównie na szkoły w Karpaczu, ale też i licznych znamienitych gości Politechniki Wrocławskiej, Uniwersytetu i INTiBS. Te trzy instytucje nieformalnie połączyły wtedy swoje potencjały z fizyki teoretycznej m.in. na wspólnych seminariach. Znane było np. seminarium środowiskowe „na Cybulskiego” współprowadzone przez prof. J. Czerwonkę. Pamiętna szkoła z udziałem Wölflego, Serena, Działoszyńskiego, Gorkova, czy wizyty Abrikosova, Adrejeva, Pitajewskiego, Kaganowa, Pataszynskiego, Brewera w Instytucie Fizyki PWr – rzadko który ośrodek mógł się z tym równać. To był fenomen Wrocławia – tak jak szkoła matematyki ze Steinhausem czy jak Elwro. Wkład Jerzego Czerwonki w animację nauki na najwyższym światowym poziomie jest tu nieoceniony i nie należy podawać go w liczbach publikacji czy doktorantów – po prostu był niezrównany i wieloaspektowy, zupełnie wyjątkowy.
Prof. Jerzy Czerwonko był też barwną i niebywałą osobowością. Nawet przelotne spotkanie z Nim uświadamiało rozmówcy wielkość Jego intelektu. Nie można było też pozostać obojętnym na Jego ogromną, olśniewającą erudycję, którą dostrzegano nie tylko w akademickim Wrocławiu, ale wszędzie, gdzie przebywał. A lubił jeździć i bywał częstym i oczekiwanym gościem licznych warszawskich środowisk – choćby z racji funkcji dyrektora IF PWr, członka KF PAN, CKK, często bywał w Warszawie i także tam słynął ze znawstwa literatury i poezji oraz świetnego dowcipu. Coś jakby łączyło go ze światem Słonimskiego czy Tuwima, ale też było to zabarwione głębokim wejrzeniem w literaturę i poezję rosyjską oraz francuską, które szczególnie lubił, czy to zagadkowym rysem nieco z Haška, a może trochę z Joyce’a. Być może za wielką przyjaźnią z Kaganowem stało umiłowanie literatury i poezji – ojciec Kaganowa był światowego formatu literaturoznawcą, a profesor Czerwonko często gościł u Kaganowów. Prof. M.I. Kaganow, fizyk, został później doktorem honoris causa PWr, podobnie jak nieco wcześniej, również za sprawą Jerzego Czerwonki, Stanisław Lem.
Powstanie Wydziału Podstawowych Problemów Techniki na PWr to właściwie oddzielny rozdział dokonań prof. Czerwonki. W dużym stopniu przyczynił się do jego utworzenia, a co ważniejsze – jego sukcesu. Jako wieloletni dyrektor IF PWr dbał o odpowiednie kadry i standardy. Również pod tym względem prof. Jerzy Czerwonko to jedna z najwybitniejszych postaci Politechniki Wrocławskiej i całego akademickiego środowiska wrocławskiego. Był znany i ceniony we wszystkich ośrodkach w kraju i w licznych za granicą. Wielka osobowość i wielki uczony, nie dbał zwykle o zapobiegliwe krzątanie, cechował się dystansem, ironią i starannie dobraną anegdotą, a Jego krytyczne uwagi były zawsze konstruktywne, szanowane i doceniane. Był znakomitym, lubianym i zawsze życzliwym wykładowcą. Słynny, nieco hermetyczny styl Jego wykładów, jakby nieliczący się czasem z możliwościami słuchaczy, upewniał ich jednak o wyjątkowości spotkania – były one udziałem wielu pokoleń studentów i doktorantów fizyki na PWr.

prof. Lucjan Jacak,
prof. Ryszard Gonczarek