Aż 97 studentów odebrało w poniedziałek stypendia przyznawane przez Fundację Rozwoju Politechniki Wrocławskiej. – To stypendia elitarne – podkreślał profesor Tadeusz Więckowski, rektor uczelni. – Zyskują je osoby niepełnosprawne, które już na starcie mają trochę trudniej, a mimo to osiągają fantastyczne wyniki w nauceStypendia rozdano już po raz dziesiąty. – Początki były skromne – opowiadał
Jerzy Borowiec, pełnomocnik rektora ds. osób niepełnosprawnych. – W 2006 r., gdy zaczynaliśmy, stypendia dostało sześciu studentów. W kolejnych latach siedmiu, ośmiu i 29. w 2009 roku. Potem nabraliśmy już rozpędu. W 2010 roku ufundowaliśmy 35 stypendiów, a w zeszłym roku aż 63. Ten rok jest rekordowy.
Wśród nagrodzonych stypendiami aż dziewięć osób zaliczyło semestr zimowy ze średnią równą lub wyższą od 5,00. 27 zapracowało na średnią pomiędzy 4,50 i 4,99, a 41 ukończyło semestr ze średnią ocen od 4,00 do 4,49.
Studenci otrzymają stypendia w wysokości od 1,5 tys. do 2,5 tys. zł. Pieniądze na ich ufundowanie pochodzą z kilku źródeł. To środki uzyskane dzięki organizacji bali karnawałowych, wpłaty od sponsorów, z jednego procenta z PIT-ów, darowizny, a nawet pieniądze z „kar”, jakie płacą uczestnicy posiedzeń Senatu Politechniki Wrocławskiej, jeśli w czasie spotkania zadzwonił im telefon, a ci wcześniej nie wyciszyli jego dźwięku.
- W tym roku byłem ogromnie zdumiony i poruszony. Udało się zebrać tak dużą kwotę, że pozwoliło nam to na ufundowanie prawie stu stypendiów – mówi Jerzy Borowiec. – Kiedy od sponsorów zaczęły napływać kwoty rzędu 30 czy 50 tys. zł, aż trudno mi było w to uwierzyć. Ogromnie jestem wdzięczny za tę pomoc.
Profesor
Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej podkreślał, że przyznane w poniedziałek stypendia są elitarne. – Zyskują je osoby niepełnosprawne, które już na starcie mają trochę trudniej, a mimo to osiągają fantastyczne wyniki w nauce. Jesteśmy z was dumni – mówił nagrodzonym.
Profesor
Andrzej Wiszniewski, przewodniczący Rady Fundacji Rozwoju Politechniki Wrocławskiej: - Bardzo się cieszę, że mogę wam powiedzieć: gratuluję. Osiągnęliście niebywałą rzecz. Te stypendia są tylko pewnym symbolem. Symbolem tego, że się wam udało. Tak trzymać, moi drodzy.
Z kolei poseł
Sławomir Piechota, sam poruszający się na wózku inwalidzkim, zaznaczał, że docenia starania Politechniki Wrocławskiej, by pomagać studentom z niepełnosprawnością. Nagrodzonym doradzał: - W czasie wakacji solidnie naładujcie akumulatory. Zdecydowanie się wam to należy. Wykonaliście kawał dobrej roboty, pracując na tak wysokie średnie.
Władze uczelni podkreślają, że Politechnika Wrocławska robi bardzo wiele, by stawać się uczelnią przyjazną dla studentów z niepełnosprawnością. Budynki kampusu są wyposażane w windy i inne udogodnienia, powstają też pracownie dostosowane do potrzeb niedowidzących i niewidzących studentów. Jeden ze stypendystów jest natomiast jednocześnie studentem studiów drugiego stopnia i pracownikiem uczelni. Na PWr zajmuje się tłumaczeniem podręczników akademickich na alfabet Braille'a.
Krzysztof Peda, prezes Stowarzyszenia Twoje Nowe Możliwości, wspierającego studentów z niepełnosprawnością, wspominał okres, gdy sam był maturzystą. – To były jeszcze czasy egzaminów wstępnych na uczelnie. Jeździłem po najróżniejszych ośrodkach w Polsce pytając, czy mogę zdać tam egzamin z powiększonym drukiem albo używając jakiegoś sprzętu powiększającego. Wszędzie się głowiono i zastanawiano, jak to zrobić. Na Politechnice Wrocławskiej zapytano mnie tylko: „Jaka czcionka jest potrzebna?”. Odpowiedziałem: „22” i na tym się skończyło. A z biegiem lat ułatwień dla studentów z niepełnosprawnością jest tu coraz więcej.
Jerzy Borowiec przyznaje, że widać to w statystykach uczelnianych. – Dziesięć lat temu studiowało u nas około stu osób z niepełnosprawnością. Dziś jest ich pięć razy więcej – opowiada. – Zdarza się także, że przenoszą się do nas niepełnosprawni studenci z innych renomowanych uczelni, bo u nas czują większą życzliwość i otwartość. Warto pamiętać, że wśród takich studentów są osoby, które są bardzo zależne od innych. Nie dostaną się np. na kampus, jeśli rodzic albo ktoś z rodziny ich nie podwiezie. Inni nie są w stanie zdać egzaminu w takich samych warunkach, jak pozostali studenci. Do każdej takiej potrzeby staramy się podchodzić indywidualnie. Cieszy mnie, że to się udaje. Mam kontakt z wieloma niepełnosprawnymi osobami, które są już dzisiaj naszymi absolwentami. Wszystkie mają pracę. To ogromnie cieszy.
Lucyna Róg