W tym roku niemal zupełnie zmieni się skład PWR Racing Team, gdy doświadczonych członków zespołu, którzy kończą studia, zastąpią ich młodsi koledzy. Przed studentami także inne duże wyzwanie - start w najważniejszych i najbardziej prestiżowych zawodach Formuły Student
W ubiegłym roku osiągnęli najlepsze wyniki w swojej historii, zajmując 11. miejsce na zawodach we Włoszech i 18. w Czechach. To bardzo wysokie lokaty jak na zespół, który w Formule Student jest od pięciu lat, a mierzy się z dużo bardziej doświadczonymi ekipami sponsorowanymi przez międzynarodowe koncerny. Na swoje sukcesy PWR Racing Team zapracował godzinami spędzonymi na projektowaniu, pracy w garażu i wyjazdach. W tym roku czeka go najpoważniejszy sprawdzian – zawody na torze w nowojorskim Brooklynie w stanie Michigan.
Rozmowa z Łukaszem Horaninem, team leaderem zespołu PWR Racing Team

Lucyna Róg: - Czeka was niemała rewolucja. Ile osób w tym roku odejdzie z zespołu?
Łukasz Horanin: - Dziesięć, część skończy studia, a inni już postanowili, że zrezygnują z pracy w zespole, bo chcą też zająć się czymś innym. Budowanie bolidu i starty w zawodach wymagają wielu godzin w warsztacie i na wyjazdach. To praktycznie wyłączenie się z życia, dlatego trudno się dziwić, że po paru latach takiej pracy dla kilku osób przyszedł czas na zmiany.
W tej chwili z ubiegłorocznego składu pozostało 12 osób, a kolejna dwunastka to osoby z jesiennego naboru. Wspólnie z nimi zaprojektowaliśmy nowe auto, które wystartuje w zawodach w drugiej części sezonu.
Rok akademicki to wystarczająco dużo czasu, by nauczyć te wszystkie nowe osoby tego, czego wy uczyliście się przez kilka lat?
Na pewno nie będzie tak, że w ciągu kilku intensywnych dni przekażemy im całą wiedzę, jaką mamy, bo to po prostu niemożliwe. Nowi członkowie zespołu będą musieli nauczyć się wielu nowych umiejętności, a przede wszystkim radzenia sobie z sytuacjami, które teoretycznie nie są możliwe. Może się na przykład zdarzyć tak, że według obliczeń do bolidu będzie potrzebna rura o konkretnym przekroju, ale akurat takiej nie znajdą na rynku, nigdzie nie będzie dostępna. I okaże się to dopiero wtedy, gdy zaczną już zamawiać części do auta. I co wtedy? Jak najlepiej wyjść z takiej sytuacji? Z takimi problemami musi mierzyć się zespół.
Nie chcemy, żeby nowi członkowie naszego zespołu popełniali takie same błędy, z jakich my wyciągnęliśmy już naukę. Dlatego w tym roku tworzymy bardzo szczegółową dokumentację pracy nad bolidem. Projektując konkretny element bolidu, np. piastę, zapisuję w formie raportu wszystkie moje wątpliwości i decyzje, jakie podjąłem. Dzięki temu osoba, która za rok będzie projektowała nową piastę, będzie mogła skorzystać z mojej wiedzy.
Pewnie moglibyśmy zorganizować intensywny rok szkoleniowy, w czasie którego skupilibyśmy się na uczeniu nowych członków zespołu poprzez wykłady czy warsztaty. Ale mamy bardzo mało czasu na zbudowanie nowego bolidu, który będzie startował w Formule Student w drugiej części sezonu. Chcemy więc rzucić nowe osoby na głęboką wodę.
Nie boicie się tego roku? Przed wami napisanie prac magisterskich, przekazanie pałeczki nowym członkom zespołu i pięć zawodów Formuły Student, w których chcecie wystartować. A przy tym oczekiwania wobec was są duże po ubiegłorocznych sukcesach teamu.
Przy dobrym zarządzaniu czasem, pieniędzmi i zespołem poradzimy sobie bez problemu.
Nasza strategia na ten rok opiera się na tym, żeby zbudować nowy zespół i wykorzystać potencjał, jaki mamy. Mamy jedno sprawne auto, które osiąga bardzo dobre wyniki i zgodnie z regulaminem może jeszcze startować w nadchodzącym sezonie i sporo funduszy na budowę nowego bolidu. A przede wszystkim mamy dużą wiedzę i doświadczenie wyniesione z poprzedniego sezonu. To nasz kapitał.
Oczywiście zawsze coś może nam się posypać – tak jak w ubiegłym roku, gdy na dwa miesiące przed pierwszymi zawodami byliśmy jeszcze bardzo daleko z pracą nad bolidem, a członkowie zespołu zajęli się przede wszystkim zaliczeniami na studiach. Skończyło się tak, że przez dwa miesiące codziennie spędzaliśmy ogromną liczbę godzin w warsztacie. Ale teraz nie popełnimy już tego błędu.
A jeśli chodzi o oczekiwania wobec nas, to nie odczuwamy ich jako presji. Mamy duży potencjał. W zeszłym roku postawiliśmy sobie wysoko poprzeczkę, ale to nie oznacza, że za wysoko. Możemy osiągnąć jeszcze lepsze wyniki, jesteśmy tego pewni. Tym bardziej, że wiemy, jak to zrobić.
Stąd wasz start w zawodach w Michigan?
Tak, to największe zawody Formuły Student na świecie, najstarsze i najbardziej prestiżowe. Startuje w nich 120 zespołów, a oceniają je najlepsi sędziowie. To absolutny top.
Jedziemy na nie po raz pierwszy i będziemy jednym z dwóch zespołów z Europy. Poza nami zakwalifikował się tam także bardzo dobry team z Grazu z Austrii, sponsorowany przez Red Bulla.
Do Michigan powinno się jechać z naprawdę przetestowanym samochodem i my wzięliśmy to pod uwagę w ubiegłym sezonie. Dlatego tak rozplanowaliśmy starty, by - zgodnie z regulaminem - w Stanach wystartować jeszcze naszym RT-05, czyli ubiegłorocznym bolidem. Pojedziemy tam z przekonaniem, że stać nas na dobre wyniki i wysokie miejsce.
W Europie zdecydowaliśmy się m.in. na Anglię i Niemcy, bo to najlepsze zawody na kontynencie. Mamy nadzieję, że uda nam się zakwalifikować na oba starty.
Z kolei Węgry będą już sprawdzianem dla nowych członków zespołu. Pokierują tam pracami całego zespołu.
Wszystko zaplanowane w najmniejszych szczegółach.
Nie mogło być inaczej, jeśli chcemy przejść przez ten sezon tak, jak sobie założyliśmy.
Jaki będzie wasz nowy bolid, RT-06?
Ubiegłoroczny był pewnego rodzaju bazą – autem, które jest bardzo dobre, ale z dużym potencjałem do ulepszania i modyfikacji. W tym roku skupiliśmy się na redukcji masy. RT-05 ważył 216 kg, a teraz zamierzamy zejść poniżej 180 kg. Silnik zostaje ten sam - Honda CBR 600RR. To duża, ciężka jednostka, ale jednocześnie bardzo mocna. Zmieniliśmy natomiast konstrukcję na lżejszą, stosując nowe materiały. Poprzednia miała stalową ramę przestrzenną. Teraz zastosujemy Monocoque z włókna węglowego. Zmniejszyliśmy też koła. Do tej pory jeździliśmy na 13-calowych felgach, teraz będziemy używać 10-calowych.
Zastosowaliśmy też kilka innych rozwiązań, które pozwoliły nam zmniejszyć masę bolidu, np. inaczej konstruując przegub.
Zaczęliście już budować samochód?
Tak i to z dużą intensywnością, co mnie cieszy. Do tej pory zwykle w styczniu nie spieszyliśmy się, bo mieliśmy świadomość, że najbliższe zawody dopiero za pół roku. Teraz mamy mniej niż trzy miesiące do pierwszych. Wprawdzie wystartujemy w nich poprzednim bolidem, ale oznacza to, że w tym czasie nie będziemy pracować nad nowym. To wszystko nas mobilizuje. Już w pierwszy piątek od rozpoczęcia prac w garażu byliśmy do 3 nad ranem. Mamy więc dobre tempo i na pewno z wszystkim zdążymy. Jesteśmy o to spokojni.
Rozmawiała Lucyna Róg
* Formuła Student to zawody organizowane przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Inżynierów Przemysłu Motoryzacyjnego. Wyścigi są dla studentów szansą zdobycia umiejętności potrzebnych w pracy w branży motoryzacyjnej. Muszą nie tylko zaprojektować bolid, zbudować go i osiągnąć nim jak najlepsze wyniki na torze, ale także przedstawić koncepcję biznesową swojego pojazdu. Na całym świecie rozgrywanych jest kilkadziesiąt zawodów Formuły Student – część jest punktowana w klasyfikacji generalnej, inne nie. By się do nich zakwalifikować, zespoły muszą rozwiązać trudny quiz z pytaniami z wiedzy inżynierskiej i zadaniami wymagającymi skomplikowanych obliczeń. Start w Formule Student sprawdza więc wszechstronnie wiedzę i umiejętności członków zespołów.