Mocnym akcentem rozpoczęła działalność Strefa Kultury Studenckiej Politechniki Wrocławskiej. Przez dwa dni brzmiała tu piosenka turystyczna. Słuchało około 300 studentów z całej Polski. W piątek i sobotę (22-23 listopada) w Strefie trwała IX edycja festiwalu piosenki studenckiej i turystycznej „W górach jest wszystko, co kocham”. - Cieszy nas to, że ta impreza odbywa się właśnie tutaj. To wy jesteście pierwszymi gośćmi w tej sali i to wy będziecie ją testować – mówił na rozpoczęciu festiwalu rektor Politechniki Wrocławskiej profesor Tadeusz Więckowski. Prorektor ds. studenckich dr inż. Zbigniew Sroka zagrzewał do zabawy: - Jestem związany z festiwalem od jego pierwszej edycji, początkowo jako uczestnik, potem jako współorganizator. Cieszę się, że spotykamy się w tym miejscu. A zatem niech się wieją nuty! Jako pierwsza wystąpiła Lubelska Federacja Bardów, potem YesKiezSirumem, Daniel Gałązka z zespołem i Słodki Całus od Buby. Ubrana w turystyczne stroje publiczność klaskała, tańczyła i nuciła razem z wykonawcami. Dobrze po północy zaczął się maraton piosenki, w którym artyści śpiewali wspólnie ze słuchaczami. W sobotę na scenie pojawił się m.in. Dom o Zielonych Progach i zespół Pod Wiatr. Występy trwały do 1.30, potem rozpoczął się kolejny maraton piosenki. – Ze Strefy wyszliśmy około 6 rano – mówi Wojciech Szymański z Fundacji "W górach jest wszystko, co kocham", organizator festiwalu. W Strefie zadbano nie tylko o ducha. Doskonale przygotowany był bufet, w którym wolontariusze sprzedawali kanapki, pierogi, tosty, herbatę i kawę. Wolontariusze pilnowali również szatni, sprzedawali bilety, koszulki, zajmowali się zakwaterowaniem uczestników spoza Wrocławia. – To była grupa około 50 osób, studentów wrocławskich uczelni, głównie politechniki – wyjaśnia Szymański. - Bez nich nie dalibyśmy sobie rady. Maria Lewowska
|