Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości

Konferencje, Targi, Seminaria

Drukuj

Burz i twórz. Miasto to nie skansen

09.05.2013 | Aktualizacja: 21.05.2013 16:34

Pamiątkową tablicę Romana Felińskiego odsłaniają Andrzej Ślusarski i Dominik Golema (fot. Michał Ciesielski)

Towarzystwo Urbanistów Polskich obchodzi 90-lecie istnienia. Dodatkowo wrocławski oddział TUP uczcił 60. rocznicę śmierci współzałożyciela i pierwszego prezesa organizacji – Romana Felińskiego. Ten pochodzący ze Lwowa wybitny architekt i urbanista, po wojnie pracował i zmarł we Wrocławiu.
By uczcić obie rocznice, 22 marca 2013 r. na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej zorganizowano seminarium „Miasto to nie skansen. Burz – twórz – remiksuj. Czego uczy nas twórcza odbudowa zniszczonego miasta”. Spotkanie prowadziła prezes naszego oddziału, dr Izabela Mironowicz.
O życiu i twórczości Romana Felińskiego opowiedział jego biograf – prof. Jakub Lewicki, autor książek: „Roman Feliński – architekt i urbanista. Pionier nowoczesnej architektury” i „Między tradycją a nowoczesnością. Architektura Lwowa lat 1893-1918”. B bloku „Burz i twórz. Doświadczenia powojennego Wrocławia”, wystąpili wybitni miejscowi urbaniści i architekci: prof. Olgierd Czerner, Daniela Przyłęcka i prof. Tadeusz Zipser. W bloku „Burzyć czy remiksować? Nowe interpretacje i rekomendacje” głos zabrały przedstawicielki młodego pokolenia: Agata Gabiś z Uniwersytetu Wrocławskiego i Anna Syska ze Śląskiego Centrum Dziedzictwa Kulturowego w Katowicach.
Modelowanie i eksperymenty na poligonie
Prof. Czerner zaznaczył, że nie zgadza się z tezą „burz i twórz” i przypomniał, w jaki sposób odbudowywany był po wojnie wrocławski Rynek. Prof. Zipser – przeciwnie – poparł ideę burzenia, tworzenia i remiksowania. Opowiadał o Wrocławiu jako laboratorium eksperymentów modelowania przestrzeni. Porównał projektowanie do poligonu, na którym tylko czasami strzela się ostrą amunicją z jakimś efektem, ale znacznie częściej strzela się ślepakami. Są nimi projekty, często bardzo ciekawe, które z różnych powodów nie zostały zrealizowane. Ale i z nich jest pożytek, bo oddziałują na myślenie, rzucają nowe światło na jakiś problem, ewoluują do docelowych koncepcji. Pokazał przykłady własnych projektów-eksperymentów: Ogrodu Zoologicznego, osiedla Wrocław-Południe, Aglomeracji Wrocławskiej (w modnym w latach 70. układzie „wstęgowym”), przebudowy komunikacji przy Dworcu Głównym we Wrocławiu. Mówił o modelowaniach komputerowych, które po raz pierwszy w Polsce zostały przeprowadzone właśnie na Politechnice Wrocławskiej, w latach 60. Zaprezentował przy tym wydruk z tych pierwszych modelowań: niepozorną pożółkłą kartkę z zapisanymi szlaczkami, równaniami i formułami.
Daniela Przyłęcka opowiadała o osiągnięciach wrocławskiej urbanistyki powojennej. Pokazała pierwsze plany miasta z drugiej połowy lat 40. Sama też pracowała przez kilkadziesiąt lat w miejscowych biurach urbanistycznych i jest autorką wielu planów oraz książki „Odbudowa i rozwój Wrocławia w planach zagospodarowania przestrzennego z lat 1945-1994”.
O wrocławskich dobrach kultury współczesnej
W drugim bloku Agata Gabiś mówiła o dziedzictwie architektonicznym i urbanistycznym czasów PRL. Jakie obiekty z tamtej epoki powinniśmy zachować? Jak je chronić? Na wybranych przykładach opowiedziała o budynkach, które zostały uznane za dobra kultury współczesnej, pokazała, w jakim stanie znajdują się obecnie. Podkreśliła, że w ciągu ostatnich lat wzrosła świadomość mieszkańców dotycząca wartości tych obiektów. Gdy kilka lat temu, pod kierunkiem dr Agnieszki Zabłockiej-Kos, ruszyły prace nad sporządzeniem listy wrocławskich dóbr kultury współczesnej, wiele osób nie rozumiało, dlaczego trzeba zachować np. zabudowę przy pl. Nowy Targ. Nie jest jednak oczywiste, w jaki sposób chronić takie obiekty. Odpowiednie zapisy w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego mogą być niewystarczające.
Face lifting, niewierna kopia i „pasteloza”
Referat o modernistycznych obiektach na Śląsku przygotowała Anna Syska razem z Pawłem Jaworskim z katowickiego TUP (oboje działają w fundacji Napraw Sobie Miasto). Przedstawiła przykłady renowacji, a czasami – jak w przypadku dworca w Katowicach – skutecznej destrukcji powojennego modernizmu. Pokazała m.in. Dom Prasy (autor: Marian Śramkiewicz, 1963), który przeszedł face lifting, czyli został przebudowany na siedzibę Urzędu Miejskiego w latach 2013-2013. Emocje wzbudziło Kino Kosmos (autor: Jurand Jarecki; projekt z 1959 r., oddany do użytku w 1965 r.), które w 2006 r. zostało przebudowane w taki sposób, że straciło wszelkie elementy modernistyczne – autorzy referatu nazwali ten zabieg „przeszczepem twarzy”. Z kolei, miejsce dworca w Katowicach, rozebranego w 2011 r., zajęła jego „niewierna kopia”. Przy tej okazji podjęto próbę odtworzenia tzw. kielichów, które podtrzymywały dach hali dworca, ale ich wysokość jest teraz inna, zaś cały obiekt zostanie połączony z powstającą właśnie galerią handlową.
Wywiązała się żywa dyskusja o sposobach zachowania PRL-owskiego modernizmu. Sporo emocji wzbudził zwyczaj ozdabiania elewacji bloków mieszkalnych kolorowymi malowidłami. Agata Gabiś pokazała, jak obecnie wygląda wrocławski Gaj – na budynkach namalowano tam zwierzęta i ptaki. Prof. Jakub Lewicki przyznał, że nie jest przeciwny takim ozdobom, a Anna Syska przypomniała słowa Filipa Springera, specjalisty od PRL-owskiej architektury modernistycznej, który na łamach czasopisma „ARCH” nazwał modę na tego typu malunki „pastelozą” i porównał ją do zarazy, która rozlewa się po całym kraju.
Tablica pioniera urbanistyki
Przed rozpoczęciem seminarium jego uczestnicy spotkali się przed kamienicą przy ul. Smoluchowskiego 22. To tam po wojnie mieszkał Roman Feliński – pionier wrocławskiej szkoły urbanistyki. Wraz z przedstawicielami Urzędu Miasta odsłonięto tablicę poświęconą temu twórcy. Okrągła rocznica jego śmierci przypadła dokładnie dzień później.
W imieniu Urzędu Miasta przemówili Joanna Hajłasz z Wydziału Kultury oraz Dominik Golema, wicedyrektor Departamentu Spraw Społecznych. W imieniu TUP – prezes wrocławskiego oddziału, dr Izabela Mironowicz przypomniała zasługi pioniera dolnośląskiej urbanistyki – nieprzypadkowo Wrocław jest silnym ośrodkiem myśli urbanistycznej, zaś obecność młodych przedstawicieli zawodu na tej uroczystości świadczy o potrzebie kontynuacji i nawiązywania do historii. O Romanie Felińskim, a zwłaszcza o jego działalności na Dolnym Śląsku, mówił także prof. Jakub Lewicki.
Głos zabrali radni miejscy: Łukasz Wyszkowski z Wrocławia (podkreślił wagę współpracy Rady Miejskiej z urbanistami) i Andriy Khomytskiy ze Lwowa (zapowiedział wsparcie starań, by podobna tablica została odsłonięta w jego mieście). W imieniu rodziny Romana Felińskiego przemówił Andrzej Ślusarski. Wyraził żal, że tej chwili nie dożyła jego ciotka – córka pierwszego prezesa TUP.
Roman Feliński - architekt i urbanista-wizjoner
Działalność zaczynał we Lwowie i Galicji Wschodniej, potem pracował głównie w Warszawie, a po zakończeniu wojny – na Dolnym Śląsku, w tym we Wrocławiu. Popularyzował doświadczenia współczesnej architektury i urbanistyki zachodnioeuropejskiej, dotyczące m.in. taniego budownictwa mieszkalnego czy nowych metod projektowania zespołów zabudowy. Jako pierwszy dla potrzeb urbanistyki zastosował fotografię lotniczą (dzisiaj żaden urbanista nie wyobraża sobie pracy bez ortofotomapy).
Roman Feliński urodził się 7 lutego 1886 r. we Lwowie. Tam ukończył Wyższą Szkołę Realną, a następnie studiował na Wydziale Budownictwa Lądowego Politechniki Lwowskiej (1903-1905). Studia kontynuował w Królewskiej Bawarskiej Wyższej Szkole Technicznej w Monachium (1905-1908), gdzie uzyskał dyplom inżyniera architekta. Mieszkał we Lwowie, do 1919 r. Pracował m.in. w firmie „Michał Ulam. Architekt budowniczy. Lwów” (1910-1915), której jedną z największych realizacji był dom towarowy ”Magnus”. W 1911 r. Roman Feliński ożenił się z Rozalią Krzyżanowską.
Pracował również w Wydziale Krajowym Namiestnictwa we Lwowie jako architekt urbanista. Odbudowywał zniszczone miejscowości Galicji Wschodniej – powstało tam wówczas wiele planów regulacji miast. Napisał pierwszy polski podręcznik urbanistyki „Budowa miast”.
W latach 1919-1945 mieszkał w Warszawie. Do 1926 r. pracował jako naczelnik Wydziału Budowlanego w Ministerstwie Robót Publicznych oraz zastępca dyrektora Departamentu Budowlanego. W ministerstwie współpracował przy wydaniu prawa budowlanego. Kierowane przez Felińskiego wydziały stały się ważnymi ośrodkami myśli urbanistycznej i architektonicznej.
W 1923 r. powstało Towarzystwo Urbanistów Polskich – Roman Feliński był jego współzałożycielem i pierwszym prezesem.
W 1925 r. został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu „Polonia Restituta”. Po 1926 r. rozpoczął prywatną praktykę zawodową i kontynuował karierę naukową. W tym czasie urodziły się jego dzieci – syn Leszek (zginął w Powstaniu Warszawskim) i córka Krystyna (po wojnie zamieszkała we Wrocławiu).
Lata 1945-1953 Feliński spędził na Dolnym Śląsku. W marcu 1945 r. otrzymał od Ministra Odbudowy zlecenie zorganizowania państwowej służby budownictwa na tych terenach. Prowadził prywatne biuro projektowe, zorganizował również Pracownię Fizjograficzną, w której były opracowywane architektoniczne plany regionalne. Wykonał plany odbudowy Kamiennej Góry, Malczyc, Ząbkowic, Brzegu nad Odrą. Jest autorem odbudowy i przebudowy budynku Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu. Za swój wkład w odbudowę Dolnego Śląska otrzymał podziękowanie od Ministerstwa Budownictwa.
Zmarł po długiej chorobie 23 marca 1953 r. Został pochowany na cmentarzu św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida we Wrocławiu.
Małgorzata Bartyna-Zielińska, Sekretarz Zarządu wrocławskiego oddziału TUP
współpraca: Michał Ciesielski Członek Zarządu wrocławskiego oddziału TUP