Najlepiej
wyeksponowanym przykładem rzeźby architektonicznej, nie tylko w obrębie
Gmachu Głównego, ale na całym terenie Politechniki, jest wystrój tzw.
portalu cesarskiego – dzieło Richarda Schipke. Temu zagadnieniu
poświęcony był osobny artykuł (K. Dackiewicz, Dawne wejście główne wrocławskiej uczelni technicznej, „Pryzmat”, nr 232, 2009).
Richard
Schipke, niewątpliwie po konsultacjach z Georgem Thürem i Ludwigem
Burgemeistrem – twórcami najstarszych gmachów uczelni – wykorzystał w
swojej koncepcji alegorie sztuki i techniki. Idea ta nawiązuje do
wcześniejszego programu opracowania dwóch portali gmachu Akademii Architektury (Bauakademie) w Berlinie, zaprojektowanego przez wybitnego architekta Karla Friedricha Schinkla (1).
Budynek powstał w latach 1832-1836, a dekorację według pomysłu Schinkla
wykonał pochodzący z Górnego Śląska rzeźbiarz August Kiss. Postacie,
inspirowane sztuką antyczną, analogicznie do dzieła wrocławskiego,
przedstawiają wyobrażenia nauki i techniki. W odróżnieniu od rzeźb
Richarda Schipke sceny z portali berlińskich nie odnoszą się do
współczesności.
Zewnętrzna oprawa plastyczna północnej, starszej
części Gmachu Głównego wrocławskiej uczelni technicznej, wykonana około
1910 r., nie ogranicza się do dekoracji wejścia przy ul. Norwida.
Pozostałe jej elementy, autorstwa tego samego artysty, również zasługują
na uwagę.
Relief w zworniku zachodniego okna reprezentacyjnego holu (westybulu) na parterze przedstawia zwróconą bokiem nagą postać kobiety, siedzącą przy palniku z
płomieniem i retorcie ustawionej na stojaku. Scena, symbolizująca
chemię, osadzona jest na symetrycznej podstawie zdobionej motywami
lambrekinu i akantu oraz centralnie umieszczonym maszkaronem. Dwie nagie
postacie dziecięce (putta) tworzą obramienie boczne.
Płaskorzeźba ze zwornika sąsiedniego okna wschodniego ukazuje podobnie ujętą postać mężczyzny. Figura, wraz z umocowanym na
stojaku teodolitem i widocznym w tle fragmentem mostu, symbolizuje
geodezję. Podstawa i obramienie sceny są identyczne, jak w reliefie znad
okna zachodniego.
Duże trójdzielne okna drugiego piętra są ujęte w
pilastry, zdobione w górnych partiach maszkaronami w kształcie paszczy
lwa oraz ornamentem roślinnym i geometryzującym. Podobne zdobienia występują też na północnej elewacji gmachu, od strony dziedzińca.
Trójkątny
szczyt został podzielony na cztery poziome strefy i zwieńczenie.
Najbardziej efektowny fragment stanowi dolna strefa w formie jońskiej
kolumnady, zakończonej obustronnie odcinkami muru z otworami imitującymi
okna. Kompozycję podstawy szczytu zamykają dwie postacie obnażonych
mężczyzn – atlantów podpierających belkowanie.
Ich
sylwetki i twarze zostały ukazane realistycznie, podobnie jak w
przypadku figur z portalu. Motywem wspólnym dla obu postaci jest
krępujący je łańcuch. Atlant ze wschodniej strony szczytu (po lewej),
przedstawiony w typie antycznego herosa, kojarzy się z Prometeuszem,
patronem wszelkiego postępu. Natomiast atlant ze strony zachodniej, od
ulicy, jest interesującą próbą stylizacji tego bohatera na ikonografię
północną, germańską. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy takie
przetworzenie dotyczyło jedynie formy, czy miało symbolizować
prometejską rolę Germanów w dziedzinie techniki. W obu przypadkach
„północny Prometeusz” koresponduje z rzeźbami prawej strony portalu,
poświęconej technice. Umieszczenie od frontu budowli czyni go
ważniejszym z dwóch atlantów. Pozycja ta sugeruje, że jest on tu
bardziej „na miejscu” w sensie geograficznym, kulturowym i epokowym niż
jego antyczno-śródziemnomorski odpowiednik. Zabieg ten wydaje się
zamierzoną apoteozą germańskich tradycji, tu – w kontekście nauk
technicznych.
W zwieńczeniu szczytu widnieje kompozycja
przedstawiająca głowę Ateny w hełmie, pomiędzy dwoma puttami, które
dokonują symbolicznej koronacji bogini.
Wyobrażenie to pośrednio odnosi się do treści programu rzeźbiarskiego
portalu. Atena jako bogini mądrości patronowała nie tylko wojnie, ale
także sztuce oraz rzemiosłu. W omawianym kontekście jej opieka, poprzez
rzemiosło, rozszerza się na technikę i przemysł. Scenom o rozbudowanej
warstwie informacyjnej towarzyszą tu pojedyncze formy o znaczeniu
drugorzędnym. W skrajnym, zachodnim fragmencie prezentowanej elewacji,
pod balustradą tarasu, w bezpośrednim sąsiedztwie portalu cesarskiego,
znajdują się dwa maszkarony w postaci głów kotów. Elementy
te pełnią funkcję użytkową jako obramienia wylotów rynien
odprowadzających wodę z tarasu (tzw. rzygacze), stanowiąc równocześnie
zabawny motyw zdobniczy Rzeźby występują również na południowej elewacji
wschodniego skrzydła tej samej części głównego budynku uczelni.
Płaszczyznę ściany zaprojektowano tutaj podobnie do omówionej,
analogicznej elewacji skrzydła zachodniego, jednak ze znacznie uboższą
dekoracją plastyczną. Obejmuje ona jedynie krańce podstawy szczytu i
płaszczyzny między oknami. Funkcję kojarzących się z Prometeuszem
reprezentacyjnych atlantów ze skrzydła zachodniego pełnią tutaj dwa
identyczne, skromne putta, które mają charakter wyłącznie dekoracyjny.
Rozwiązanie kompozycyjne tego szczytu, ukrytego w głębi dziedzińca, nie
wymagało wyszukanej estetyki ani nie motywowało do tworzenia ambitnych
treści artystycznych.
…..
Osobny rozdział w kształtowaniu dekoracji Gmachu Głównego stanowią
rzeźby z drugiej połowy lat 20. XX w., znajdujące się na elewacjach
południowej, nowszej części budynku. Najistotniejszym i najbardziej
efektownym elementem projektu plastycznego, towarzyszącego rozbudowie
uczelni, jest wykonana z piaskowca grupa dziewięciu głów, umieszczonych
nad oknami auli, na fasadzie od strony Wybrzeża Wyspiańskiego. Głowy te
są realistycznymi wizerunkami wybitnych techników, inżynierów i
naukowców. Ich twórcą był Kurt Bimler – rzeźbiarz i historyk sztuki, od
1925 r. zatrudniony w Wyższej Szkole Technicznej jako wykładowca wiedzy o
sztuce w ramach kierunku Architektura na Wydziale Budownictwa.
Sportretowane osoby zostały wyczerpująco opisane i zilustrowane w
artykule opublikowanym z okazji poświęconej im wystawy (Postacie z frontonu Politechniki Wrocławskiej, „Pryzmat”, nr 164, 2003). Zamieszczone niżej uwagi, nawiązujące do tego tematu, mają charakter ogólny.
Rzeźbione
głowy umieszczano jako element zdobniczy, pojedynczo lub grupowo, na
elewacjach budynków wznoszonych na przełomie wieków XIX i XX w duchu
historyzmu. Motyw ten wskazywał niekiedy na przeznaczenie gmachu.
Najbliższym przykładem takiego sposobu informowania są głowy hutników z
zachodniej elewacji budynku dawnego Instytutu Hutniczego (obecny gmach
B-1). Tego typu ozdobniki zwykle były anonimowymi personifikacjami, a
ogólny zakres poznawczy wizerunków dotyczył zbiorowości. W architekturze
po I wojnie światowej wątek głów występuje rzadko.
Rzeźby z fasady
Gmachu Głównego Wyższej Szkoły Technicznej stanowią wyjątkowy rodzaj
przekazu, w którym najważniejsze jest znaczenie treściowe, znakomicie
połączone z artystyczną formą. Ukazane tu głowy są portretami
konkretnych postaci, swoistym zbiorowym pomnikiem. Całość kompozycji
tworzy unikalną galerię wybitnych przedstawicieli nauk ścisłych, o
szczególnym znaczeniu dla współczesnej myśli technicznej.
Figury i
popiersia osób zasłużonych dla rozwoju techniki, nie tylko niemieckiej,
zdobią główny gmach Wyższej Szkoły Technicznej w
Berlinie‑Charlottenburgu, powstały w latach 1878-1884. Poszukiwania
ideowej analogii przywodzą też odległe skojarzenia z przykładem śląskim –
dekoracją budynku bramy zamku w Brzegu. Rzeźbione popiersia tzw.
galerii antenatów na fasadzie zamkowej ukazją przodków żyjącego w XVI w.
księcia brzeskiego Jerzego II. Z kolei galeria dziewięciu głów z fasady
Gmachu Głównego wrocławskiej Technische Hochschule upamiętnia
metaforycznych „przodków” nowoczesnej techniki i – w konsekwencji –
również uczelni technicznej. Całopostaciowe posągi na elewacji, czy
nawet popiersia, wymagałyby dużej przestrzeni wydzielonej w obrębie
budynku. Wariant „oszczędny”, zredukowany do twarzy, zdecydowanie lepiej
pasuje do nowoczesnej stylistyki gmachu, nie ograniczając treści
przekazu.
Zespół rzeźbionych głów z fasady nie jest jedynym tematem
dekoracyjnym nowszej części Gmachu Głównego. Zachodnia ściana szczytowa
południowego skrzydła budowli, zwrócona do ul. Norwida, nawiązuje sposobem opracowania do odległej o kilkadziesiąt metrów
analogicznej ściany w części północnej. Szczyt tego odcinka elewacji
odgrywa rolę optycznego ogniwa pomiędzy dekoracyjnymi zwieńczeniami
ścian najstarszych obiektów uczelni a trzema szczytami o uproszczonej
formie, zdobiącymi reprezentacyjną fasadę od strony Odry. Centralnym
akcentem narożnego fragmentu budynku jest wykusz z oknem na wysokości
drugiego piętra. Wstępny projekt
wykusza, sporządzony przez autora realizacyjnych projektów rozbudowy
gmachu Gottfrieda Müllera w styczniu 1926 r., dotyczył rozwiązania
architektonicznego bez wystroju rzeźbiarskiego. Wkrótce później pojawiła
się idea programu plastycznego.
Koncepcja wykusza wyraźnie odnosi
się do historyzmu w architekturze pierwszych budynków szkoły. W gmachu
dawnego Laboratorium Maszynowego (obecnie A-4), ukończonym w 1910 r.,
występuje on jako motyw renesansowy. W drugim etapie budowy uczelni
omawiany element, nieprzypadkowo wyeksponowany od ul. Norwida,
koresponduje z elewacją starszej części Gmachu Głównego. Zastosowana w
latach 20. XX w. (gdy obiektów z wykuszami już nie projektowano)
świadoma anachroniza- cja tej partii budowli łagodzi kontrast, jaki
powstałby przez zestawienie obu fragmentów gmachu z pominięciem „formy
przejściowej”.
Bryłę wykusza pokrywa z trzech stron dekoracja
reliefowa. Fryz podokienny przedstawia w centralnej partii sielankową
scenę – dwa siedzące na cielętach putta, grające na skrzypcach i
mandolinie. Pomiędzy nimi znajduje się stylizowana głowa śpiewającego
mężczyzny, róg i motyw ornamentu wstęgowego. Skrajne fragmenty
płaszczyzny wypełniają wizerunki dwóch głów kobiecych (obecne również w
bocznych partiach wykusza). Północny odcinek dolnego fryzu przedstawia
putto z sierpem i wiązką kłosów, a południowy – putto sadzące drzewo.
Boczne obramienia okien wykusza są pokryte ornamentem geometrycznym. W
wystroju fryzu nadokiennego z trzech stron powtarzają się motywy masek i
ptaków, przeplatane wątkiem roślinnym i zwieńczone ząbkowanym gzymsem.
Przedstawiony
wykusz, jako element architektoniczny będący częścią nowej budowli,
wydaje się jednocześnie ukłonem w stronę przeszłości. Również jego
rzeźbiarska dekoracja jest próbą zestawienia dwóch konwencji
plastycznych z różnych epok. Relief fryzu dolnego ukazuje motywy i formy
tradycyjne, bliskie płaskorzeźbom renesansowym lub barokowym, przez co
przypomina fragmenty wystroju najstarszych budynków szkoły. Z kolei
zarówno boczne obramienia, jak i fryz górny mają cechy ekspresjonizmu i
art déco – kierunków artystycznych aktualnych w okresie rozbudowy Gmachu
Głównego. Całość kompozycji, ukazującej konfrontację i zarazem
kompromis form, stanowi symboliczny łącznik dwóch epok w dziejach
architektury uczelni. Autorem projektu jest berliński rzeźbiarz Albert
Krämer.
W 1924 r., w celu zapewnienia artystycznej aranżacji
uczelnianym uroczystościom oraz krzewienia kultury muzycznej wśród
studentów, utworzono w Wyższej Szkole Technicznej lektorat muzyki.
Występujące w dekoracji wykusza postacie grajków przypuszczalnie
nawiązują do tego faktu. Umieszczenie w eksponowanym miejscu scen
inspirowanych tworzeniem sztuki (podobnie jak w westybulu starszej
części Gmachu Głównego) świadczy o dużej roli sztuk pięknych, zwłaszcza
muzyki, w pozanaukowym życiu szkoły.
Podstawy obu ścian szczytowych –
zachodniej (ukazanej wyżej) i wschodniej (zabudowanej po II wojnie
światowej bryłą gmachu A-2) są flankowane kamiennymi figurami lwów
trzymających puste tarcze herbowe. Geometryzacja ujęcia oraz mocno zarysowana linearność rysów głowy i tułowia lwów przypomina nowoczesną stylistykę form
z
nadokiennego fryzu wykusza. Przy budowlach reprezentacyjnych –
świątyniach, zamkach czy pałacach – postać lwa pojawia się najczęściej w
roli symbolicznego strażnika. Tarcza heraldyczna jest oznaką
elitarności, wyróżnienia i szlachetnego, rycerskiego zobowiązania. Tu
podobna w formie tarcza służy obronie, a w kontekście oprawy
artystycznej gmachu wyższej uczelni – lwy należy pojmować jako
strażników świątyni wiedzy (metaforyczną „straż akademicką”). Zwierzę to
może ponadto symbolizować potęgę światła i słowa (nauczanie!).
Architektoniczne
projekty rozbudowy Gmachu Głównego z 1926 r. dowodzą, że idea
umieszczenia tych figur pojawia się równocześnie z pomysłem wystroju
wykusza. Fakt ten skłania do hipotezy, że twórcą postaci lwów był
również Albert Krämer.
Spośród potencjalnych inspiracji – bliskim
przykładem zastosowania pełnoplastycznego motywu lwa na elewacji jest
zamek w Oleśnicy. W ośmiu narożach kamiennej balustrady wieży zamkowej
znajdują się wykonane w XVI w. z piaskowca figury „króla zwierząt”,
trzymające tarcze z herbem Śląska. Pomysłodawcą umieszczenia
analogicznych posągów na głównym budynku wrocławskiej uczelni mógł być –
mieszkający na początku wieku XX w Oleśnicy – autor niezrealizowanego
projektu rozbudowy Wyższej Szkoły Technicznej z 1925 r. Frank Vogt.
Skojarzenie
rzeźbionego wizerunku lwa z naszą uczelnią stało się bardziej znane
dzięki ustanowieniu w 2010 r. nagrody – statuetki Lew Politechniki
Wrocławskiej.
……
Dopełnieniem artystycznego opracowania elewacji Gmachu Głównego jest
rzeźbiarska dekoracja fontanny, założonej pod koniec lat 60. XX w. na
terenie wewnętrznego dziedzińca.
Niezależnie od roli kompozycyjnej miała ona utrzymywać – zagrożony
wskutek realizowanej wówczas przebudowy dziedzińca – korzystny
mikroklimat miejsca, pełniąc funkcję wymiennika wilgoci i ciepła.
Wewnątrz kolistego basenu fontanny umieszczono rzeźbę z brązu
przedstawiającą dynamiczne ujęcie dwojga dzieci. Autorem pracy,
datowanej na 1928 r., jest szwajcarski rzeźbiarz i malarz Laurent
Friedrich Keller. Czasowa zbieżność z zakończeniem rozbudowy Gmachu
Głównego jest tu przypadkowa. Rzeźbę pozyskano dla uczelni po II wojnie
światowej (2). Postument, na którym w 1972 r.
ją ustawiono, był wcześniej środkowym z trzech segmentów cokołu,
stojącego przed dawnym, tymczasowym barakiem Instytutu Fizyki, obecnie
administracyjną siedzibą Muzeum Politechniki Wrocławskiej (obiekt A-7).
Przeznaczenie owej konstrukcji, złożonej z prostopadłościennych,
kamiennych bloków, nie zostało dotychczas wyjaśnione.
Krzysztof Dackiewicz, Muzeum Politechniki Wrocławskiej
Zdjęcia: Archiwum Budowlane Miasta Wrocławia, Muzeum Politechniki Wrocławskiej
1)
Janusz Dobesz, Ikonografia homo faber w rzeźbiarskiej dekoracji
wrocławskich fasad epoki historyzmu, [w:] Sztuka a technika. Materiały
Sesji Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Szczecin, listopad 1987,
Warszawa 1991, s. 176.
2) Według prof. Jana Waszkiewicza została ona wydobyta z ziemi w ogrodzie domu przy ulicy Bartla 3 na początku lat 50. XX w.