Prof. Wojciech Wrzesiński, historyk z Uniwersytetu Wrocławskiego zajmujący się historią najnowszą i historią polityczną XIX i XX w., zwłaszcza dziejami Warmii i Mazur w okresie międzywojennym, wygłosił w Klubie Seniora PWr wykład „Zwalczanie traumy”, który nawiązywał do 150. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego.
Prof. Wrzesiński wykład wygłosił 10 stycznia. Słuchaczy zaskoczył ujęciem tematu, gdyż odniósł się niemal wyłącznie do znacznie późniejszej działalności Piłsudskiego i Dmowskiego (ale już nie Paderewskiego – postaci wciąż za mało przypominanej). Podejmujący dyskusję słuchacze nawiązali do powstaniowego wątku. Przywołano na przykład losy bezpośrednich uczestników powstania. Na blisko 38 tysięcy szacuje się liczbę Polaków zesłanych po 1863 r. i następnie osiedlonych na Syberii. Jednym z nich był Feliks Zienkowicz (1842-1910), student, emisariusz Rządu Narodowego, który został aresztowany w Wilnie. Losy bohatera przedstawia książka Barbary Jędrychowskiej „Wszystkim obcy i cudzy Feliks Zienkowicz i jego listy z Syberii 1864-1881”; wyd. Towarzystwo Przyjaciół Ossolineum (2005). Podobnie jak praca tej samej autorki „Polscy zesłańcy na Syberii, 1830-1883: działalność pedagogiczna, oświatowa i kulturalna” (Wrocław, Wydawnictwo UWr, 2000), jest to kopalnia informacji o losach polskiej społeczności na Syberii. Jej bardzo ciężki los można postrzegać optymistycznie tylko w porównaniu z losami ofiar systemu komunistycznego. Zesłańcy starali się nie załamywać, wykazywali się solidarnością, dzielili się z sobą posiadanymi środkami, przekazywali do kraju wiadomości o losach towarzyszy broni.
Skazaniec miał prawo wysyłać jeden list na kwartał. Korespondencja była oczywiście cenzurowana, więc list mógł w ogóle nie dojść do adresata. (Dlatego Zienkowicz pisywał listy, które podpisywał kobiecym imieniem i kierował je na adres kobiety w kraju).
Gdy kończyła się właściwa kara, zesłańcy szukali pracy w miejscach przymusowego osiedlenia. Rosja czerpała z ich działalności wiele nieoczekiwanych korzyści. Wszak była to aktywna i wykształcona grupa ludzi. Do tego politycznie świadoma. Często zatrudniali się jako nauczyciele, a choć specjalny carski ukaz zakazywał im tej pracy (ich działalność „demoralizowała” rosyjską młodzież), byli cenieni w tej roli. Skąd dziś wziąć takich specjalistów?
Gazeta Sibir’ z 1883 r. donosiła szczerze: „Wyłącznie Polakom możemy zawdzięczać pojawienie się i rozwój na Syberii produkcji wędliniarskiej i cukierniczej. Do chwili przybycia Polaków prawie nie były tutaj znane kawiarnie, restauracje, traktiernie czy przyzwoite hotele”. Zwracano też uwagę na zasługi przebywających tam lekarzy i przyrodników: np. Czekanowskiego, Dybowskiego i Łagowskiego. Z Dybowskim i Łagowskim współpracował wspomniany już Zienkowicz, który uczestniczył w badaniach fauny Bajkału.
Jak przypomniał prof. Wrzesiński, Polacy wnosili w życie Syberii inicjatywę gospodarczą, ale też postawili z własnych środków stojący w Irkucku do dziś kościół katolicki. We Wrocławiu zajmuje się dokumentacją tej problematyki bardzo aktywnie działający prof. Antoni Kuczyński z UWr.
Przypomniano też zasługi późniejszych pokoleń polskich specjalistów i prostych obywateli działających nie tylko na Wschodzie, ale i w obronie północnych i zachodnich granic kraju.
Dyskusja trwała półtorej godziny
***
Feliks Zienkowicz (1842-1910) – przyrodnik amator, zesłaniec syberyjski, urodził się w 1842 r. na Polesiu. Studiował nauki przyrodnicze w Petersburgu (1859-1861), a przyrodę i medycynę w Paryżu (1862). Był uczestnikiem rejsu angielskiego statku „Word-Jackson”, zorganizowanego przez T. Łapickiego. Statek miał dostarczyć uzbrojenie dla powstania, był jednak szpiegowany przez okręt rosyjski. Zienkowicz schronił się w Wilnie. Pełnił wtedy funkcję zastępcy komisarza wojskowego. W sierpniu 1863 r. został aresztowany i po uciążliwym śledztwie skazany na śmierć. Wyrok zamieniono mu na 12 lat katorgi. Do 1868 r. przebywał w Usolu, w latach 1868-1880 w Irkucku. Spędził te lata bardzo aktywnie. W Usolu ciągle się dokształcał, był działaczem różnych komitetów zesłańców. W Irkucku poświęcał czas na uczenie dzieci kolegów zesłańców. Współpracował też z grupą polskich przyrodników. Wspomagał J. Łagowskiego w gromadzeniu roślin do zielnika. Odbył w tym celu w sierpniu 1869 r. wyprawę w góry Chamar-Daban. Brał udział w pracach badawczych, wyprawach Benedykta Dybowskiego.
Wspólnie z innym polskim zesłańcem Wrońskim wykonywał rysunki do prac Czerskiego i Dybowskiego. Porządkował zbiory przyrodnicze Muzeum Towarzystwa Geograficznego w Irkucku i gromadził okazy dla Gabinetu Zoologicznego w Warszawie. W celach badawczych zwiedzał Kraj Zabajkalski; był znawcą stosunków ludnościowych i geograficznych tego obszaru. W 1881 r. zezwolono mu na osiedlenie się w Nowogrodzie, a od 1882 r. mieszkał w Polsce. Tu dzierżawił wioskę na Polesiu, a w latach 1890-1902 był administratorem majątku w Ziemi Chełmskiej. Pod koniec życia mieszkał w Warszawie. Pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.
(wg opr. Wasilija Wasiliewa, Głos znad Pregoły, nr 7-8 (84-85) lipiec-sierpień 2003)
Maria Kisza